Weszliśmy do domu i spotkaliśmy panią Choi. Nie wyglądała na szczęśliwą jak zawsze.
- Dzień dobry pani Choi.- odezwała się Yeji i podeszła do kobiety.- gdzie jest Ryujin?
- U siebie w pokoju. Nie wiem czy będzie chciała rozmawiać.
- A Minho?- spytałem się i zdjąłem buty.
- Nie odbiera telefonów od Chana i nie pojechał do pracy. Musi być naprawdę źle.
- Jisung, pójdziesz do hyunga? Ja pójdę do Ryujin.- pokiwałem głową i poszedłem na górę.
Zapukałem do drzwi zdrową ręką, ale nie dostałem odpowiedzi. Jedyne co słyszałem to pociąganie nosem i cichy płacz.
- Hyung. Otworzysz mi, proszę~
- ....
- Masz 5 sekund.- sam nie wiem czy to była groźba czy ostrzeżenie ale podziałało.- hyung..
- Sungie..- nie zdążyłem nic powiedzieć bo starszy wybuchł głośnym płaczem. Nigdy nie widziałem go w takim stanie więc nie wiedziałem jak się zachować. Przytulić go czy odejść.- Mogę się przytulić?- serce mi w tym momencie stanęło. Nie pomyślałbym, że Minho sam się o to zapyta. Ale miałbym mu odmówić?
- Chodź.- złapałem go za rękę i poszedłem w głąb pokoju. Ułożyłem się na łóżku i wyciągnąłem ręce do Minho by dać mu znak, żeby położył się obok mnie.- Ale jesteś ciężki.- stęknąłem kiedy starszy dosłownie, położył się na mnie.
- Dzięki.- uśmiechnąłem się i przykryłem nas kołdrą.
- Opowiesz mi co się stało między tobą a Ryujin?- przeczesałem jego włosy do tyłu i bardziej przytuliłem do siebie.
- Dusisz mnie. Znowu.- czułem jak starszy chciał się odsunąć ale nie dawałem za wygraną.- Sungie..- dotknął mojego zwichniętego nadgarstka a ja pisnąłem z bólu.
- Kurwa. Znaczy co.- spojrzałem na starszego, który patrzył na mnie swoimi dużymi, brązowymi, kocimi oczami.- Masz piękne oczy hyung.
- Wiem. Dziękuje.- zasłoniłem usta dłonią i karciłem się w myślach za to co powiedziałem.- Co ci się stało w rękę?
- Ale co.- nie chciałem mu mówić, że spotkałem się z Seungminem i on mi to zrobił, więc udawałem głupiego.
- Masz bandaż na nadgarstku. Co się stało?
- Jaki bandaż?
- Han Jisung, nie udawaj głupiego.- przeszły mnie ciarki kiedy Minho znów powiedział tym głębokim i niskim głosem. Był taki. Seksowny. Czekaj co.
- Już jestem głupi, to nie nowość.- prychnąłem i wytarłem dłonią pojedyncze łzy z policzków hyunga.
- Nie jesteś głupi. Tylko dziecinny. To jest różnica.- uderzyłem go w ramię i zepchnąłem z siebie.- Yah, przecież żartowałem.
- Akurat. Nie odzywaj się do mnie.- przesunąłem się na koniec lóżka i owinąłem kocem w rulon.
- Aigoo... Sungie~~
- Zostaw mnie hyung!- wybuchłem śmiechem kiedy starszy zaczął mnie łaskotać.- Dobra, koniec!
- Przybliż się do mnie. Potrzebuje atencji.- popatrzyłem się rozbawiony na Minho, który położył się na plecach bym mogł wskoczyć na niego.- dawaj.
- Idę, idę.- poturlałem się do niego i wbiłem łokieć w jego brzuch. Musiałem znaleźć wygodnie miejsce.- Jesteś strasznie nie wygodny!
- Mam to uznać za komplement?
- Nie-e.- wydąłem wargę kiedy starszy znów zaczął płakać. Strasznie łamało mi to serce ale nie pokazywałem tego po sobie.
- To moja wina. Mogłem się jej nie sprzeciwiać.- wziąłem chusteczkę i wytarłem jego policzki.
- Z problemami trzeba się przespać więc śpij.
- A co jeśli ty jesteś moim problemem?- na te słowa cały zesztywniałem. Byłem też pewny, że jestem cały czerwony. Spojrzałem na niego a on zrobił swój chytry uśmieszek.
- Ty pedofilu!
- Żartuje przecież! I nie tak głośno.
- Lepiej się połóż. Jutro porozmawiamy.
- Dobranoc, Sungie.- uśmiechnąłem się szeroko i położyłem głowę na klatce piersiowej starszego
- Dobranoc, hyung.
YOU ARE READING
달콤한 카페 ~ MinSung
RomanceTłumaczenie tytułu: Słodka Kawiarnia. Gdzie Lee Minho to 25-letni, surowy szef dużej firmy a Han Jisung to uroczy 19-latek pracujący w małej i skromnej kawiarence. Co się stanie jeśli ich drogi się połączą? Czy będą ze sobą szczęśliwi czy ktoś stani...
