Rozdział 43.

3.5K 182 57
                                    

Dawid

Spędziliśmy godzinę na leżeniu w naszym, jeszcze, wspólnym łóżku. Myśl, że przez następny tydzień będę musiał dzielić łóżka hotelowe tylko w Weedy'im, przerażała mnie. Wcześniej pożegnałem się z Michałem oraz Julią, aby mieć więcej czasu dla mojej ukochanej.

- Dawid, przejdźmy się gdzieś – powiedziała kruchym głosem, a jej ciało zdawało się być coraz bardziej gorące.

- Kochanie, masz gorączkę – popatrzyłem prosto w jej zaszklone oczka.

- Muszę rozprostować nogi- zaśmiała się słabo.

-To nie jest najlepszy pomysł.- pogłaskałem ją i pocałowałem rozpalone czoło.

Łza spłonęła po jej policzku.

-Nie płacz, błagam - przetarłem jej łzę i mocniej przytuliłem. - Bo ja też zacznę- miałem gulę w gardle i naprawdę chciało mi się ryczeć.

Podniosła się lekko i spojrzała mi prosto w przeszklone oczy. Była blada, ale dla mnie wciąż najpiękniejsza w świecie. Dotknęła ciepłą dłonią mojego policzka.

-Chłopaki nie płaczą - uśmiechnęła się ciepło. Usiadłem i znów pocałowałem ją w czoło.

-Płaczą aniołku, płaczą – zapewniłem spokojnym głosem.

Pochyliłem się nad nią i złożyłem delikatny pocałunek na jej wargach.

-Chcę zostać- szepnęła.

Jeśli to zależało by ode mnie została by ze mną. Dla mniej mógłbym nawet przerwać trasę i zostać z nią w najbliższym szpitalu.

- El, kochanie... - nie dane mi było dokończyć.

Ciemnowłosa przerwała mi namiętnym pocałunkiem. Nie mogę. Muszę być silny. Nie chętnie się od niej oderwałem, a ona spojrzała na mnie wyczekująco.

-Wiesz, że nic tym nie zdziałasz?- spytałem z ironią.

Zrobiła minę obrażonego dziecka i założyła ręce. Nawet w takim naburmuszonym wydaniu wyglądała uroczo. Uśmiechnąłem się pod nosem.

-Jesteś okropny – burknęła.

-I za to mnie kochasz- pocałowałem ją w czółko.

-Nie zmienia to faktu ,że jesteś okropny- zrobiłem najgłupszą minę w historii i poskutkowało. Zaśmiała się ,a mi od razu poprawił się humor. Nie trzymał się długo. Spuściła głowę i zaczęła miętolić palcami pościel.

- O czym myślisz? - zapytałem, choć byłem pewny odpowiedzi. Dla mnie również te siedem dni będzie najgorszym czasem w życiu. Naprawdę nie chcę jej opuszczać, a raczej ona mnie.

- Będę strasznie tęsknić – wyszeptała, nie zaszczycając mnie spojrzeniem.

- Hej, kochanie! Nie smuć się – zachęciłem ją do uśmiechu, który mimo wszystko przepełniony był smutkiem. - Ja też będę tęsknić, bardzo tęsknić – złapałem ją za rękę. - Ale damy radę.

Podniosła lekko kąciki ust i podeszła do walizki, z której wyciągnęła ubrania i poszła do łazienki.

Po chwili w jej drzwiach stanęła cudowna dziewczyna, ubrana była w zwykłą szarą bluzę oraz czarne spodnie, a na stopach widniały czarne trampki. Włosy związane miała w kucyka. Mimo jej choroby, ja uważałem ją za najpiękniejszą na świecie. Dla wielu może być zwykłą nastolatką, jednak dla mnie jest jedyna w swoim rodzaju i najważniejsza w moim życiu.

Camp Life | Dawid Kwiatkowski (part one, zakończone)Where stories live. Discover now