//14\\

2.4K 215 94
                                    

Zapraszam na nowe opowiadanie o miraculous. "Bye, bye.. Little Butterfly" :3

Siedziałam na łóżku i zmieniałam sobie opatrunek na ramię. Jak dobrze, że się już w miarę zagoiło.

- Jak się czujesz? - spytała się mnie Tikki.

- Tikki! Jak ja mam się czuć?! Mój Dom zostaje zburzony! Nie mamy się gdzie podziać, a ponadto chłopak, w którym się zakochałam okazał się pieprzonym współpracownikiem!

- Nie wyolbrzymiasz wszystkiego?

- Nie wiem... Może.

- Wydaje mi się, że on tego nie wiedział..

- Ale samo to, że wiedział kto to jest. Już wiem czemu ta jego asystentka tak na mnie patrzyła! Jak na przegranego..

- Marinette napewno wszys... - wypowiedź Biedronki przerwały otwierane drzwi. Szybko się schowała.

- Hej Nettko. Wszystko ok? - spytała Angeline. Za nią stała Laure z Alan'em.

- Jakoś.. - uśmiechnęłam się jutro.

- Jeszcze się odegramy! - krzyknął Alan uśmiechając się do mnie.

Poczochrałam go po jego czarnych włosach. Jego złote oczy popatrzyły na mnie z taką radością, jakby tylko czekał na odrobinę czułości.  Przytuliłam go do siebie. Po chwili przybiegła do mnie blondynka. Spojrzałam na Angeline.

- Jak wszyscy to wszyscy.. - przekręciła oczami i przytuliła się do nas.

- Damy rade? - spytała Laure.

- Na pewno. - uśmiechnęłam się. - lećcie się pakować.. Niestety, ale trzeba zacząć wcześniej. Ja muszę odpocząć.

- Dobrze. Chodźmy zgraja!

Angel zawołała ich i razem opuścili mój pokój.

- Tikki, kropkuj!

Powiedziałam, a po chwili byłam już w czerwonym kostiumie w czarne kropki. Wyskoczyłam przez okno na dach jednego z budynków. Miałam widok na Wieże Eiffla.. Odetchnęłam głęboko. Wiatr lekko rozwiewał moje wstążki, które trzymały moje kitki. To są chyba ostatnie chwile wolności... Później... Jak ja będę się przemieniać w Biedronkę skoro nawet nie będzie warunków, a jak zniknę na choć kilka minut zaczną panikować. Zero prywatności jest równe braku jednego z super bohaterów.

- Witaj Biedrońsiu! - usłyszałam za sobą. Stanął obok mnie. - Coś się stało?

- Tak... 

- Powiedz mi..

Usiadłam na krawędzi dachu. Kot dołączył do mnie. Objął mnie mocno ramieniem.

- Zakochałam się...

Zaczęłam, a Czarny Kot posmutniał.

- A..

- Zakochałam się w debilu. Moje życie się rujnuje. Będę musiała spać z moją rodziną na ulicy, bo ten zmówił się ze swoją świtą biznesmenską, że przerobią Nasz Dom na sklep odzieżowy!

Blondyn zamilkł na chwile, po czym mocniej mnie przyciągnął do siebie. Wtuliłam się w jego zagłębienie w szyi.

- Jesteś pewna? Na pewno jest debilem?

- Może i nawet gorszym... Ale.. Chciałam Ci powiedzieć, że.. to chyba ostatnie Twoje chwile ze mną. Nie będę później miała możliwości przemiany. Wybacz.

- Ej! Będzie dobrze. Damy radę.

- Sam w to nie wierzysz.

- Czy ja bym Cię okłamywał moja Pani? - zapytał i pocałował mnie w policzek.

- Uważaj sobie kiciusiu..

Pstryknęłam go w nos. Zaśmiał się i ponownie mnie przytulił. W pewnym momencie nie wiedziałam czy się śmieje czy płacze...

-/\-/\-/\-/\-/\-/\-/\-/\-

Chodziłem po pokoju w te i z powrotem. Czyli to jednak.. To niemożliwe.

- Adrien... Ile można chodzić od okna do łóżka? - na ramieniu usiadł mi Plagg.

- Czy to możliwe, że Biedronką jest Marinette?

- Czemu tak myślisz?

- Te słowa.. O biznesmenach, którzy chcą zburzyć dom jej rodziny na sklep odzieżowy. I że syn jednego z tych biznesmenów bierze w tym udział. Marinette też tak myślała.. Tylko kto jest tym debilem..

- Pewnie ty..

- Nie pomagasz Plagg. - spojrzałem na Kwami spod byka.

- Ale ja mówię na serio. Bo JESTEŚ debilem.

- Dziękuję Ci.. Masz dietę bez sera. - burknąłem. - Chwila... Czyli, że Marinette zakochała się we mnie, w Adrien'ie. A ja jestem Czarnym Kotem.. Czyli.. Zakochała się we mnie?

- Geniusz. Po prostu geniusz.

- Dobrze myślę Plagg?

- Ty nie myślisz.

- Bo ja jestem blondynem? A ty jesteś czarny!

- A tylko jeszcze raz mnie nazwij murzynem to Cię nie zamienię w Czarnego Kota!

Zacząłem się śmiać, a Kotek razem ze mną. 

- Nie jesteś. - przytuliłem go mocno do siebie.

- Adrien.. du... siszzzzz.. eeeee... - puściłem go i rzuciłem ser camembert.. - KOCHAM CIĘ I ONA TEŻ!

Jak przekupić kota... Serem. Polecam Adrien Agreste. Kwami podleciało do mnie.

- Chyba muszę...

- Tak. Porozmawiaj z nią. Od razu nie mów o tym, że znasz jej tajemnice.. Napraw relację przyjaciel i przyjaciółka.

- Dzięki murzynku.

Kot wleciał mi za koszulkę. Muszę z nią pogadać. Najlepiej od razu. Tak, teraz!

***********

Hey!

no to zostało nam do końca z 10 rozdziałów? Cieszycie się, że to koniec katuszy, prawda?? xD

Dziękuję za wszystkooo :D

Możecie dalej zostawiać gwiazdki :3 I wgl ślady po sobie xD

Mam nadzieje, że rozdział całkiem, całkiem xD

PS/

Mam w planach kolejne dwie opowieści o miraculum.

Pytanie: Czytalibyście najlepiej po tym czy w trakcie?

Sashy ;3

✖ Miraculous \ \Ladybug&ChatNoir/ /  I Need This FeelingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz