Ech, ten Morten... Polecam :]
Musiałam przyznać staruszkowi rację. Igor nie był typem lenia, który szybko się nudził. Lubił wyzwania i był dokładny w tym, co robił. Zerkałam ukradkiem i podziwiałam jego zdolności manualne. W takim malowaniu byłam od niego o wiele gorsza.
– Nie wiem jak ty, ale ja robię przerwę... – poinformował i odstawił wałek do kuwety, a pędzel wrzucił do wiaderka z wodą. – Nieźle ci idzie – pochwalił, podchodząc do drabiny, na której stałam.
– Tak, jasne – prychnęłam. – Ja jedną ścianę do połowy, a ty dwie i to z wykończeniem. Nie pocieszaj mnie, nawet z taśmą wyjeżdżam za burty.
– Nie przejmuj się, potem to poprawię. A tak zmieniając temat, to mogę cię o coś zapytać?
– O co chodzi?
Miał poważną minę i trochę się obawiałam. Co kombinujesz?
– Nie musisz się od razu zgadzać, ale przemyśl to, zgoda? – uprzedził, stając na pierwszym stopniu. – W ten weekend wybieram się ze znajomymi na Woodstock. Jeśli nie masz planów na czas nieobecności staruszka, to mogę zabrać cię ze sobą. Co ty o tym? – Poruszył zabawnie brwiami i poprawił chustkę na głowie.
Nie wiedziałam, czy znowu stroił sobie ze mnie żarty, czy pytał poważnie. Na samą myśl, o wyprawie na masową imprezę, oblatywał mnie strach.
– Zaskoczyłeś mnie... – zaczęłam niepewnie. – Nie wiem, co powiedzieć, ale... jak mam zostawić dom? Wątpię też, czy ojciec się na to zgodzi, bo...
– Daj spokój – uciął mi. – To tylko trzy dni. Poza tym, kto powiedział, że musi o tym wiedzieć? Będzie tak zajęty za granicą, że pewnie nawet zapomni zadzwonić. Zgódź się – naciskał.
– Powiedziałeś, że mogę to przemyśleć. – Spuściłam wzrok. – To daleko, nie jestem pewna... No i twoi znajomi... Nie wiem... – jąkałam się.
– Niczym się nie przejmuj, jesteś moją siostrą, tak? Więc, w czym masz problem? – zapytał, pokonując kolejne stopnie, dopóki się ze mną nie zrównał.
Problem jest większy, niż myślisz.
– Nigdy na czymś takim nie byłam, no i jest jeszcze twoja dziewczyna... Nie będzie miała nic przeciwko?
Nie plącz się jak uczennica Debi.
W jego oczach pojawił się psotny błysk, a na twarzy dziwny uśmieszek.
– Więc jednak tam byłaś. – Wyszczerzył się.
– Nie wiem, o co ci chodzi – burknęłam.
Czułam gorąco na policzkach. Musiałam szybko zejść, zanim wypaliłabym jakieś głupstwo.
– Tamtego dnia, gdy przyjechaliśmy, w ogóle do nas nie wyszłaś – ciągnął i przytrzymał mnie na drabinie. – Czego się boisz? Co cię tu trzyma?
– Rafał może wrócić w każdej chwili, a on... – urwałam.
– Ten facet to palant! – podniósł raptownie głos, na co pędzel wypadł mi z ręki i pacnął na wyłożoną folią podłogę. – Nie mam zamiaru zostawiać cię samej po tym, jaki wywinął ci numer.
– Wiem, ale nigdy taki nie był i naprawdę coś musiało się wydarzyć. Jak powiedziałeś, mogę to jeszcze przemyśleć, więc się zastanowię – odparłam.
– Mam nadzieję – rzucił nerwowo, po czym zeskoczył z drabiny i wyszedł z biura.
Ojciec nie mógł się zdecydować, z której strony umieścić stojaki z próbkami i jakie wybrać dla siebie biurko. To za wąskie, tamto zbyt tandetne albo kolor mu nie odpowiadał. Kręcił nosem i zachowywał się co najmniej dziwnie, jakby spodziewał się inspekcji. Kupił też nowy ekspres do kawy, dwa nowoczesne fotele, a pionowe żaluzje, które, według mnie były jeszcze w bardzo dobrym stanie, również wymienił na nowe, w gołębim odcieniu, jaki sama mu kiedyś proponowałam. Najbardziej jednak zaskoczyła mnie beżowa, skórzana sofa. Zachodziłam w głowę, po co mu taki mebel? I tak przecież nie przesiadywał w biurze. Igor, wszystkie jego dziwactwa podsumował jednym słowem: kobieta.
Nie powiem, zaniepokoiłam się i to na poważnie. Ojciec raczej nie wspominał o swoim życiu poza domem i pracą, a ja też zbytnio się tym nie interesowałam. Zawsze było tylko: „moje chłopaki".
Sekretarkę wykluczyłam od razu, ponieważ była szczęśliwą mężatką i miała dwójkę dzieci. Podejrzewałam, że mogło mieć to jakiś związek z jego wyjazdem do Drezna. Postanowiłam, że poczekam jeszcze ze swoim śledztwem, bo teraz miałam w głowie zupełnie co innego. Na samą myśl o tym, coś łaskotało mnie w żołądku.
Woodstock.
Cdn...
YOU ARE READING
Zła krew
RomanceW życiu Debory nic specjalnego się nie dzieje. Na pierwszy rzut oka mogłoby nawet uchodzić za sielankę. Zaradny ojciec, nowy dom z dużym ogrodem, pasje, którym dziewczyna się oddaje i wreszcie ukochany chłopak. Tak wyglądało do chwili, kiedy ojciec...