~ X ~

935 52 31
                                        

- Kto ma po ciebie przyjechać?- siedzieliśmy z Hyunjinem na ławce od dobrych 30 minut a hyung jeszcze nie przyjechał.

- Minho hyung. Do chuja gdzie on jest.- wyciągnąłem telefon z kieszenie i napisałem wiadomość.

-Sungie
Hyung kiedy przyjedziesz?
Czekam już od 30 minut na ciebie.
Będę w kawiarni.

- Typowy Minho. Cały czas się spóźnia.-prychnął Hyun a ja wstałem.- co robisz?

- Chcesz kawę?- spojrzałem na niego a on pokiwał głową.- no to idziemy.

Hyunjin wstał i poszliśmy w kierunku mojej kawiarni. Dawno w niej nie byłem i pewnie się dużo zmieniła bo Seungmin ciągle robi przemeblowania.

.......

- Omo, czemu ja nie wiedziałem, że taka kawiarnia istnieje. Jest przepiękna.- patrzyłem na podekscytowanego Hyunjina i nie mogłem zdjąć uśmiechu z twarzy. Wiele razy ktoś chwalił moją kawiarnię ale zawsze byłem z tego szczęśliwy.

- Usiądź sobie. Idę do Seungmina zaraz wracam.- poszedłem na zaplecze i spotkałem Minniego, który wypakowywał towar (😎)

- Hej Jisung-ah. Czekaj.. przyszedłeś sam?!- popatrzył na mnie a ja kiwnąłem przecząco głową.- To z kim? Mihno Hyungiem?

- Nie. Tak właściwie, to teraz na niego czekam ale przyszedłem z Hyunjinem. Fajny z niego przyjaciel.

- Chyba nie chcesz mnie zamienić?- spojrzał na mnie z smutną minką. Zawsze tak robił jak coś chciał.

- No co ty, Seungmin-ah!- podszedłem do niego i przytuliłem.- Jesteś moim top drugim przyjacielem. On jest top trzecim.- puściłem mu oczko i wyszedłem.

- Hyunjin-ah.. Minho hyung już przyjechałeś?- nie spodziewałem się, że hyung tak szybko przyjedzie.- Kawki?

- Musimy jechać. Muszę jeszcze wracać do pracy.- jęknąłem i stanąłem za kasą.

- Ale mamy dużo klientów. Pomogę Seungminowi a ty możesz jechać. Przyjdę, sam jakoś po 18.

- Jisung.- starszy odezwał się stanowczo a mnie przeszły ciarki.- Mówiłem, że nie będziesz chodził sam. Albo jedziemy teraz albo Seungmin cię odprowadzi.

- Seungmin, mnie odprowadzi!- zasłoniłem usta dłonią i przepraszającym wzrokiem popatrzyłem na innych.

- Dobrze, to do zobaczenia.- Minho zaśmiał się pod nosem i poczochrał mi włosy.- Nie przychodź za późno.

- Jasne, hyung.- poprowadziłem go wzrokiem do drzwi.- Hyunjin-ah! Łap.

- Co to jest?- Hyunjin oglądał to co ma w ręce i spojrzał na mnie.- Czy to fartuch?

- Mamy dużo klientów więc nie damy rady z Seungminem we dwójkę. Będziesz robił jak kelner.

- Aish.- prychnąłem pod nosem kiedy już flirtowały z nim dziewczyny. Widać, że ma powodzenie.

- Yah, Seungmin-ah! Przyjdź tu na chwilę.- zawołałem Minniego i spokojnie na niego czekałem.

- Co tam Sungie?

- Zaprowadzisz mnie później? Jak nie możesz to zrozumiem, pójdę sam.

- Oczywiście. I nie ma mowy, że będziesz chodził sam.- przewróciłem oczami i wziąłem się za robienie kawy.

..........

- Dziękuje ci Seungmin-ah.- byliśmy już przy moim tymczasowym domu. Droga nie zajęła nam długo ale zdążyliśmy zmarznąć.- Chcesz wejść do środka?

- Nie mogę, spotykam się z Chanem za chwilę.

- Bang Chanem? Sekretarzem firmy Minho?

- Dokładnie.- uśmiechnąłem się szeroko i przytuliłem go.- powodzenia.- pomachałem mu na pożegnanie i wszedłem do domu.

- Cześć Sungie! Jadę do Minho, jedziesz ze mną?- spojrzałem na Ryujin a później na osobę obok niej.

- Yeji?- otworzyłem szeroko oczy i rzuciłem się na jej szyję.- jak ja cię dawno nie widziałem! Opowiadaj co tam u ciebie.

- Czyli to o tobie mówiła mi Ryu. Byłeś w szpitalu prawda? Jak się czujesz? I co z Felixem?

- Właściwie to nie wiem, nie byłem u niego od 3 dni.

- Idziemy w takim razie. Ryu zawieziesz nas przy okazji?- popatrzyliśmy się na Ryujin z słodką minką.

- Tak, zawiozę was. Chodźcie.- pisnęliśmy zadowoleni i wyszliśmy.- o której po was przyjechać?

- Przejdziemy się do domu.- odpowiedziałem jej i usiadłem z tyłu.

- No dobrze. Uważajcie na siebie jak będziecie wracać.- kiwnąłem głową i rozsiadłem się wygodnie.

........

- Cześć Felix. Jak się czujesz?- weszliśmy do sali gdzie był Yongbok i czekaliśmy kiedy się obudzi. Nie chcieliśmy mu przerywać snu.

- Yeji-ah? Co tu robisz? Miałaś być w Japonii.

- Odwołali mi lot. Lecę dopiero za tydzień.

- Jedziesz do babci?- zapytałem po czym wziąłem łyk kawy, którą sobie kupiliśmy.

- Tak. Chce, żebym jej w czymś pomogła.- kiwnąłem głową i odwróciłem się do otwierających się drzwi.- Minho hyung?

- Cześć Sungie i Yeji.- starszy podszedł do mnie i znów poczochrał mi, nie ułożone włosy.- Yongbok, rozmawiałem z lekarzem. Możesz wyjść jutro jeśli będziesz chciał pod warunkiem, że ktoś będzie się tobą opiekować.

- Dam se radę sam.- spojrzeliśmy w trójkę na Felixa.- No co?

- Masz złamaną nogę i rękę oraz małe uszkodzenie karku. Musisz brać dużo leków, więc ktoś musi cię pilnować.- odezwała się Yeji a ja w tym czasie wpadłem na pomysł, który spodoba się Felixowi.

- Może Hyunjin-ah? Będzie do ciebie przychodził rano, kiedy skończy zajęcia no i wieczorem.

- Nie chce mu sprawiać problemu.- złapałem Felixa za dłoń i przejeżdżałem kciukiem po jej wierzchni.

- Szczerze. On się nawet ucieszy. Ma teraz wolne od tych wszystkich wyjazdów, więc mógłby nawet u ciebie spać. Przynajmniej nie będziesz się czuł samotny w nocy.- zaśmiałem się kiedy uderzył mnie w ramię.- napisać do niego czy sam to zrobisz?

- Zaraz do niego napiszę. Robi się już ciemno, możecie iść. Jisung zostaniesz jeszcze?

- Jasne. Możecie już jechać pójdę na nogach.

- Poczekamy w samochodzie.- odpowiedział Minho i wyszli z sali.

- Aish ten staruch. Nie wytrzymam z nim obiecuję.

- Czy ty nazwałeś Minho staruchem.- prychnąłem pod nosem i uśmiechnąłem się.

- Masz do mnie jakąś sprawę, że musiałem zostać?

- Tak. Czy moi rodzice odpisali ci? Chce chociaż wiedzieć czy odczytali twoją wiadomość.

- Nie Felcia. Próbowałem się z nimi skontaktować ale nie odbierają.- patrzyłem na Felixa, któremu zszedł uśmiech z twarzy.- Tak mi przykro.

- Typowe dla nich. Pewnie teraz są w Europie albo Ameryce. Praca jest ważniejsza niż ich własne dziecko.

- Felcia nie mów tak! No co ty, napewno jesteś dla nich ważny. Jakbyś nie był to nie przylecieli by tu i nie czekali za drzwiami.

- Co? Nie rozumiem.- uśmiechnąłem się na widok zmieszanego Felixa i podszedłem do drzwi, które po chwili otworzyłem a w nich stali rodzice Yongboka.- M-Mamo, Tato? Przyjechaliście.

- Synku, jak moglibyśmy nie przyjechać! Jesteś jak naszym małym oczkiem w głowie.- pomachałem Felixowi na pożegnanie i wyszedłem z sali.

 달콤한 카페  ~ MinSungWhere stories live. Discover now