7. Odpowiedzi

5.7K 257 10
                                    

Zawsze znałam poprawną odpowiedź. Zawsze znałam odpowiedź na każde cholerne pytanie, nigdy nie potrafiłam jej jednak powiedzieć.

Pytanie podczas lekcji było dla mnie jednym z nocnych koszmarów, gdy tylko słyszałam kierowane do mnie pytanie, w trzy sekundy mogłam zalać się zimnym potem. Przeczytałam tyle książek, tyle razy kartkowałam podręczniki, że wszystko miałam w jednym paluszku.

Dzisiaj wystarczyło pytanie kobiety uczącej matematyki, nie potrafiłam podejść do tablicy. Nogi zaczeły się pode mną uginać, zaczełam tracić równowagę. Bujałam w nieznanych mi obłokach, żółć podeszła mi do gardła a głos nie chciał współpracować. Już dawno zrobiłam przykład z tablicy w swoim zeszycie. Stojąc jednak na środku, mazak znieruchomiał w mojej dłoni, z brzękiem odłożyłam marker na biurko nauczycielki. Wytrzeszczyła ona swoje duże bursztynowe oczy i zmarszczyła brwi, jak szajbuska stała przed nią i walczyłam by łzy nie opuściły moich oczu. Gdy kobieta to zauważyła, szepneła do mnie tylko.

–Usiądź, Lilianno.

Z spuszczoną głową wróciłam do swojej ławki, czułam na sobie spojrzenia uczniów z mojej klasy. Szepty i obelgi, pytania i masa szeptów.

Szepty
         Szepty
                 Szepty
                          Szepty.

Znowu ktoś mi czegoś nie mówi.


***

Zmęczona siadam w toaletowej kabinie, w środku, znajduje się tylko biała muszla i papier i milon rysunków i wpisów. Ściany pokryte są literami, wyznania pisane są kolorowymi markerami. Rysunki są ładne i czasochłonne, ile ktoś spędził tutaj przede mną czasu? Zaczynam cichutko, pod nosem czytać pojedyńcze napisy.

„Chyba jestem słaba"

„Kocham się w Jami'm ale boje się mu o tym powiedzieć, co robić?"

„Nie zdam z fizyki"

„Moja matka mnie nienawidzi"

Czuję jak po moich policzkach zaczynają delikatnie spływać łzy, są ciepłe i słone. Płacze cicho, jakby mnie nie było. Zaczynam wspominać, wspominam zapach zupy pomidorowej pani Wellington. Śmiech dzieci z mojego starego podwórka, i to jak nie chciały się ze mną bawić. To zawsze było ze mną coś nie tak bo jak to wytłumaczyć?

Byłam zepsuta, brzydka i niechciana.

Własny ojciec nigdy nie wysłał do mnie listu ani esemesa, nie złożył cholernych życzeń na urodziny czy święta, które spędzałam samotnie, kłamiąc sąsiadce, że mama wróciła. Plastikowe butelki napełniane ciepłą wodą, ogrzewały mnie zanim ktoś anonimowy opłacił rachunki.
Moja mama zapita w trzy dupy, leżąca na werandzie i dławiąca się w swoich wymiocinach. Wełniane skarpety, które przesyłała babcia. Tak mi tego brakuje.

Wracam do rzeczywistości gdy mój telefon zaczyna dzwonić przez co po całej łazience słychać muzykę, nie patrzę kto dzwoni i od razu się rozłączam. Chwilę puźniej przychodzi wiadomość.

Od James (Tata): Wiem, że nie jesteś na lekcjach. Za chwile, wyjdź przed szkołe czekam w samochodzie.

Secrets Of My Father 16+Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ