//11\\

2.4K 237 39
                                    

- Hey kochani! Z tej strony Wasz DJ JD! Wszyscy tak uroczo tańczyliście wolny, że postanowiłem wybrać NAJBARDZIEJ UROCZĄ PARĘ. Proszę mi zrobić teraz miejsce! Ponieważ muszę wyrwać na scenę moich zakochańców!

DJ zeskoczył ze swojego stanowiska. Widziałam jak zbliża się do jakiejś pary i ciągnie ją na podest. Jakim szokiem dla nas było gdy na scenie stanęli Nino i Alya.

- Jak się nazywanie? - spytał DJ.

- Nino.

- Alya.

- No pięknie! Wiecie co mamy dla Was? Resztę imprezy spędzicie w miejscu dla VIP'ów na dachu!

- Nie wierze! - krzyknęła Alya.

Popatrzyła w moją stronę. Ja z szerokim uśmiechem pokazałam jej kciuki w górę. Odprowadziłam ją wzrokiem. Zniknęła zaraz na schodach.

- Chyba zostaliśmy sami? - zaśmiał się Adrien. - Lubisz nachos?

- Nigdy nie jadłam...

- Idź do boksu, a ja kupię coś do jedzenia.

Posłusznie udałam się do pomieszczenia i wpisałam hasło. Weszłam do środka. Poczułam czyjś wzrok na sobie.

- Marinette Cheng... Dziewczyna z Domu Dziecka, która jako jedyna może pokrzyżować mi plany.

Odwróciłam się szybko w stronę głosu. Na kanapie siedział mężczyzna ubrany w czarny płaszcz. Na nosie miał okulary przeciwsłoneczne, a jego usta wyginały się w chytry uśmieszek.

- Kim jesteś?

- Twoim koszmarem.

- Serio się pytam!

- Kimś kto zniszczy Twoje życie w kilka sekund, nikt nie będzie Ci w stanie pomóc! A jeśli zamieszasz w tę sprawę wkręcić swojego blondynka. Pożałujecie oboje! A on umrze na Twoich oczach.

- Nie!

Krzyknęłam. Czarna postać zniknęła, a do środka wszedł Adrien.

- Nie wiedziałem jaki sos lubisz, więc wybrałem, pikantny, łagodny i taki pół na pół, a... - przerwał na chwile. - Wszystko w porządku Mari?

Odstawił przekąski i podszedł do mnie. Nie mogę mu powiedzieć. Patrzyłam bez wyrazu w miejsce gdzie jeszcze niedawno była tajemnicza postać. Blondyn pogładził moje plecy. Nie mogę...

- Co? Zamyśliłam się. - udałam, że nie wiem o co chodzi.

- Przyniosłem jedzenie. - chłopak uniósł brwi jakby mi nie wierzył. 

- Dziękuję, ile mam Ci oddać?

- Nic! To ode mnie.

Chłopak uśmiechnął się i zaczęliśmy zajadać się przekąskami. Kto to był? Co chciał? O co mu chodziło? Czemu mam nie mówić Adrien'owi? On też jest takim zagrożeniem? Ten facet wiedział o mojej drugiej tożsamości? Tyle pytań... A na żadne odpowiedzi.

- Ehh.. Nino i Alya wrócą osobno. Dostałem SMS'a. Możemy już iść chyba, że.. poczekamy 5 minut na wysyp brokatu.

- Co? Brokatu? - spojrzałam zdziwiona na blondyna.

- Chodź! - pociągnął mnie. Zdążyłam tylko złapać jeszcze torebkę z Tikki. Lekko otworzyłam torebkę. Biedronka spokojnie spała przytulając ciasteczko. Jeszcze jej rana się nie zagoiła do końca...

- Gdzie idziemy?

- Blisko DJ! Znam się z nim!

Chłopak obrócił mnie do siebie i zaczęliśmy tańczyć. Kilka razy wpadłam w rytm, ale to tylko dlatego, że Adrien mnie nakierowywał.

- Hej ludziska! DJ JD widzi tu mojego przyjaciela! Adrien, a co to za dama?! Wskakuj tutaj!

- Mówiłem. - szepnął mi na ucho. Wskoczył na podniesienie i podał mi rękę. Wdrapałam się. Tak!

- Siema stary! Poznaj moją Marinette.

- Widzę, że bawicie się w najlepsze! Prawda? - DJ przystawił mi mikrofon do ust. Pomocy..

- Oczywiście! - krzyknęłam z entuzjazmem.

- Już Cię lubię! No to jak? Wyrzucacie brokat? - podał mi i Adrien'owi woreczki z kolorowymi brokatami. - Rzucacie w publiczność! Gotowi? 

Ludzi na sali zaczęli piszczeć.

Trzy...

Dwa...

Jeden...

Rzuciłam jednym workiem na sam środek, a drugim na przód. Chciałam oddać kolejny na prawą stronę, jednak poczułam jak coś odbija się o moje ciało. Odwróciłam głowę w stronę Adrien'a, który uśmiechał się niewinnie. Zamachnęłam się i woreczek trafił chłopakowi prosto w głowę. Z sufitu zaczęło prószyć brokatem. To miejsce jest magiczne.

- Wyglądasz jak choinka. - zaśmiał się DJ. Zabrałam jeden woreczek, który był na konsoli i rzuciłam nim w JD. Muzyk mrugnął do mnie i z uśmiechem kontynuował swoją robotę.

- My się zmywamy Luc. Dzięki za zabawę! - krzyknął Adrien i zeskoczył ze sceny, a ja poszłam w jego ślady. Tylko trochę mi pomógł łapiąc za talię...

- Proszę o wielkie brawa dla Adrien'a i Marinette Agreste!!

To było ostatnie zdanie, które słyszałam przed wyjściem z klubu. Mam nadzieję, że mój ślub się tu odbędzie... Chociaż wątpię, że oni organizują coś na ten styl... Na dworze było ciemno, uliczki były oświetlone przez pojedyncze lampki i księżyc. Jestem ciekawa jak ludzie reagują na dwójkę nastolatków błyszczących się przez brokat na całym ciele.. Boje się o swoje granatowe włosy...

- A teraz pokaże Cie jedno magiczne miejsce, w którym na pewno nigdy nie byłaś.

Szepnął Adrien. Uśmiechnęłam się szeroko. Szliśmy w ciszy.

********

wooo już 30 gwiazdek i ponad 100 wyświetleń. 

#podjarananastolatka

Mamy kolejny rozdział :) Zostawicie po sobie ślad?

Sashy ;3

✖ Miraculous \ \Ladybug&ChatNoir/ /  I Need This FeelingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz