3. Krem z Filtrem

6.6K 244 22
                                    

Rozdział nie sprawdzony.

-Lily, Patrick zaprowadzi cię do twojego pokoju- Powiedział dość ostro James- Jutro wyjedziesz z chłopakami o ósmej rano spod domu.

Nie chciałam więcej rozmawiać, lubiłam ciszę i w ciszy też wstałam od stołu. Upewniłam się, że mam w tylnej kieszeni telefon i poszłam w stronę Patricka. Mężczyzna posłał mi blady, lecz szczery uśmiech. Patrick odwrócił się i zaczął iść w stronę schodów, podążałam za nim wgapiając się w jego plecy, odziane w marynarkę.

Mijaliśmy wiele drzwi, niektóre były jasne a inne ciemne. W tych co były uchylone dojrzałam duże łóżka, fortepian i coś w rodzaju siłowni. W tym domu było wiele kwiatów, gdzie nie poszłeś to natykałeś się na paproć, tulipany czy goździki. Uwielbiam goździki.

-Tutaj, niech panienka nie wchodzi- odezwał się gardłowym głosem Patrick, wskazując palcem na jeden z korytarzy- To miejsce pracy pana Hermana i nie warto mu....przeszkadzać- odchrząknął

Z tego co wiedziałam ojciec miał własne salony samochodów ale to był jego drugi biznes, główna praca ojca mnie intrygowała, w końcu nie każdy jest reżyserem. Nie wiem czy kiedykolwiek oglądałam film, który wyreżyserował James, w gruncie rzeczy oglądałam mało filmów. Mama nie chciała za bardzo korzystać z pieniędzy ojca i wydawała je tylko na jedzenie i ciuchy, a z jej dochodów nie starczało nam na kablówkę, dlatego zostały mi książki.

Po chwili podeszliśmy do jednych drzwi w kolorze białym, Patrick otworzył je a gdy się odwróciłam jego już nie było. Weszłam do środka, pokój utrzymany był w jasnej kolorystyce, moje oczy niemiłosiernie przez to cierpiały.

-Patrick!- zawołałam dość ciacho ale mężczyzna zjawił się- C-c-czy dałoby się zamontować u- u mnie lżejsze światło?

Facet zmarszczył czoło i podrapał się po wąsie.

-Zrobię co w mojej mocy panienko- powiedział tylko i ponownie zniknął, jeszcze chwila a pomyśle, że jest duchem.

W pokoju stały dwie duże szafy, komoda i ogromne łóżko. Leżała na nim sterta poduszek i fioletowa narzuta, na środku podłogi leżał też puszysty szary dywan, który wygladał jak chmurka. Duże okna i balkon przez który widać las, teraz na zewnątrz było już ciemno i przerażająco. Po chwili zauważyłam, że przy łóżku stoją moje dwie walizki i torba. Nie miałam nic lepszego do roboty więc, postanowiłam zabrać się za rozpakowanie.

Wbrew pozorom nie zapakowałam dużo, w końcu tylko jedna walizka należała do ubrań, kolejna mieściła w sobie stertę książek. No sorry ale nie mogłam zostawić ich w Stanach. Tak jak sobie wymyśliłam, poukładałam je na wiszących półkach, postawiłam tam też parę zdjęć. Jedno z moją przyjaciółką Amy, drugie z mamą. Ubrania rozpakowałam i starannie posegregowałam w szafie i komodach, przy wyjęciu rzeczy do pielęgnacji twarzy i szczoteczki do zębów, odkryłam nowe pomieszczenie.

Mój pokój miał własną łazienkę.

Utrzymana została również w bieli, znajdował się tam prysznic i wanna, toaleta, kosz na pranie i mała komoda. Do małych szuflad schowałam suszarkę i szczotki do włosów. Jedna z szuflad została po brzegi wypchana kremami z filtrem, używam ich przez cały rok więc, mam duży zapas. Od zawsze moja skóra łatwo łapie oparzenia i jest bardzo podatna na jakieś problemy skórne. Gdy miałam około czterech lat mama pokłóciła się o to z babcią Heather, był wtedy lipiec i ponad trzydzieści stopni na dworze. Do mamy przyszły sąsiadki a ja bawiłam się na dworze, pod koniec dnia moje obydwie ręce były wręcz czerwone i schodziła z nich skóra. Babcia wtedy krzyczała na matkę, że ta jest nieodpowiedzialna i powinna wziąść się w garść.

Gdy udało mi się całkowicie rozpakować stanełam przed półką z książkami, chwyciłam pierwszą lepszą i jak się okazało trafiłam. Usiadłam na miękkim łóżku i otworzyłam drugi tom zmierzchu, litery i moja wyobraźnia pochłoneły mnie. Nie cieszyłam się tym jednak długo z dwóch powodów, pierwszy polegał na moich oczach, które już w połowie trzeciej strony zaczeły zamazywać mi obraz, powodem drugim były nieoczekiwane odwiedziny.

Xander rzucił się brzuchem do dołu na moje łóżko na co przyciągnełam nogi do siebie, ubrany był w czarny komplet dresowy a jego włosy latały na wszystkie strony. Przez chwilę się nie odzywał, ja też tego nie robiłam.

-I jak emocje przed pierwszym dniem?- usłyszałam jego pytanie

-Pierwszym dniem czego?- zapytałam zdezorientowana

-No...szkoły c'nie?

-Aaa no tak- mruknełam cicho- Jest okej.

Secrets Of My Father 16+Where stories live. Discover now