Rozdział 38.

3.4K 160 21
                                    


Elena

Wstałam dziś wcześniej niż powinnam. Na dworze dopiero wschodziło słońce, a ja czułam się bardzo wyspana. Stwierdziłam, że nie będę budzić Dawida, dlatego cichutko podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej dżinsowe szorty, czerwono-czarną koszulę w kratę oraz bordowy crop top.

W łazience wzięłam ciepły, długi prysznic, który wystarczająco mnie uspokoił i odprężył. Wysuszyłam swoje długie, czarne włosy i związałam je w luźnego warkocza. Następnie wykonałam delikatny makijaż i ubrałam wybrany wcześniej zestaw.

Gdy weszłam do pokoju, zobaczyłam, że mój chłopak już nie śpi. Szybko wrzuciłam ubrania do walizki i położyłam się na nim. Otulił mnie rękoma, a ja zaczęłam bawić się jego niesamowicie miękkimi włosami.

- Kocham Cię, wiesz? - zapytałam i bardziej wtuliłam się w tors chłopaka.

- A wiesz, że ja Ciebie bardziej? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Nie, bo ja – wyszczerzyłam się.

- Myśl jak chcesz – uśmiechnął się i pocałował mnie przelotnie. - Ja idę się wykąpać.

Resztę poranka spędziliśmy na rozmowie, wspólnym śniadaniu oraz spacerze, po ogródku wokół hotelu, z naszymi psiakami.

- Przejdziemy się? - zapytał chłopak, gdy wróciliśmy do pokoju.
- Przecież przed chwilą byliśmy na spacerze – zaśmiałam się.

- Ale ja chcę jeszcze raz – powiedział brunet i tupnął nogą. Roześmialiśmy się.

- No, dobrze – uśmiechnęłam się. Chłopak złapał mnie za rękę.
Wyszliśmy z budynku i poszliśmy przed siebie. Mijaliśmy multum przeróżnych sklepów. To miasto było naprawdę duże, a zarazem piękne.

Po jakiś 10 minutach znaleźliśmy park. Chodziliśmy po nim do chwili kiedy podbiegło do nas stado krzyczących, a raczej piszących nastolatek. Odsunęłam się, żeby Dawid mógł w spokoju zająć się fankami. Usiadłam na jednej z drewnianych ławek i patrzyłam na cieszące się nastolatki. Jedna z nich podeszła do mnie. Miała czarne włosy i oczy, była przy kości.
-A ty kto? -miała trochę męski głos
-Elena- wstałam z uśmiechem i podałam jej rękę.
-Dobra, dobra. Tu się lepiej odwal od Kwiata – zagroziła.
-Hola, hola. Stój. Odwalić? - zapytałam osłupiała. Troszkę rozśmieszyło mnie jej zachowanie.
-Głucha jesteś?!- ścisnęła dłoń w pięść i uderzyła mnie w twarz.
Upadłam na ziemie. Dziewczyna kopnęła mnie mocno w brzuch.
-Ej! -wrzasnął brunet. - Co ty robisz?! - tyle usłyszałam, zemdlałam.

Dawid

Kwiatonators bardzo się ucieszyły na mój widok. Rozmawialiśmy, dawałem autografy i robiłem sobie z nimi zdjęcia. Elena odeszła kilka kroków ode mnie. Widziałem, że usiadła na ławce i rozmawiała z jakąś dziewczyną. Wiedziałem, że dobrze dogaduje się z moimi fankami, a mi to całkowicie nie przeszkadzało. Bardzo mnie to cieszyło.

Uśmiechnąłem się do niej i kontynuowałem rozmowy. Nagle usłyszałem cios. El leżała na ziemi, a dziewczyna, z którą przed chwilą spokojnie rozmawiała, kopała ją w brzuch.
- Ej!- wrzasnąłem- Co ty robisz?! Zostaw ją!- odciągnąłem dziewczynę od Eleny.

Fanki się rozeszły ,a czarnowłosa, która pobiła El - uciekła.
Uklęknąłem przy niej.
-Obudź się- miałem łzy w oczach.- Elena obudź się!- chwyciłem ją w ramion i przytuliłem.
Zaczęła się ocucać.
-Hej co się stało? - zapytała rozkojarzona.
-Ufff- odetchnąłem z ulgą i wtuliłem się w dziewczynę. - Nie strasz mnie tak nigdy więcej.
-No, dobra, ale kim ty jesteś...?


// chyba muszę Wam zrobić jakiś limit...

5 kom = kolejny rozdział

KC WAS <3 

Camp Life | Dawid Kwiatkowski (part one, zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz