xmickello: Mam zgłaszać porwanie?
helloitsme: Chyba nie musisz
xmickello: Miałaś do mnie napisać
helloitsme: Przepraszam, nie miałam do tego głowy...
xmickello: Czy ja na pewno piszę z tą dziewczyną, która była w stanie przybiec do mnie o 3 rano z pudełkiem pizzy tylko dlatego, żeby pooglądać wspólnie "Grę o Tron"?
helloitsme: O nie. Naprawdę już zaczęłam transformację w "taką" dziewczynę?
xmickello: Na to wygląda
helloitsme: To chyba przez tą zmianę czasu... Postaram się ogarnąć, obiecuję :)
xmickello: Uśmieszek wymuszonej uprzejmości. Nie podoba mi się to.
helloitsme: Kropka nienawiści? Nie podoba mi się to
xmickello: Czy my się kłócimy?
helloitsme: Nie wiem.
xmickello: Ja też nie.
Westchnęłam przeciągle wpatrując się w ekran telefonu. Mickey już zaczął dramatyzować. Obstawiałyśmy z dziewczynami ile dni rozłąki wytrzyma, ale dawałyśmy mu najmniej tydzień. Wymiękł po 2 dniach. Faceci. Gorzej niż dzieci.
Już miałam wystukać równie oschłą odpowiedź, kiedy nagle moje ramię gwałtownie odskoczyło do tyłu, pociągając za sobą resztę mojego ciała. Porządnie przywaliłam głową o posadzkę, przez co na moment nie wiedziałam gdzie jestem i co robię. Chwilę później uświadomiłam sobie, że leżę na ziemi, nie do końca ogarniając co się stało. Obok mnie klęczała dziewczyna, zbierając rozsypane wokół mnie zakupy. Miała ciemną skórę i burzę włosów na głowie. Rozejrzałam się dookoła. Wszyscy ludzie przechodzący przez centrum handlowe zatrzymywali się albo przynajmniej odwracali głowy w moim kierunku ze zdziwionymi minami. Świetnie. Pierwsze wyjście do ludzi, a ja już robię sobie siarę. Jak tak dalej pójdzie, to po miesiącu nie będę się nigdzie ruszać bez papierowej torby na głowie.
- Przepraszam cię bardzo, nie zauważyłam, że idziesz, gapiłam się tylko w ten głupi telefon - mówiła kucająca obok dziewczyna przerażonym głosem, na oślep obmacując ziemię dookoła. - Ale ze mnie idiotka, mogłam ci coś zrobić. Chyba, że coś ci się stało. O mój Boże. Boli cię coś? Głowa? Może to wstrząs mózgu? Albo złamałam ci rękę?
- Chyba jest w porządku - wykrztusiłam próbując się samodzielnie podnieść do pozycji siedzącej.
- Oh, potrafisz mówić. Jak dobrze - dziewczyna wyraźnie odetchnęła z ulgą. - Naprawdę cię przepraszam...
- Spokojnie, nic się nie stało - zapewniłam ją i uśmiechnęłam się krzywo. - To tak samo moja wina. Też nie patrzyłam gdzie idę, bo pisałam z chłopakiem...
- Wiesz, że ja też? - weszła mi w zdanie. - Akurat wygarniałam mu, że jest samolubną świnią - roześmiała się.
- No cóż, u mnie w sumie podobnie. Chłopaki to dupki.
- W stu procentach - zgodziła się.
W tym momencie dotarło do mnie, że siedzę na środku ogromnej galerii i rozmawiam najzwyczajniej w świecie z dziewczyną, której nawet nie znam, o tym, jacy to chłopcy są okropni.
- Jestem Laura, tak w ogóle - podałam rękę nieznajomej. Biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności, przedstawienie się nie było niczym dziwnym.
Dziewczyna radośnie ujęła moją dłoń i mocno nią potrząsnęła.
- Cecily. Miło mi cię poznać. Czy też wpaść na ciebie.
YOU ARE READING
i was wrong || s.m ✔
FanfictionWszyscy mamy tajemnice.. Czasami są tak wielkie, że sami stajemy się jedną z nich. Żyjemy w bezpiecznym kokonie fałszu i kłamstwa. A co, jeśli nagle pojawi się ktoś, kto zechce obnażyć cię z tajemnic? Opowiadanie zawiera wulgaryzmy i sceny +18, a...