NA WSTĘPIE CHCIAŁABYM WAS ZAPROSIĆ DO MOJEGO NOWEGO OPOWIADANIA NA WATTPADZIE, RÓWNIEŻ O TEMATYCE MIRACULUM:
Bye, bye Little Butterfly
ZAPRASZAM :D <3
Siedziałam w pokoju i powoli pakowałam swoje rzeczy. Trochę ich przybyło po tym prezencie od mojej klasy. Niestety pewnie już byłej klasy. Westchnęłam, gdy trzymałam telefon w ręce. Wiadomości od Alya'i...
"Dziewczyno żyjesz??"
"Słyszałam, że spędziłaś nockę u Adrien'a :DDD"
"Będę ciocią???"
"Dziewczyno daj znak życiaaa, coś się stało?"
"Bo w końcu Cię namierzę!"
"Mari?"
Uśmiechnęłam się i jej odpisałam..
"Nic mi nie jest. Zadzwonię do Ciebie później to pogadamy. Teraz mam mały problem."
Faktycznie.. Bo jeśli Twój Dom i Twoją rodzinę wywalają na zbity pysk przez jakieś wykupienie długów to jest to mały problem. Ehh.. Wytłumaczę jej to później. Odłożyłam telefon. Wyrzuciłam z mojej szafki wszystkie ciuchy. Na samym dnie były trzy walizki. W sumie miałam cztery walizki i dużą torbę na ramię. Da się żyć? Da się.
- Marinette! - usłyszałam krzyk z dworu. Wychyliłam głowę przez okno.
- Czego tu szukasz?! - wrzasnęłam widząc blondyna.
- Daj mi wytłumaczyć! Porozmawiać!
- Wyślij mi SMS'a! - rzuciłam od niechcenia i wróciłam do pakowania się.
- Ale Mari! Tak byłoby głupio! Z resztą i tak wiem, że mi nie odpiszesz! Marinette! Marinette! Ej! Wiem, że tam jesteś!
Rzuciłam z impetem jedną z moich koszulek na walizkę. Do mojego pokoju wleciała Angeline.
- Mogę? - spytała z nadzieją w jej fioletowych oczach. Kiwnęłam głową, a ona radosna wyleciała z pokoju.
- Czego?! - krzyknęłam przez okno.
- Proszę!
- Ty już swoje zrobiłeś! - powiedziałam biorąc telefon i włączając funkcję nagrywania.
- Marinette! MARI, NO!
- Na Twoim miejscu to ja bym wiała! - krzyknęłam.
Blondyn spojrzał na mnie niezrozumiale. Po chwili na zewnątrz wybiegła Angeline z długopisem w ręku. Za nią biegła Nicol, ale ją zatrzymałam mówiąc, że pozwoliłam na to różowowłosej.
- Angel? - chłopak rozszerzył oczy.
- Zadźgam Cię tym długopisem idioto!
- Ja bym nie lekceważyła jej słów. - powiedziała Nicol.
- Angeline uspokój się... - blondyn wyciągnął ręce do przodu w celu "obrony".
- Zacznę od Twojej krtani!
Dziewczyna rzuciła się na pogoń za nim. Blondyn zaczął uciekać. Kilka razy się wywrócił, a ja słyszałam przytłumione piski. Adrien uciekł, a ja z uśmiechem zakończyłam nagrywanie.
- Angeline! - dziewczyna spojrzała na mnie. - Choć za to zrobię Ci tą czekoladę, którą tak lubisz.
Różowowłosa jak szybko wybiegła to jeszcze szybciej znalazła się obok mnie. Nicol spojrzała na mnie, a ja z uśmiechem wzruszyłam ramionami. Razem sobie damy radę
-/\-/\-/\-/\-/\-/\-/\-/\-/\-/\-/\-
Wybiegłem z domu jakby się palił. O ile to jeszcze mój dom. W mgnieniu oka znalazłem się pod Domem Dziecka. Po przekrzykiwaniu się przybiegła do mnie Angeline. Uciekłem. Nie porozmawiam z nią normalnie. Ona mnie nienawidzi. Wszedłem do domu. Nathalie spojrzała na mnie dziwnie. No tak.. byłem cały zmachany i spocony jakbym przebiegł maraton. Wiem co muszę zrobić.
- Chcę rozmawiać z ojcem. - powiedziałem do niej.
- Obawiam się, że nie będzie to możliwe. - odpowiedziała mi i chciała odejść. O nie... Teraz Ci się nie uda.
- CHCĘ. ROZMAWIAĆ. Z. OJCEM. TERAZ! - krzyknąłem na nią. Kobieta wystraszona spojrzała na mnie.
- Dobrze. Chodź Adrien. - zapukała w drzwi od gabinetu mojego ojca, otworzyła je i mnie wpuściła. - Pański syn do pana..
Wtargnąłem do środka. Siedzieli tam na fotelach Pan Monnaie, mój ojciec Gabriel Agreste i burmistrz Paryża, Pan Bourgeois. Spojrzałem na nich spod byka.
- Dom. Dziecka. - te dwa słowa powinny im wystarczyć.
- Tak to mój pomysł. - powiedział mój ojciec.
- Nie możesz!
- Adrien.. Ten Dom jest.. Stary i możliwe, że się zapadnie. - powiedział spokojnie burmistrz.
- To go odbudujcie! - powiedziałem z wyrzutem.
- Nie opłaca się. Lepiej zburzyć i zastąpić nowym budynkiem. - uśmiechnął się Monnaie.
- Ale na sklep odzieżowy?! A co z dziećmi? Co?! - spytałem.
- To już nie nasza sprawa. - zaśmiał się Monnaie z burmistrzem.
- Adrien nie rób scen.. - usłyszałem od ojca.
- NIE MACIE PRAWA! - krzyknąłem, a wszyscy w pomieszczeniu zamilkli.
Czułem jak moja krew zaczyna szybciej krążyć, jak podskakuje mi ciśnienie i staje się czerwony na twarzy. W odbiciu na ścianie widziałem jak moje oczy przybrały ciemny kolor zieleni. Chętnie użyłbym kotaklizmu.
***
Hej!
Dziękuję :333
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał :D
Zapraszam Was też do mojego nowego opowiadania Bye bye Little Butterfly.
Tematyka ta sama ;)
Zostawicie po sobie ślad?
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ Miraculous \ \Ladybug&ChatNoir/ / I Need This Feeling
FanfictionOna. Straciła rodziców, gdy była mała. Trafiła do domu dziecka, a wkrótce ma pójść do nowej szkoły. Czy poradzi sobie w trudnych dla niej chwilach? On. Bogaty chłopak o niesamowitej urodzie. Jednak czy jest bez serca tak jak reszta nadzianych biznes...