Cd rozdziału 8 z przeprosinami

93 14 2
                                    

Przepraszam Was bardzo i nie wiem, co się zadziało. Wattpad nie opublikował całości rozdziału 8 z POV Kate, co zauważyłam dopiero teraz. Może to dlatego, że internet mi się rwie?

teraz - wyjątkowo rano - dla Was dokończenie.

Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze. Rozpędzam się.

M.

###

Może już wtedy powinnam była dać mu jakoś znać, że nie spałam, ale dotarło do mnie z całą mocą, że było to bardzo, bardzo przyjemne i za nic na świecie nie chciałam, żeby się skończyło.

Moja głowa leżała na jego klatce piersiowej, twardej, bezpiecznej klatce piersiowej, i przypomniałam sobie to ułudne wrażenie męskiej siły, troski i ciepła, kiedy wynoszono mnie z akademika podczas mojej choroby.

Dotarło do mnie, że otulił mnie wtedy dokładnie ten sam zapach, który czułam, zapach wanilii i bergamotki, więc to Ryan musiał mnie zabrać z tamtego miejsca do swojego mieszkania.

Ciastka waniliowe i herbata Earl Grey - przypomniało mi się.

Niby już to wiedziałam, ale, jak widać, wiedzieć a mieć na to dowód, to były dwie różne rzeczy.

Poczułam się nagle tak dobrze, tak bezpiecznie i przytulnie, jak jeszcze nigdy się nie czułam i nie chciałam tego zakończyć.

A kiedy Ryan odkładał mnie na moim łóżku, mogłabym przysiąc, że usłyszałam to, co wtedy wyszeptał do mnie w akademiku - Kitty - i zrobiło mi się jeszcze lepiej.

A potem przypomniałam sobie o makaronie, który zostawiłam na włączonej kuchence i wszystko zepsułam, podrywając się gwałtownie do siadu.

To był cud, że Ryan zdążył się odsunąć, bo bym go uderzyła głową w nos.

Dobrze, że on miał refleks i myślał za nas oboje.

Ugh!

Byłam beznadziejna!

Powiadomienie od mamy przyszło wkrótce po tym, jak napisałam egzamin z biochemii i z godziny na godzinę zaczynało być coraz gorzej i gorzej.

Nawet nie pamiętałam potem, jakim cudem napisałam egzamin z Etyki Zawodu następnego dnia ani tego, jak dostałam się z powrotem do domu, bo w głowie miałam tylko to, że musiałam odpowiedzieć mamie.

A ostatecznie - porozmawiać z nią.

Teraz więc było po naszej rozmowie, a ja byłam tak zdołowana, że nawet nie miałam siły, by pomyśleć o przygotowaniu lunchu.

Wtedy przypomniałam sobie, że Ryan coś dla mnie przyniósł, jak mi powiedział, miało to być na lunch, więc podniosłam się z fotela, w którym siedziałam z laptopem na kolanach, zamknęłam go, odstawiłam na biurko i przeszłam do kuchni.

Kiedy otworzyłam foliówkę, która stała na kuchennym blacie, oniemiałam.

Jezus, Maria, ten mężczyzna był ideałem!

Przyniósł mi styropianowy pojemnik z pancakes'ami i pudełko pączków z lukrem cytrynowym, którymi zachwycałam się kiedyś, jak byliśmy na zakupach w markecie.

Pomyślał o tym.

Pamiętał to.

Zamrugałam gwałtownie nad jedzeniem, żeby odgonić niechciane łzy wzruszenia, a potem pobiegłam do swojej sypialni, by złapać telefon i wystukać na nim spontanicznego SMS'a Dziękuję i wysłać go do Ryana.

Kate - Zaufaj [18+]Where stories live. Discover now