hOI

439 51 7
                                    

Wkroczyłam do pomieszczenia. Na małej plamie zieleni stał Temmie. I już wiedziałam, w którym AU jestem. Underswap. Czyli gdzieś tutaj jest Chara.
-hOI! jESTem Temmie...!
-Zamknij się, Monster Kid- warknęłam do niego. Psopodobny stwór speszył się nieco.
-Frisk? To ty?- zapytał z nadzieją. Tą głupią nadzieją w swoich oczach...
Zaśmiałam się i jednym celnym ciosem zakończyłam jego żywot.
-A...ale...Frisk...?- patrzył na mnie. Myślał, że jestem tą głupią dziewuchą, która się z nim przyjaźniła? Idiota.
-Ja jestem LILITH. A Frisk jest taka jak ty teraz. MARTWA.
Obserwowałam, jak zamienia się w pył. Kiedy tylko się to stało, kopnęłap mały kopczyk, rozsiewając substancję po pomieszczeniu. Mały uśmiech satysfakcji pojawił się na mojej twarzy.
Ruszyłam dalej, w stronę ruin.
Tak naprawdę Lilith nie było moim prawdziwym imieniem. Lub raczej tym pierwszym, oryginalnym. Imię Lilith nadałam sobie dlatego, że zaczęłam zabijać. W końcu kiedyś nawet bym nie pomyślała o zabijaniu. Lecz teraz się to zmieniło, a wraz z tym imię. Potrzebowałam tej zmiany. Jako oryginalna ja, nie dałabym rady tego zrobić. Nie dałabym rady ZABIĆ.
Zauważyłam punkt zapisu w oddali. Podeszłam tam i przyjrzałam się jasnemu punkcikowi. Położyłam na nim rękę. Przeszło mnie przyjemne ciepło i zobaczyłam zapis.
"Frisk" LV1 67:45
Alphys Area
No to wiem, gdzie ten mały, wstrętny pacyfista jest. Znając życie, będzie chciała się zaprzyjaźnić z Alphys, co da mi dodatkowy czas na wybicie wszystkich potworów.
Zaciekawiło mnie to, że młoda wybrała prawdziwe imię i robi Pacyfistę. Ale to jej wybór, czyż nie? Z resztą- to i tak bez znaczenia. Zginie i nic tego nie zmieni.
Zdjęłam rękę z zapisu. Bez zapisywania oczywiście. Wolę, by nie dowiedziała się teraz, a potem. Tylko odwlekam, co nieuniknione. Jeśli zginie, nie odrodzi się, a tego BARDZO bym nie chciała. Musi zginąć z mojej ręki, inaczej nie zdobędę tego, po co tu przyszłam.
Po LOVE.

EndTale [PORZUCONE]Where stories live. Discover now