Rozdział 1.

3.7K 193 16
                                    

Zapraszam na opowiadanie o Jokerze i Harley Quinn. W tym opowiadaniu wcielam się w jej postać i opisuję ich relacje na podstawie gier, komiksów i bajek. Czasami też wprowadzam małe zmiany tak jak ja bym chciała by wyglądała ich relacja. 

Zapraszam do czytania! :3

__________________________________________________________________________





Późny wieczór. Arkham Asylum w Gotham City. Ściskając w ręce żółty ołówek, wykreślałam z listy wypuszczonych już pacjentów. Nawet lubię tą papierkową robotę, wycisza mnie i pozwala się odprężyć po codziennym obchodzie. Czasami, zdarzają się podczas nich dziwne, stresujące, przerażające lub wyczerpujące sytuacje. Praca w szpitalu psychiatrycznym nie należy do łatwych, dlatego doceniam każdą spokojną godzinę spędzoną wśród dokumentów, aktów i medycznych wskaźników. Do moich obowiązków należy między innymi rejestracja pacjentów , a dzisiaj, przyjeliśmy do placówki dość nietypową osobę. Słyszałam, że bywał tu wielokrotnie, ale odkąd pracuje w szpitalu, jeszcze nigdy go nie widziałam. Reszta personelu radziła mi sie do niego nie zbliżać, "jest zbyt niebezpieczny" mówili , ale ja nie mogłam sie powstrzymać przed odwiedzeniem go. Zawsze fanscynowały mnie niecodzienne przypadki, zdarzenia i ludzie. Może i wpędza mnie to w kłopoty, ale taka już moja natura. Użyłam mojego, sprawdzonego już, uroku osobistego, by przekonać strażnika, do wpuszczenia mnie do lewego skrzydła budynku, gdzie znajdowały się cele pacjentów wymagających szczególnej uwagi. Czasami wystarczy tylko uśmiech i kilka cieplych słów, by dostać to czego się chce. My, jako kobiety, mamy wrodzony talent do osiągania celów. Po przejściu przez ciężkie, stalowe drzwi, podążyłam długim, słabo oświetlonym korytarzem szukając obiektu moich zainteresowań. Przechodząc wzdłuż ścian, widziałam przez okienka w drzwiach, jak większość z pacjentów sie do mnie uśmiechała i słyszałam jak krzyczą jakieś bzdury. Tylko z pokoju 226 nie było słychać żadnych dźwięków, mężczyzna tylko patrzył i patrzył w nieznany mi punkt w ścianie. Stanęłam przed jego celą, starając się oddychać cicho, mimo że serce waliło mi w piersi jak oszalałe. Spojrzałam przez okienko. To dopiero był 'niecodzienny przypadek'! Wyglądał jakby szykował sie do ataku. Mial zielone włosy i ciemno zielone, pełne mroku oczy, był też bardzo blady.. Na jego policzkach widniał szeroki uśmiech. Podeszłam bliżej, on również zbliżył sie do drzwi i usłyszałam jego ochrypły głos

- Witaj śliczna... Przyszłaś mnie odwiedzić w tak piękny wieczór?

- Tak właściwie to przyszłam z Tobą porozmawiać Panie Joker. - odchrząknęłam, bo czułam jakby zaschło mi w gardle. Otworzyłam drzwi kartą i powolnym krokiem weszłam do środka. Z bliska wydawał mi sie jeszcze bardziej przerażający niż wcześniej. Widzialam tutaj już wielu dziwaków, ale on to prawdziwy klaun.. Jednak miał coś takiego w sobie, co przybiło moje stopy do podłogi i nie pozwoliło mi opuścić jego sali.

- Rozgość sie kochanie. Kawy, herbaty? - zaśmiał sie gromko i usiadł na łóżku. - Co jest mała? Przedstawisz mi się?

Delikatnie chwyciłam krzesło które stało obok łóżka i nie pewnie usiadłam na przeciwko niego.

- Jestem Harleen Quinzel i od dzisiaj jestem Twoją Panią doktor. - delikatnie uniosłam kąciki ust i wyczekiwałam odpowiedzi.

- Każdy w Gotham o mnie słyszał i Ty sama dobrze, wiesz kim jestem słodka.

- T-tak... - odgarnęłam kosmyk włosów za ucho. - Jestem tutaj by Ci pomóc, dlatego proszę Cię byś opowiedział mi coś o sobie.

Joker wybuchł glośnym śmiechem, wstał z łóżka, póżniej stanął koło okna cały czas sie śmiejąc. W ciągu jednej sekundy znalazł sie tuż za moimi plecami.

- Przygotuj się na wielką dawkę wrażeń! - dotknął mojego ramienia a po całym moim ciele przeszedł dreszcz. W powietrzu czuć było strach.

- Harleen chcesz krótką czy długą historie? Sądze, że po tej długiej już nigdy mnie nie odwiedzisz, a to byłoby dla mnie naprawdę smutne. - wykrzywił swoje usta w udawanym grymasie i usiadł na łóżku.

- Obojętnie... - wyszeptałam zdezorientowana i niesamowiecie przerażona. Ten człowiek nic mi jeszcze nie zrobił a ja czuje jakbym oglądała najgorszy horror jaki istnieje. To chore.

- Mój ojciec potwornie mnie bił, przesadzał z alkoholem i bił moją matkę. Pewnego dnia nie wytrzymałem i wbiłem mu nóż w gardło, śmiejąc się. - uśmiechnął się słodko i kontynuował. - Frajer na to zasłużył. Kazałem matce na mnie nie czekać i uciekłem. Potem spotkałem wiele dziwnych osób. - prychnął śmiechem. - Czasami pamiętam swoją przeszłość bardzo dobrze, a czasami w ogóle jej nie pamiętam. Tak jak gdybym miał możliwość jej wyboru. - wstał z pryczy i popatrzył w moje błękitne tęczówki.

- Twój czas się skończył Doc... - obrócił się do mnie plecami, a ja poderwałam się z krzesła i szybko wyszłam z jego celi. Pobiegłam na schody i usiadłam na nich, twarz schowałam w swoje dłonie i wybuchnęłam głośnym płaczem. Wciąż widziałam jego świdrujące mnie, zielone oczy. Niesamowicie piękne oczy.

Sweet Misery | The JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz