Jechałem samochodem do domu i ciągle myślałem o młodszym. Dziwne, że nigdy go nie spotkałem. Mamy w końcu tych samych przyjaciół.
- Cholera, kto o tej godzinie dzwoni?- jęknąłem głośno kiedy zadzwonił mój telefon.- Chan?- spojrzałem na wyświetlacz i odebrałem połączenie.
- Przepraszam Minho ale mamy kryzys w firmie. Możesz przyjechać i to jak najszybciej?
- Postaram się. Będę za 10 minut.
- W takim razie czekamy. Cześć.- czekaMY? Ktoś z nim jest? Co jest do kurwy.
Jechałem najszybciej jak tylko mogłem ale też ostrożnie. Zdziwiło mnie to, że o tej godzinie moi pracownicy jeszcze są. Wiem tylko, że Chan ma klucze bo lubi zostawać dłużej w pracy ale reszta?
........
- Jestem, co się dzieje?- spojrzałem na Chana a potem na postać obok niego.- Witam pani Shin. - Shin Chaeryoung moja sekretarka. Ufam jej jak nikomu innemu i wiem, że mogę liczyć na jej wsparcie.
- Witam panie Lee.- ukłoniła się do mnie i mówiła dalej.- Mamy tak jakby mały problem z jednym z klientów.
- Problem?- szybko odwróciłem wzrok na z hukiem otwierające się drzwi.
- Oh panie Lee! Dobrze, że pan jest.- starszy mężczyzna po około 40-stce patrzył na mnie wzrokiem mordercy po czym ja zrobiłem to samo. - Jeden z pana pracowników oszukał mnie na 100 tysięcy! Rozumie to pan?! Jeśli nie oddacie mi tych pieniędzy zniszczę waszą firmę!- wywróciłem oczami i zbliżyłem się do mężczyzny.
- Ja ma na imię ten pracownik, który rzekomo pana oszukał?- odezwałem się stanowczo.- Pani Shin, zaprowadź go do mojego biura. Za chwile tam przyjdę.- spojrzałem na nią a ona lekko się ukłoniła.
- Jasne panie Lee.
Kurwa. Czy chociaż raz nie mogę mieć spokojnego dnia?
........
Perspektywa Jisunga
- Nudzi mi się~- wziąłem telefon do ręki. Była godzina 7 rano a ja już nie mogłem zasnąć.
Przewróciłem się na drugi bok łóżka i zamknąłem oczy. Cholera.
- No cześć~- spojrzałem na drzwi a z nich wyszedł Minho.
- Hyung.. jak ty wyglądasz? Spałeś chociaż?- Przeraziłem się kiedy zobaczyłem go w takim stanie. Był cały blady i miał wory pod oczami.
- Właściwie to nie.- zaśmiał się i usiadł obok mnie.- jak się czujesz?
- Raczej jak ty się czujesz. Wyglądasz okropnie. Powinieneś się przespać.- Starszy mruknął mi w odpowiedzi i położył ręce i głowę na materac.
- Nic mi nie jest..- ziewnął cicho i zamknął oczy.
- Taa. Hyung?- patrzyłem na niego ale nie dostałem odpowiedzi. Zasnął.- Dobranoc.
Nie pamiętam kiedy sam zasnąłem ale bliskość starszego mnie uspokoiła.
- Dzień dobry panie Han..-'Oo ale słodko śpią' pomyślała pielęgniarka.
Czy słodko? Może trochę dziwnie. Starszy leżał głową i rękami na moim brzuchu a ja miałem dłoń na jego plecach. Pff każdy tak może leżeć przecież. Nie rozumiem o co jej chodzi.
......
Perspektywa Minho
Otworzyłem oczy i skrzyżowałem oczy z młodszym.
- Dzień dobry hyung.- pierwszy odezwał się Jisung.
- Dobry Jisung-ah.- ziewnąłem głośno i poprawiłem trochę swoją pozycje.- Która godzina?
- Czekaj. 14:28.
- Dobrze.- zamknąłem oczy i mialem znowu zamiar iść spać.
- Ktoś do ciebie wydzwaniał cały czas.- mruknąłem w odpowiedzi i przewróciłem głowę na drugi bok.
- Mam dzisiaj wolne.
- Ale wyglądało to na poważną sprawę. 10 nieodebranych połączeń od jakiegoś Chana i pani Shin.- wstałem gwałtownie i wziąłem telefon z szafki by wyjść z sali.
‚Ah ten staruch' pomyślał Jisung
- Cholera mam dzisiaj wolne, czego wy ode mnie chcecie?!- krzyknąłem ale nie na tule głośno, żeby zwrócić uwagę pacjentów.
- Przepraszam stary ale musisz przyjechać. Teraz.
- Po co?
- Pan Kang chce z tobą zrobić spotkanie. Czekamy w sali konferencyjnej.- no i się rozłączył.
- Do chuja pana.- skierowałem się do drzwi od sali Jisunga.- Muszę jechać.. Jisung-ah!
Szybko podbiegłem do Jisunga. Cały się trząsł a policzki miał mokre od wylewających się łez. Zrobił też się cały blady a jego oddech był przerywany.
- Hyung..- z jego ust wyszedł głośny szloch i nie dokończył zdania bo przerwałem mu.
- Jisung, spokojnie. Oddychaj.- przesunąłem go trochę bym mógł położyć się na łożku.- Chodź tu.- młodszy od razu przytulił się do mnie i cicho łkał w moją koszulę. Trochę zesztywniałem bo nie byłem przyzwyczajony do takich czułości. Nie pomagało mi jeszcze to że znam Jisunga 2 dni a na dodatek z dziwnych okoliczności.- Co się stało?- zapytałem się jak tylko mogłem miłym głosem.
- Pielęgniarka tu przyszła i.. powiedziała, że Felix..
- Spokojnie, mów powoli.- głaskałem delikatnie jego plecy.
- Felix jest w jeszcze gorszym stanie niż był.- zapłakał gorzko w moje ramię. Przecież miał operacje, która się udała. Nic nie miało się już wydarzyć.
- Jak to w gorszym stanie?
- Jego serce zatrzymało się dzisiaj 2 razy i może nawet więcej ale już na zawsze. Potrzebna jest natychmiastowa operacja ale kosztuje 30 tysięcy. Jego sytuacja z rodzicami nie jest najlepsza a mieszkają jeszcze w Australii więc nie przyjadą od tak! A ja nie mam aż tylu pieniędzy.
- Ja zapłacę.- młodszy spojrzał na mnie dużymi, brązowymi oczami. Są naprawdę piękne.
- Co? N-Nie żartujesz?- szepnął zszokowany i odkleił się ode mnie na dosłownie kilka sekund.- Jesteś najlepszy hyung!
- Felix też jest moim przyjacielem więc zamierzam mu pomóc. Nie chce żeby odszedł. Nie będę miał z kim tańczyć i obgadywać ciebie.- zaśmiałem się kiedy Jisung uderzył mnie w ramię.
- Yah! Obgadujecie mnie?
- Coś tam mówiliśmy o tobie ale nie wiedziałem nic. Nawet jak wyglądałeś.
- Dobra staruchu, idziemy do Felka.- zszedł z łóżka i skierował się do drzwi.
- Staruchu? Powinieneś mówić mi hyung, młody.
- Zrzędliwy staruch.- pokazał mi język i uciekł z sali.
- Yah! Han Jisung!
ESTÁS LEYENDO
달콤한 카페 ~ MinSung
RomanceTłumaczenie tytułu: Słodka Kawiarnia. Gdzie Lee Minho to 25-letni, surowy szef dużej firmy a Han Jisung to uroczy 19-latek pracujący w małej i skromnej kawiarence. Co się stanie jeśli ich drogi się połączą? Czy będą ze sobą szczęśliwi czy ktoś stani...
