40

12.7K 1K 73
                                    

Wesołych Świąt Wielkanocnych i dużo smacznego jedzonka, oraz mokrego poniedziałku.

Kastiel

- W takim razie będę już szła – mruknęła ledwo słyszalnie, nie zwracając zbytnio mojej uwagi.
Pieściłem psa, odczuwając jak chłód i gorąc mieszały się, przyprawiając mnie o nieprzyjemne dreszcze.
- Pewnie cię to nie interesuje – zaczęła, odkładając moją bluzę na miejsce i wciągając na siebie swoje ubrania – ale twoja księżniczka kręci się w pobliżu.
- Masz rację – spojrzałem, jak różowe majtki ukrywają się pod ciasnymi, jeansowymi spodniami – nie interesuje mnie to.
Odrzuciła do tyłu włosy, poddenerwowana faktem, że nie może wcisnąć się w spodnie. Biorąc głęboki wdech, dopięła swego, omal nie tracąc przy tym tchu i równowagi.
- Może jednak użyczę ci dresowych spodni? – zapytałem dość rozbawiony zaistniałą sytuacją – Po co masz nosić portki, które nie pasują na twój tyłek ?
- One są dobre – warknęła, poprawiając rozmazany makijaż – po prostu mam mokre nogi ...
Spojrzałem na nią wymownie, co spowodowało tylko lekki rumieniec na jej twarzy.
- Bluzę zabiorę – powiedziała po na myślę – Niech przewodniczący zobaczy – zawołała, wybiegając na dwór.
Patrzyłem na niedomknięte drzwi, przez chwilę rozmyślając nad jej słowami.
- Kurwa, Debra ! – krzyknąłem zrywając się z podłogi.
Dziewczyna już dawno zbiegła ze schodów, okrywając się ciepłą bluzą. Minęła Nathaniela szczerząc do niego białe ząbki i słodkim głosikiem witając się. Zaskoczony chłopak zawahał się z odpowiedzią, zerkając w moim kierunku. Zawiesiłem wzrok na jego wargach, które zadrżały lekko, jakby chciały uformować słowa.
Westchnąłem w duszy, zatrzaskując drzwi. Odciąłem się od trudnej sytuacji.
- To nie jest dobry dzień – westchnąłem, opierając się o szafkę na buty.
Otarłem mokre ręce o czarny podkoszulek z czaszką , zauważając ruch na krótkim korytarzu. Demon usiadł w przejściu mierząc mnie czarnymi ślepiami.
- Czasami tak trzeba – mruknąłem, wyciągając w jego kierunku dłoń.
Zwierzę wydobyło cichy warkot, uciekając przed moim dotykiem. Ruszyłem za nim, oglądając jak chowa się w moim pokoju. Rozłożył się pod oknem, oddając kolejny niezrozumiały dźwięk.
- Czasami mam wrażenie, że wiesz więcej o tym co się dzieję dookoła, niż ja – stwierdziłem, przecierając zmęczone oczy.
Obraz powoli tracił na walorach, wszystko wydawało się ponure i przygnębiające.
Byłem w połowie drogi do łóżka, kiedy dźwięk telefonu zmusił mnie do zmiany planów. Spojrzałem na ciemny wyświetlacz, zauważając wiadomość.
Miałem tylko dwie możliwości ... Mogłem sprawdzić zawartość i chcąc nie chcąc odpowiedzieć, bo mogłoby się okazać to bardzo pilne albo olać wszystko i udać się na zasłużony spoczynek.
Zawahałem się z kciukiem nad małą zieloną ikonką. Naprawdę nie miałem dziś już na nic ochoty. Wybranie snu było jedyną zalecaną i bezpieczną opcją, jednak nim się obejrzałem, tekst powiększył się i zakodował w moim umyśle.

„A ja skłamałem tylko raz. 20" ~Lysander

- W tym momencie również – westchnąłem, przeczesując dłonią przetłuszczone już lekko włosy.
Wszyscy kłamią i to niezliczoną ilość razy. Nie ma człowieka, który zrobiłby to tylko raz. Są różne rodzaje mijania się z prawdą, a nawet zawody, które się na nich opierają. Ja również wiele razy kogoś oszukałem. Były to kłamstwa z niewiedzy, zawiści, strachu, niedowierzenia, egoizmu ... jest niezliczona ilość przykładów. Opowiadałem „bajkę" milcząc, co sprawiało, że stawałem się współwinny.

„Mowa jest srebrem, a milczenie złotem" ~Pitagoras

Ale gdy zamilkniemy staniemy się niezrozumiali dla innych, nasze uczucia nigdy nie dotrą do zamkniętych serc ludzi. Gdy usta uciszą się, by więcej kłamstw nie wypuszczać, wtedy mowa naszego ciała stanie się kłamliwa. Nasze dłonie, nogi, drobne ruchy nosa staną się nową historią ... historią złożoną z blefu, którym wypełniamy nasze spokojne i codzienne życie. Ile to jest ludzi ukrywających się co dnia ? Piękna, wspaniała maska lalki, wiecznie uśmiechniętej. A co się dzieje, gdy zostaje w końcu sama? Spada na podłogę roztrzaskując się i odbijając lejące się łzy spod niej. Gdy tylko odwracasz wzrok, przynosisz jej ulgę. Spokój marionetce, która będzie mogła w końcu zdjąć pustą, nic nie wartą, ale jakże piękną skorupkę.

Kastiel x NathanielWhere stories live. Discover now