6. Nie chciana

6K 242 5
                                    

Dla niektórych szkoła była miejscem pełnym przyjaźni i szczęśliwych wspomnień, dla innych a w tym dla mnie była przyprawieniem o dreszcz. Osoba, która nigdy nie otrzymała miana wyrzutka nigdy tego nie zrozumie, samotne wlepianie wzroku w podłoge nigdy nie będzie szczęśliwym wspomnieniem.

Gdy podjeźdżaliśmy pod szkołe, zaczełam czuć się niezręcznie. Spojrzenia wszystkich ludzi stojących na dziedzińcu zwrócone były na nas, to zdecydowanie nie było spełnienie moich marzeń. Wysiadając z samochodu widziałam grupkę chchoczących dziewczyn, trzech chłopców palących papierosy i grupki znajomych, którzy rozmawiali na różne tematy. Xander pomachał do wcześniej wspomnianej trójki chłopaków i niewiele mówiąc zaczął iść w ich stronę, w jego ślady podążył Olivier a ja zostałam sama z Cody'm.

Starszy brat objął mnie ramieniem a ja przez chwilę czułam się...dobrze. Przerażały mnie spojrzenia wielu osób, które pozostawały we mnie wlepione.

–Co masz pierwsze?– zapytał

–Chyba...Hiszpański– odpowiedziałam cicho.

–Okej, idź najpierw do sekretariatu i tam jakiś dzieciak cię pewnie oprowadzi i da ci podręczniki– powiedział po patrząc na moją minę dodał– Dasz radę, młoda.

Wziełam głeboki wdech i ruszyłam w stronę wejścia szkoły, po samym wejściu czułam, że tu nie pasuje. Wszystko było tutaj drogie i eleganckie, grupki dziewcząt przchodziły obok mnie i posyłały sobie spojrzenia. Niektórzy chłopcy wskazywali na mnie palcem a gdy ich na tym przyłapywałam ci odwracali wzrok.

W końcu udało mi się znaleźć drzwi z tabliczką „sekretariat" ponownie wziełam głęboki wdech po czym zapukałam delikatnie, chwilę puźniej weszłam do środka. Za dużym biurkiem siedziała niska kobieta o czarnych, kręconych włosach, która przegladała jakieś papiery. Pod ścianą na krześle siedziała wyższa ode mnie blondynka, ubrana była w biały sweter i kraciastą spódniczkę, na stopach miała trampki.
Gdy mnie zobaczyła, uśmiechneła się promiennie.

–Cześć, jestem Lizzy i mam cię oprowadzić.

–Lily– powiedziałam cicho

Dziewczyna staneła obok mnie i pociągneła za rękę. Szła na tyle szybko, że w ostatnim momencie zdążyłam zaprzeć się rękoma by nie upaść na chłodną ziemię. Lizzy od razu zrozumiała, puściła moją dłoń i zaczeła iść wolniej.

Większość korytarza wypełniały różnego koloru szafki, niektórzy mogli by dostać oczopląsu. Z wielkich okien wiedziałam uczniów, którzy spuźnieni wbiegali do budynku, tego dnia śnieg z deszczem obficie padał i nie pozostawiał kawałka suchej ziemi. Lizzy szła przedemną, przechodząc przez hol siedziała cicho i nic nie mówiła. Dopiero gdy zjawiliśmy się przy korytarzu z salami, zaczeła tłumaczyć, która klasa jest do czego. Niexapamiętałam za dużo ale na pewno z czasem ogarnę, korytarze były zawite i szerokie. Dziewczyna pokazała mi jeszcze sportową hale i szatnie, przeszłyśmy przez stołówkę a nawet szczegółowo zaczeła opowiadać mi o chłopakach grających w szkolnej drużynie futbolu.

–...Gra tam też Kayl, jest jednak trochę dziwny i wiekszość nie chcę mu popaść.– Mówiła energicznie, gestykulując– No...a Cody, Olivier, Zane, Simon i Xander są najlepsi!– wrzasneła szybko przykrywając usta dłonią.

Bracia nigdy nie mówili, że grają w futbol, w sumie nie mieliśmy za dużo czasu na rozmowy. Zawsze ciekawiłam się, dlaczego ojciec mnie nie chciał. Przez wiele lat wmawiałam sobie, że to ja byłam problemem ale przecież wychowywał swoich synów, więc dlaczego nie chciał mnie?

Matka zawsze unikała tego tematu, tak naprawdę o ojcu nie wiedziałam nic. Nie powiedziała, że był od niej starszy. Nie powiedziała, że miał już dzieci. Nie powiedziała, że jest reżyserem. Nie powiedziała, dlaczego mnie nie chciał.
Nie powiedziała.
             Nie powiedziała.
                          Nie powiedziała.
                                            Nie powiedziała.

Nic mi nie mówiła.

–A nauczyciele?– spytałam cicho blondynki

Nastolatka przeniosła na mnie wzrok i uśmiechneła się.

–Są na prawdę w porządku, tylko stara jedzą od angielskiego i szurnięta miotła od biologii są trochę inne– parskam śmiechem i szokuje samą siebie, jednak dziewczyna też zaczyna się śmiać.

Może Lizzy nie będzie taka zła?

Secrets Of My Father 16+Onde as histórias ganham vida. Descobre agora