Rozdział 11 - To ty (Kate)

114 16 9
                                    


Czerwiec...

Ostatni miesiąc był wspaniały, wręcz cudowny, a był to najlepszy miesiąc w całym moim życiu i Ryan mi to dał.

Nasz pierwszy raz był dla mnie niezapomnianym przeżyciem z wielu względów, chociaż jego szczegóły mi umknęły, bo w ich czasie byłam lekko nieprzytomna z rozkoszy.

Nadal zapamiętam do końca życia to, jak Ryan dotykiem, gestem, spojrzeniem i pocałunkami wielbił moje ciało.

Tak, naprawdę, czcił je.

Po raz pierwszy w życiu poczułam, jak to jest być ładną w czyichś oczach.

Wiedziałam, jak bardzo użyteczne były moje mięśnie, wypracowane ćwiczeniami, kiedy wygrywałam zawody w pływaniu.

Xavier pokazał mi, że moja wypracowana intensywnym, wieloletnim treningiem budowa przydała się do reklamy, jaką zaplanował, więc była użyteczna do zarobienia trochę pieniędzy.

Ale nie było nigdy nikogo, kto powiedziałby mi lub pokazał tak dobitnie, jak zrobił to Ryan, że byłam dla niego ładna.

Inną sprawą było to, że każdy, nawet najmniejszy dotyk Ryana, a zwłaszcza ten w moim najczulszym miejscu, sprawiał, że się dosłownie rozpadałam, kiedy dochodziłam w ekstazie.

Jego ciało było wyrzeźbione idealnie, co wiedziałam już wcześniej, bo, udając, że tego nie robiłam, przyglądałam mu się przez te wszystkie dnie, a raczej noce, kiedy sypialiśmy w jednym łóżku.

Teraz, kiedy zobaczyłam jego penisa, uznałam go za jeszcze bardziej idealnego, o ile to w ogóle było możliwe.

Zakochałam się też w nim głębiej, niż kochałam go wcześniej i przestałam się przed tym bronić, bo byłam wobec tego bezsilna.

Sprawiła to jego czułość, delikatność, troskliwość nawet w tym aspekcie, w którym mężczyźni tak często potrafili brać, ale niczego nie dawać w zamian, nie przejmując się potrzebami partnerki.

Kochaliśmy się, a czasem pieprzyliśmy się, potem wiele razy, ale ten nasz pierwszy raz zapamiętam na zawsze, nawet jeśli nie będzie Ryana w moim życiu.

Było to coś tak innego, niż było to, co znałam wcześniej, że wieczorem, zanim położyliśmy się do łóżka, by w nim spać, prawie płakałam ze wzruszenia i ten wrażliwy, spostrzegawczy, inteligentny mężczyzna to zauważył.

- Kitty - zapytał, unosząc moją brodę do swojej twarzy, by przyjrzeć się moim oczom, które prawdopodobnie zawilgotniały - Co się dzieje? Żałujesz?

Leżeliśmy tak, jak to uwielbiałam, a i Ryan to chyba lubił, bo zawsze mnie tak układał, czyli on leżał na wznak na swoich poduszkach, a ja leżałam na boku, trochę na brzuchu, oparta o jego bok i na jego ramieniu, z głową na jego obojczyku, a nogą przerzuconą przez jego uda.

Dłonią zwykle gładziłam włoski na jego klatce piersiowej, chociaż akurat w tym momencie zacisnęłam ją w pięść.

- Nie - zaprzeczyłam z przestrachem, bo nie chciałam, by mu choćby przez myśl przeszło, że mi się nie podobało to, co zrobił - Było... - zachrypłam i musiałam odchrząknąć na wspomnienie tego, co było, a między nogami ponownie zebrała mi się wilgoć, chociaż pulsowanie przypominało mi, że byłam tam też wyczerpana - Cudownie.

- To o co chodzi? - zapytał Ryan surowszym głosem.

- Ja... - zawahałam się, bo może nie była za bardzo doświadczona, ale to wiedziałam, że mężczyźni nie lubią opowiadania o twoich eks i porównywania - Mój pierwszy raz nie był zbyt wspaniały - zebrałam się na odwagę.

Kate - Zaufaj [18+]Where stories live. Discover now