- Tak. Możemy iść.
*・゜゚・*:.。..。.:*・'(*゚▽゚*)'・*:.。. .。.:*・゜゚・*
- Sungie, idź po mąkę. Ja już pójdę do kasy.
- Okej, zaraz będę.- skierowałem się do półki z różnymi mąkami i szukałem tej odpowiedniej. Po dosłownie kilku sekundach, obok mnie stał mężczyzna w czarnym płaszczu i masce. Nie zwróciłem na niego uwagi dopóki się nie odezwał.
- Witam, Han Jisung.
- Znamy się?- odparłem nawet na niego nie patrząc. Jedyne ci mnie zdziwiło to, że mówił po Koreańsku.
- Jungwoo, kojarzysz?
- Jungwoo? Nie znam typa.
- Nie udawaj głupiego Jisung. Dobrze wiesz kim jestem a teraz słuchaj uważnie.
- Nie będę z tobą rozmawiał.- złapałem za mąkę i chciałem szybko się stamtąd ulotnić ale facet szarpnął mnie za przed ramie.
- Nie pyskuj gówniarzu, bo może się to skończyć dla ciebie źle. Wracając-
- „Bla, bla może się to skończyć dla ciebie źle". Nie macie innej gadki? Ta mi się już znudziła.- przerwałem mu totalnie zirytowany jego obecnością.
- Ty jebany skurwysynie. Nie wiem dlaczego Chungwo, chcę cię zdobyć.
- No totalnie się z tobą zgadzam! Weź mu powiedz, że ma się ode mnie odpierdolić i nie psuć sobie życia. Miło było, do zobaczenia nigdy.
- Nie skończyłem z tobą, bachorze.- pociągnął mnie za bluzę a ja o mało się wywracając.
- Ale ja skończy-
- Dzisiaj równo o dwudziestej drugiej masz być na ulicy (niedlapsa). Zgarniemy cię.
- Bardzo śmieszne. Co jeśli nie przyjdę?
- Kulka w łeb gwarantowana. Dla Minho oczywiście, ciebie oszczędzimy.
- Przyjdę.- szepnąłem i szybko skierowałem się do kasy gdzie czekał starszy cały zniecierpliwiony.
- Hannie, co tak długo? Już chciałem po ciebie przyjść.
- Przepraszam, hyung.- rozglądnąłem się po sklepie i odetchnąłem z ulgą kiedy Jungwoo wyszedł.
*・゜゚・*:.。..。.:*・'(*゚▽゚*)'・*:.。. .。.:*・゜゚・*
- Sungie, ja rozumiem, że lubisz się przytulać ale dzisiaj z ciebie straszna przylepa. Nawet nie mogę pójść po telefon.
Za kilka godzin miałem być w wyznaczonym przez Jungwoo miejscu. Stresowałem się jak cholera, ale gdybym nie przyszedł nie wiadomo co by się stało. Wszystko w tej chwili jest prawdopodobne. Od samego przyjścia ze sklepu przylepiłem się do starszego i nie puściłem aż do teraz. Możliwe, że jest to mój ostatni dzień, więc chciałbym go wykorzystać w postaci różnych czułości, które dawał mi Minho. Teraz leżeliśmy na kanapie w salonie, oglądając serial, na którym w ogóle się nie skupiałem. Położyłem się na starszym, przytulając do jego torsu a on trzymał dłonie na mojej talii od czasu do czasu przesuwając po niej.
- Możesz iść, ja pójdę na górę porozmawiać z Felixem i Seungminem.
- W takim razie czekam.- wstałem z niego i poszedłem do swojego pokoju. Odpaliłem laptopa i zadzwoniłem na nasz chat grupowy.
- Jisungie! Fajnie cię widzieć.- odezwał się Felix, który siedział obok Hyunjina.
- Cześć wam! Co tam u was?
- Jakoś żyjemy. Nie zgadniesz co się wydarzyło!- skrzywiłem się na delikatny pisk Seungmina ale zamieniłem się w słuch.
- Chan załatwił nam bilety do Francji! We dwoje jedziemy na romantyczną podróż. Jego słowa.
- Naprawdę? Nie gadaj!- otworzyłem szeroko oczy i uśmiechnąłem się pokazując swoje zdrowe ząbki.
- Należy wam się.
- Teraz ja muszę ci coś powiedzieć. Za chwilę wyjeżdżamy do Malezji! Razem z Hyunjinem mamy konkurs taneczny właśnie tu. Musimy się koniecznie spotkać!
- Pierdolisz Felek! Nie mówiłeś mi o tym.
- Wypadło mi to z głowy. Ale jebać, ważniejsze jest to, że się spotkamy! Yah, Hannie. Nie cieszysz się?
- Zbladłeś. Dzieje się coś?
- C-Co? Nie, nic mi nie jest. Strasznie się ciesze Felcia. Z twojego wyjazdu też się ciesze Seungminnie. Czekam Hyunlixy! Muszę kończyć porozmawiamy później (albo nigdy) do zobaczenia, kocham was!
połączenie zakończono: 2:47 minut
- Minho hyung~ Przyjdź tu proszę!
- ...
- Hyung!
- ...
- Co jest do cholery?- powiedziałem do siebie i wyszedłem z pokoju. Powolnym krokiem wszedłem do kuchni gdzie na krześle siedział Minho przeglądający telefon. Mój telefon.
- Co ty robisz z moim telefonem?
- Jisung, kto to jest?- starszy pokazał mi konwersacje z Chungho a mnie przeszła fala potu.
- Pytam się kto to jest do cholery!
Czułem gule w gardle i łzy cisnące mi się do oczu. Nie mogłem nic powiedzieć a nie pomagał mi widok rozwścieczonego Minho. Mimo, że nie chciałem mu mówić prawdy, sam się o tym dowiedział. Może los tak chciał?
- P-Przeglądałeś mi telefon?
- Nie zmieniaj tematu! Masz mi powiedzieć kim jest facet i dlaczego ci grozi.- szczerze mogę przyznać, że nigdy nie bałem się tak bardzo jak teraz. Oczy Minho wręcz mówiły wszystko. Jednym słowem mam przejebane do kwadratu.
- Na chuj ci to wiedzieć, co?!
- Bo chce cię ochronić, rozumiesz!
- Czemu? Aż tak jestem dla ciebie waż-
- Bo cie kocham.
- Kochasz mnie?- wstrzymałem powietrze i zaskoczony podniosłem brwi do góry.
- Ty.. nie żartujesz?
- A jak myślisz?- patrzyłem na niego oczekując, że zaśmieje się i powie, że to głupi żart ale tak się nie stało.
- Sungie, proszę cię. Czemu mi nie powiedziałeś? Nie ufasz mi?
- N-Nie. Ufam ale.. nie chciałem ci sprawiać problemów i-
- Czyli po to był ten wyjazd do Malezji? Chciałeś nas chronić?- pokiwałem głową wiedząc, że nic dalej nie powiem. Rozpłakałem się jak dziecko.
- Skarbie..
- Przepraszam, hyung. Po prostu chcę byś był bezpieczny. To moja wina, ja cię w to wplątałem i ja cie z tego wyciągnę.- pociągnąłem nosem i wytarłem rękawem bluzy swoje mokre od łez policzki.
- Chodź tu do mnie.- starszy przyciągnął mnie do siebie a ja wtuliłem się w jego klatkę piersiową. Pozwoliłem sobie by łzy zaczęły wsiąkać w jego koszulę.
- Masz się zaraz spotkać z tym Jungwoo, tak?
- Mhm.
- Pójdę z tobą.
- Nie! Nigdzie nie idziesz!- odsunąłem się od niego kilka nieznaczących centymetrów. Złapałem za jego policzek i zetknąłem nasze usta ze sobą.
- Pamiętasz Jeongina i Changbina? Są detektywami, których specjalnie zatrudniłem. Pójdę razem z nimi a ty tutaj zostajesz i czekasz na mnie.
- Nie. Idziemy razem i koniec. Myślisz, że będę siedział w domu kiedy ty najprawdopodobniej będziesz walczył o życie? Jeśli tak to śmieszny jesteś.- przewróciłem oczami i znów przytuliłem się do starszego.
- Dobrze ale trzymaj się blisko chłopaków. Nie wybaczę sobie jeśli coś ci się stanie.
- Oczywiście, kochanie.- spojrzałem na niego i przeciągnąłem do kolejnego grzesznego pocałunku.
ESTÁS LEYENDO
달콤한 카페 ~ MinSung
RomanceTłumaczenie tytułu: Słodka Kawiarnia. Gdzie Lee Minho to 25-letni, surowy szef dużej firmy a Han Jisung to uroczy 19-latek pracujący w małej i skromnej kawiarence. Co się stanie jeśli ich drogi się połączą? Czy będą ze sobą szczęśliwi czy ktoś stani...
~ XXVIII ~
Comenzar desde el principio
