25. Ciemne okulary

4.9K 218 22
                                    

Moje oczy otwierały i zamykały się w szybkim tempie, nie mogłam uspokoić oddechu i drżenia rąk. Powietrze zaczęło wydawać się ciężkie a moja głowa zamieniała się w balon. Oparłam się o pobliską ścianę i zjechałam po niej w dół, nawet nie wiem kiedy z moich oczu zaczeły spływać łzy. Krztusiłam się słoną i gorzką wodą, mój organizm błagał o pomoc, ale ja z nim nie współpracowałam. Przez moją głowę przechodziło tysiąc jak nie więcej myśli.

Moja mama żyje?

Czy policjanci mnie okłamali?

Czy muszę do niej wrócić?

Czy moje życie będzie wyglądać, tak jak dawniej?

Czy tata o wszystkim wiedział?

Liluś— otaczają mnie ciepłe i silne ramiona, tak bardzo do nich lgne. Trzymam koszulę ojca pięściami, zaciskam na niej pięści i moczę łzami. Wszystkie słowa się zlewają, na koniec słysze jeszcze głośny krzyk.— Olivier!

Mój brat ubrany jest w czarny komplet dresowy, jego włosy są w nieładzie i roznosi się od niego zapach pizzy i popcornu. Na mój widok jego źrenicę rozszerzają się i usta szeroko otwierają się.

Tata wkłada swoje ręce pod moje kolana i podnosi mnie do góry, nie wiem dokąd idzie po moje oczy opadają z zmęczenia. Moje ciało doznaje paraliżu, do gardła wpadają mi łzy. Głowa i policzki mnie pieką, za to nogi i ręce są jak z waty, nie mogę ich podnieść.

Moje ciało dotyka nagle coś miękkiego a do moich uszu dobiega ryk silnika, ręka ojca gładzi moje włosy i stara się zetrzeć łzy, ale to na nic, one lecą jak wodospad.

—Mama— odzywam się cicho—Mama— powtarzam potem jak mantrę, jak małe dziecko, które mogłoby schować się w ramionach rodzicielki i zapomnieć o wszystkich zmartwieniach.

—Ciii— szepcze cały czas ojciec, głaszcząc mnie po czole— Nie żyje, nie pamiętasz?

—Kłamiesz!— piszczę a moje ciało zmienia miejsce leżenia, teraz leże na szpitalnym łóżku. Oślepiają mnie żarówki okolicznych lamp, oczy palą mnie żywym ogniem i zaczyna robić mi się nie dobrze. Staram się zasłonić swoje oczy dłońmi, ale nieznane mi ręce odpychają je, płacze mocniej. Teraz z przerażenia, szoku i bólu. Zaciskam z całej siły powieki i mogę sobie tylko wyobrazić, jak moje oczy muszą wyglądać, zaczerwienione, przekrwawione i z uciekającym środkiem na wszystkie strony. Dalej walczyłam by wyrwać ręcę i przyłożyć je do twarzy, wokół mnie stało teraz wiele ludzi.

Słyszałam dźwięk, jakby wyciąganego pasa z samochodu, dotyk na moich brzuchu i kliknięcie. Z całej siły starałam się zabrać ręcę, tak bardzo chciałam przyłożyć je do oczu!

—Ta-ta-tatusiu!— szlochałam a już chwilę puźniej poczułam ciepłą dłoń w okolicach łydki— M-moje oczy— jąkałam, dławiąc się własnymi łzami.

—Zgaście światło!— usłyszałam jego ryk.

—Czy pan jest nienormalny?!— Pisneła jakaś kobieta— Tutaj leczy się ludzi!?

—To macie je kurwa przygasić!— mignął mi w tle głos brata— Rozwiążcie ją z tych pasów i zgaście światło, do cholery!

—Stanowi teraz zagrożenie!— powiedział męski baryton.

Wszystko działo się jak przez mgłę, wbijane igły, przykładany lód, przekleństwa Olivier'a i Taty. Po czasie moje łzy przestały spływać, pociągałam  zachłannie nosem. Moja klatka piersiowa szybko unosiła się do góry i do dołu, nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Nie czułam na sobie ciepłych dłoni ojca ani brata, tylko zimne i skostniałe dłonie lekarzy i pielęgniarek.

Mojej rodziny nie było nawet w pobliżu, męski baryton rozkazał im wyjść. Pielęgniarki krążyły wokół mnie, sprawdzały temperaturę, podawały zastrzyki i leki. Dopiero później jakaś lekarka zdobyła się by się do mnie odezwać.

—Bolą cię oczy?

Co za głupie pytanie.

—S-s-strasznie— chlipie.

—Założe ci teraz ciemne okulary— mówi a o mój nos zachacza chłodna powłoka, światło nie świeci już na mnie tak bardzo.— Postaraj się uspokoić, wtedy odwiążemy paski.

Secrets Of My Father 16+Where stories live. Discover now