Rozdział 8.

6.6K 277 104
                                    

Elena

Na sali, w której miały odbywać się zajęcia siedziała tylko pięcioosobowa grupka dziewczyn, które bawiły się swoimi telefonami. Niezauważona usiadłam w roku sali i włączyłam to samo urządzenie jakim bawiły się dziewczyny. Widniało na nim powiadomienie o trzech nieodebranych sms'ach.

Mama : Jak minęła Ci podróż? Jesteś już na miejscu?

Ja : W czasie podróży spałam, na miejscu jestem już od około godziny.

Po odpisaniu rodzicielce spojrzałam na drugą wiadomość.

Tata :Miłej zabawy na obozie! Wykorzystaj ten czas jak najlepiej. :)

Ja : Dziękuję, postaram się.

Kolejne znaki życia ze strony rodziców dostanę pewnie za tydzień lub dwa, kiedy będą mięli po mnie przyjechać. Zawsze tak było. Pamiętam jak w trzeciej klasie podstawówki zapomnieli kiedy wracałam z Zielonej Szkoły przez co przez 5 godzin musiałam siedzieć z wychowawczynią w szkole. Na domiar tego wszystkiego nie odebrali mnie oni tylko Tomek.

Postanowiłam nie zaprzątać sobie nimi głowy i sprawdziłam ostatnią wiadomość.

Michał : Hej MALEŃKA. Co tam? Podoba Ci się na obozie?

Ugh, teraz każdy będzie pytał o obóz. A co do tej maleńkiej to mam ochotę mu przywalić. To, że mam tylko 163 centymetrów wzrostu nic nie znaczy. Ja wcale nie jestem taka mała!

Ja : Pfff, odezwał się ten DUŻY.

Michał : Haha, sama to przyznałaś. A tak poza tym twój sms jest dwuznaczny...

Ja : Nieee, to po prostu ty jesteś zboczony ;)

Michał : Nawet nie wiesz jak bardzo * mina pedofila *

Ja : Śmiechłam xDD

Nagle poczułam, że ktoś przytula mnie od tyłu. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam ten piękny uśmiech.

- Z kim to tak esemesujesz?

- Ze znajomym – jego mina przybrała wyraz zazdrości. Dziwne, naprawdę.

- Aha, no oki. To nie przeszkadzam. Za chwilę zaczynają się zajęcia. Pomyśl o tym jak się przedstawisz – uśmiechnął się promiennie i odszedł.

Przeklnęłam pod nosem i poczułam wibracje w kieszeni.

Michał : Co robisz?

Ja : Czekam, aż rozpoczną się zajęcia i zastanawiam się jak się przedstawić... a ty?

Michał : Pomogę Ci * uśmiecha się *

Ja : W czym? * zdziwiona *

Michał : W tym jak się przedstawisz.

Michał : A więc, powiesz tak :

Michał : Jestem miła, ładna, szczupła, idealna, lubię śpiewać i grać na gitarze, mam zajebistego sąsiada, którego serdecznie pozdrawiam.

Ja : Uśmiecham się do telefonu xd

Ja : Wybacz, ale nie przedstawię się tak

Michał : O ty zły człowieku

Michał : Foch forever na pięć minut!

Ja : Okej

Po wysłaniu wiadomości usłyszałam głos Wrzoska, który pytał się czy wszyscy doszli i czy możemy zaczynać.

Ja : Muszę kończyć, zajęcia. Miłego fochowania. NIE PISZ NIC ! XD

Michał : Pff PA.

Schowałam telefon do kieszeni i usiadłam wygodnie na krześle. W pięć minut później obok mnie usiadła wysoka szatynka o niebieskich oczach.

- Hej, jestem Julia. Jesteś Elena, prawda? - zapytała.

- Hej. Tak, to ja – uśmiechnęłam się lekko.

- Miło mi – przytuliła mnie.

Czuję, że na tym obozie będę inna niż zwykle. Nie chcę tego, nie chcę kontaktu z jakimikolwiek ludźmi. Ugh, zabij mnie ktoś.

Gdy cała sala zapełniła się wesołymi Kwiatonators, Dawid wszedł na salę.

- Hej – uśmiechnął się. - Miło mi Was widzieć, naprawdę. Woah, nawet nie umiem uwierzyć, e to już trzeci rok obozów.

Wszystkie dziewczyny były bardzo szczęśliwe. Dawid spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął. Fanki zaczęły zadawać mu przeróżne pytania. Niektóre były naprawdę zabawne. Po krótkiej rozrywce nastąpił czas na to, żeby wszyscy się sobie nawzajem przedstawili. Miałam ochotę wyjść z sali i nie wrócić.

Gdy nastała moja kolej wstałam z krzesełka i podeszłam do Dawida. Czułam na sobie wzrok wszystkich, którzy znajdowali się na sali, nienawidzę takich momentów z całego serca. Stanęłam obok Dawida, który otulił mnie ramieniem i szepnął do ucha „nie bój się księżniczko". Dodało mi to dużo otuchy.

Wzięłam do ręki mikrofon i przybliżyłam go to ust.

- Hej. Jestem Elena, mam siedemnaście lat, lubię grać na gitarze i śpiewać – skończyłam "przemowę".

- Zapomniałaś dodać, że jesteś dziwką, która chce wykorzystać Dawida dla jego kasy – krzyknęła dziewczyna z rudą czupryną oraz zielonymi oczami.

Totalnie nie wiedziałam o co im chodzi. Może pojawiły się jakieś głupie plotki na mój temat. Spojrzałam na Dawida, któremu odebrało mowę był mega zdziwiony. Moje oczy zaszkliły się przez łzy. Wyrwałam się Dawidowi z objęć i wybiegłam z sali.

// też Was kocham XD <3

Postaram się wstawić dziś jeszcze jeden rozdział, ale nic nie obiecuję. :c

Camp Life | Dawid Kwiatkowski (part one, zakończone)Where stories live. Discover now