Rozdział 8 - Pewnie (Kate)

92 17 2
                                    

*****

- Mogłaś skończyć medycynę, a potem robić sobie co tylko zechcesz! - wściekle warczała moja mama, a ja nie reagowałam, jak nigdy nie reagowałam, bo wiedziałam, że mogło być tylko gorzej, chociaż nadal nie było to mi całkiem obojętne, kiedy kontynuowała - Ale udawanie, że studiujesz i okłamywanie mnie to całkiem inna kwestia.

- Studiuję - wtrąciłam swoje stwierdzenie spokojnym głosem, chociaż ten, kto znałby mnie trochę bardziej niż moja własna matka wiedziałby, że nie byłam spokojna - Tylko nie medycynę ludzką.

- Phi! - parsknęła mama, a wyraz jej twarzy był dokładnie taki, jaki widywałam kiedyś bardzo często, a oprócz mnie nie widział nikt poza służbą.

Była to czysta pogarda i lekceważenie.

Jedyne prawdziwe uczucia, jakie kiedykolwiek miała do mnie.

No, może obok złości, że byłam i utrudniałam jej życie.

Westchnęłam w duchu.

Nasza rozmowa trwała już dziesięć minut i nie wnosiła niczego, więc postanowiłam zakończyć to delikatnie i bez dodatkowych urazów na mojej psychice.

Odkąd dwa dni temu mama dała mi znać na WhatsApp, że chciała ze mną porozmawiać na kamerce, mój nastój, moje samopoczucie psychiczne spadło do zera i takie też było obecnie.

Żeby odbić się od tego dna, próbowałam przypomnieć sobie, że mama była daleko, więc nie mogła mi niczego realnego zrobić, a jej słowa nie powinny mnie boleć, bo to ona taka była.

Nie ja.

Ale to bolało.

Do dziesiątego roku życia nie miałam mamy, to znaczy nie była obecna w moim życiu w sensie takim, w jakim mamy bywają w życiu swoich dzieci.

Urodziła mnie, finansowała mnie, ale nie była dla mnie mamą.

Mogłam to oglądać tylko na filmach, w serialach, czytać o tym w książkach i znałam to tylko z domu rodzinnego cioci Jadzi.

Potem ciocia Jadzia zniknęła i przez kilka lat nie wiedziałam dlaczego, aż pewnego dnia zrozumiałam, że to też była wina mojej mamy.

Była zazdrosna, a może przestraszyła się, że ktoś ją nazwie złą matką.

Nie wiedziałam.

Nagle wtedy okazało się, że moja mama miała córkę: chwaliła się moimi zdjęciami na Instagramie, opowiadała o mnie swoim przyjaciółkom, ciągała mnie ze sobą na jakieś eventy, bankiety, jeździłam z rodzicami na ferie zimowe w Alpy, a na wakacje gdzieś do ciepłych krajów, do Włoch, Hiszpanii, Grecji i Bóg wie gdzie jeszcze, by mama mogła mi robić mnóstwo zdjęć i umieszczać je na Instagramie.

Mama kupowała mi ubrania z najwyższej półki, chodziłam do prywatnego, modnego wówczas w Poznaniu gimnazjum i do takiego samego liceum, zapisano mnie na wszystkie „liczące się" zajęcia dodatkowe.

Miałam być idealna, miałam trzymać się prosto, uśmiechać się i zawsze być gotową do zapozowania do zdjęcia.

Przez pewien czas próbowano mnie nauczyć gry na skrzypcach, bym mogła występować publicznie, chociaż tego nienawidziłam.

Tylko to coś dla niej znaczyło, czym mogła się pochwalić, by pokazać swoim „przyjaciółkom", że jest coś, w czym jest lepsza od nich.

Zanim jeszcze połączyłyśmy się na kamerkach, wiedziałam, że dokładnie o to jej chodziło zawsze, więc również teraz i mogłam wojować tym mieczem.

Kate - Zaufaj [18+]Where stories live. Discover now