14.

4.9K 276 120
                                    

Co normalni ludzie robią o drugiej w nocy?

Racja - śpią.

Co robię ja?

Siedzę z laptopem pod kołdrą, wpierdalając musli (bo mniej kaloryczne halo chcę być fit) i szukam w internecie informacji o Lauren.

Spokojnie, pokój w psychiatryku mam już opłacony.

I wiecie co?

Nie znalazłam kompletnie nic.

Calutki internet przeszukany wzdłuż i wszerz. Tylko kilka wzmianek, ale nic takiego, co powiedziałoby mi coś więcej o tej dziewczynie.

Zarywam noce, a wujek Google po prostu wystawia mnie do wiatru. I na co to moje poświęcenie?

Zrezygnowana, chcąc nie chcąc, zaczęłam przeglądać Instagram Shawna. Próbowałam połączyć tą osobę z wiadomościami od sąsiada, ale mój mózg nie był w stanie tego ogarnąć. Wydawało mi się to najmniej logiczną i prawdopodobną rzeczą pod słońcem. Właściwie, to Mendes zachowywał się na żywo tak samo, jak w internecie czy na koncertach. Ale przeszkadzała ta cała otoczka, sposób, w jaki był traktowany przez fanów. Chłopak miał rację - nikogo nie udawał. Więc dlaczego tak trudno było mi uwierzyć w to, że jest tym bezczelnym idiotą z sąsiedztwa?

Tylko wtedy, kiedy zerknęłam na niego, kiedy pisał do mnie w trakcie oglądania filmu, połączenie tych dwóch osób wydało mi się możliwe. Był taki niewinny i uroczy...

Dobra, koniec.

Wyłączyłam laptop, zgarnęłam rąbek kołdry, przytulając go do siebie i zamknęłam oczy. Śnie, nadchodź. Niech ten głupi dzień w końcu się skończy. Może obudzę się jutro i okaże się, że to wszystko działo się tylko w mojej wyobraźni.

Cholera no.

Nienawidzę tego, że jestem taka naiwna. Z całych sił próbuję sobie wmówić, że moje życie to nie bajka, a jednocześnie mój beznadziejny mózg chce wierzyć w te głupoty. Co ja myślałam? Że Shawn padnie na kolana, wyzna mi miłość i będziemy żyć długo i szczęśliwie? Ja pierdziele. To że się martwił nic nie znaczy. Shawn przecież potraktowałby tak każdą dziewczynę. Jest dżentelmenem i tyle, przytula każdą fankę, mówi miłe słowa. To nic takiego, głupi mózgu. Ogarnij się, albo cię wymienię.

Lepiej byś się zajął snem.

Albo tym, że Mikołaj mnie ignoruje.

Może nie, tym się nie zajmuj.

Po prostu idź spać.

mvns98: Dobranoc

Idź spać, proszę.

***


Zwlokłam swój gruby tyłek po schodach z wielkim trudem, ale kiedy zobaczyłam promienną twarz Lucasa w kuchni, nabrałam gwałtownej ochoty wtaszczenia go z powrotem.

- Hej, współlokatorko - przywitał mnie z obrzydliwie radosnym uśmiechem. - Jak się spało?

- Fantastycznie - odparłam. - Jak widać, tryskam energią.

- Zabawna, jak zawsze - zauważył, puszczając mi oczko.

Czułam się, jakby wyrzygał mnie kot po potrąceniu przez auto.

Lucas zbliżył się na niedopuszczalną odległość, trzymając w rękach parujący kubek.

- Zrobiłem ci kakao, podobno lubisz - zauważył zgodnie z prawdą. Skąd to wiedział? Prawdopodobnie dlatego, że wszyscy na Ziemi lubią kakao?

i was wrong || s.m ✔Where stories live. Discover now