2. Kolacja

7K 266 27
                                    

Dom miał wiele korytarzy i wiele obrazów na ścianach, było tu tak jasno przez duże okna, białe ściany i białe ściano padające z żarówki, że musiałam mróżyć oczy z bólu.

Wraz z mężczyzną doszłam do podajże salonu, utrzymany był również w bieli. Na ścianie wisiał wielki telewizor, na komodzie leżała konsola i wiele oprawionych w ramki zdjęć. Na kanapie siedziało też trzech chłopaków.

-Chłopcy- Ojciec odchrząknął

Ciała odwróciły się a ja ujrzałam trzech podobnych do siebie chłopaków, pierwszy miał krótko ścięte ciemne włosy, które na pewno mocno kontrastowały z moimi. Drugi z kolei miał włosy w równie ciemnym kolorze jednak były one sporo dłuszcze i związane w kucyk. Ostatni chłopak miał dłuższe kręcone włosy, które wygladały jak sprężynki. Wszyscy byli dość wysocy i wysportowani.

-To Lily- z zamyślenia wybudził mnie głos Jamesa, jego dłoń powędrowała w stronę pierwszego chłopaka- To jest Cody- ręka zmieniła kierunek i teraz wskazywała na drugiego brata- Xander- noi ostatni- Olivier. Chodźcie wszyscy do stołu, Natalie przygotowała już kolację.

Szłam za ojcem, starałam się unikać spojrzeń braci, cały czas czułam na sobie ich spojrzenia. Często ludzie się na mnie gapili, zazwyczaj powodem był mój wygląd. Nie mogłam w spokoju pojechać metrem bo młodsze dzieci wskazywały na mnie palcem, w szkole nie mogłam poczuć się dobrze bo rówieśnicy wyśmiewali się ze mnie i również wytykali palcami.

Byłam inna.

Doszliśmy do dużej jadalni, stał tam długi stół nad, którym wisiały dwa kryształowe żyrandole. Co jakiś czas mrużyłam oczy z bólu ale nie chciałam by uznali mnie za aż taką sierotę więc, siedziałam cicho. Na stole z ciemnego drewna stały już parujące miski z kolacją, zapach był obłędny i miałam nadzieję, że mój brzuch się nie odezwie. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak głodna byłam. Do stołu najpierw usiadł James i wskazał mi miejsce obok siebie, obok mnie usiadł Xander a na przeciwko Cody z Olivierem.

Gdy przygladałam się parującej misce wszyscy zabrali się za jedzenie, zrobiłam to samo. Wyczułam, że to krem najprawdopodobniej z dyni, był przepyszny i chyba nigdy nie jadłam lepszego. Moja mama rzadko gotowała, w sumie rzadko była w domu. Na obiady chodziłam do pani Wellington, która zawsze przyjmowała mnie z otwartymi ramionami.

–Olivier, jak to wypracowanie z Chopina?– zadał pytanie jakby od niechcenia ojciec.

Brunet wzruszył tylko ramionami i odchylił się na krześle.

–Dostałem pizdę– rzucił a ja wzdrygnełam się na dźwięk uderzającej o stół łyżki, którą ojciec wypuścił z dłoni. Po chwili szepnął ciche „przepraszam"

Pozostała dwójka chłopaków śmiała się cicho.

–Mówiłeś, że poprawisz tym wypracowaniem oceny– oburzył się starszy mężczyna, w jego minie i głosie odczuć można było złość i zawód.

Olivier przewrócił oczami.

–A co ty tak mrużysz te oczy?

Chwilę zajeło mi zrozumienie, że Xander kieruję te pytanie do mnie. Podniosłam głowę do góry by napotkać spojrzenie każdego, czułam się niezręcznie. Odłożyłam łyżkę i rozchyliłam delikatnie usta, siedziałam cicho. Tę niezręczną ciszę przerwał Cody.

–Patrick!– zawołał do mężczyzny stojącego nieopodal– Zgaś jeden żerandol.

Patrick zrobił to co powiedział mu Cody, światło nad naszymi głowami zgasło i świeciło tylko te obok. Oczy już mnie tak mocno nie bolały.

–Czego nie mówisz, żeby zgasić– prycha chłopak a ja spuszczam głowę.

–Przepraszam– szeptam cicho.

–Co się dzieje, Liluś– mój wzrok ląduje na ojca, ledwo zaczełam nazywać go w głowie ojcem a on mówi do mnie przezwiskami? Moja mama zawsze mnie tak nazywała, czuję lekkie ukucie w sercu na tę wspomnienie.

Nie odzywam się, dalej kontynuuję Cody w którego wlepione są spojrzenia reszty.

–Ludzie podstawy wiedzy!– jęczy odchylając głowę– Osoby cierpiące na Albinizm zazwyczaj mają światłowstręt.

Poprawiam się na krześle, rośnie we mnie coraz większe napięcie i nie mogę sobie z nim poradzić. Znowu zaczynam skubać skórę przy paznokciach.

Resztę posiłku jemy w ciszy.

Wszystko
               Spieprzyłam
                                 Znowu.

Secrets Of My Father 16+Where stories live. Discover now