~ XV ~

798 45 19
                                        

Był poniedziałek, godzina 5:03 o której zawsze wstawałem, ale dzisiaj? Czuje się jak chodzący trup. Wczoraj po wróceniu z domu Felixa, razem z Minho położyliśmy się spać. Właściwie to on bo ja z Yeji rozmyślaliśmy co zrobić by kuzynostwo się pogodziło. Stworzyliśmy naprawdę żenujący, który o dziwo podziałał, plan. Po prostu zamknęliśmy ich w pokoju. Pomysłowe prawda? Ale wracając to wcześniejszego tematu. Do 2 w nocy, całą czwórką, oglądaliśmy różne seriale. Zasnęliśmy i teraz byłem niewiadomo jak w swoim pokoju. Nie chce wiedzieć jak się tu znalazłem ale ciekawi mnie to.

-Kurwa, nie chce mi się.- jęknąłem i schowałem twarz w swoich dłoniach.

Po chwili złapałem za telefon i wszedłem w ikonkę instagrama.

Hyunjin-ah🥟

@Lee_know🐰 czyli tak pracuje stary dziad w swojej firmie?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

@Lee_know🐰 czyli tak pracuje stary dziad w swojej firmie?

❤️: 2,7 milionów 💬: komentarze wył.

'stary dziad'- zaśmiałem się i z trudem wstałem z łóżka.

Poszedłem do kuchni gdzie zastałem ciocię Choi. Nie chciałem mówić na nią ,,Pani'', więc uzgodniłem z ciocią, że ja tak będę na nią mówił a ona na mnie Sungie.

- Dzień dobry ciociu Choi!- wstawiłem wodę na kawę i usiadłem na blacie.

- Cześć, Sungie. Kto cię dzisiaj zawozi?

- Tak właściwie to nie mam pojęcia. Myślałem, że Minho ale on poszedł do pracy. O~ o wilku mowa.- spojrzałem na wyświetlacz telefonu gdzie widniały powiadomienia od hyunga.

Minho hyung
- Sungie, zostawiłem ci pieniądze w kuchni na ubera przyjedź do mojej firmy. Napisałem do twojej wychowawczyni, że dziś cię nie będzie więc nie musisz się martwić. Ktoś chcę z tobą porozmawiać. Czekam (^.^)

- Ciociu, widziałaś gdzieś pieniądze? Hyung mi zostawił, żebym do niego przyjechał.

- Tak, są obok szafki z herbatami.- odwróciłem głowę w tamtą stronę i zobaczyłem banknoty i małą karteczkę.

Zszedłem z blatu i złapałem za białą kartkę.

'Czekam ❤️'

- Sungie. Mam pytanie.- spojrzałem zaskoczony na starszą i mruknąłem by mówiła dalej.- Łączy was coś panem Lee?

- C-Co? Nie no, co ty ciociu! Łączy nas czysta przyjaźń. A po drugie hyung jest starszy ode mnie o aż 6 lat! Jestem dla niego zbyt dziecinny.

- Nie jesteś kochanie. Jak na swój wiek jesteś za dojrzały. A teraz leć się ubrać i nie każ Minho czekać.- pokiwałem głową i uciekłem na górę.

.......

- Dziękuje, dowidzenia!- zapłaciłem kierowcy i wyszedłem z samochodu.- Czyli to jest firma Minho.

Otworzyłem z zachwycenia usta. Nigdy bym nie pomyślał, że jest ona taka wielka! Wszedłem do środka i przywitałem się z sekretarką.

- Dzień dobry Han Jisung! Jestem Shin Chaeryoung, sekretarka i przyjaciółka pana Lee Minho. Zaprowadzę cię do niego.- uśmiechnąłem się szeroko i szedłem za nią.

- Czy Minho to surowy szef? Dużo o nim słyszałem ale nie były to pozytywne opinie.

- Zależy dla kogo. My zachowujemy się jak rodzeństwo ale dla niektórych jest dosyć okrutny.- przytaknąłem i szliśmy dalej.- Jesteśmy w jego biurze. Zapraszam do środka.

Weszliśmy do wielkiego pomieszczenia a mi opadła przysłowiowa szczena. Jego biuro było naprawdę piękne i nowoczesne. Dominował kolor czarny i biały a gdzie nie gdzie były złote paski podkreślające ściany. Wielka kanapa obok okien, duże białe biurko z komputerem i porozrzucanymi dokumentami. Różne szafki a na nich książki, teczki i różne ozdoby.

- Zaraz powinien przyjść, ma teraz konferencje. Usiądź sobie. Ja już wychodzę.- kobieta wyszła a ja usiadłem na sofie i cierpliwie czekałem na przyjście Minho.

........

- Cześć Sungie, przepraszam że musiałeś czekać.- po 20 minutach przyszedł starszy z teczką w ręku.

- Nic się nie stało hyung. To kto na mnie czeka?

- Przedstawił się jako Pan Go. Czeka przed drzwiami, ale chce by mnie tu nie było więc jakby coś się działo wołaj. Będę stał przed salą.

- Dobrze.- uśmiechnął się i wyszedł a mnie oblała fala potu. Bałem się kto to mógł być.

- Witam, Han Jisung.- podkreślił moje imię a ja spojrzałem na mężczyznę, który zasłaniał twarz kapturem.

- Dzień dobry. Kim pan jest?- patrzyłem na niego w niemałym przerażeniu, kiedy coraz bardziej się do mnie przybliżał.

- Nie poznajesz mnie prawda?- zdjął kaptur a mnie przeszedł szok. Chciałem uciec ale złapał mnie mocno za nadgarstek i przyszpilił do ściany.

- Zostaw mnie! Min-

- Zamknij się.- powiedział stanowczo po czym zasłonił moje usta dłonią.- Kurwa! Ty pierdolony zjebie.

Uderzyłem go kolanem w nogę ale tylko pogorszyłem sytuacje. Złapał mnie za szczękę i mocno ścisnął.

- Co ty ode mnie chcesz Chungho.- powiedziałem niewyraźnie i zamknąłem oczy bo poczułem łzy w kącikach oczu.

- Słuchaj uważnie Jisung. Odwróciłem od ciebie Seungmina tak samo mogę zrobić z Yeji i Felixem, więc lepiej bądź mi posłuszny. Zerwij kontakt z Minho i wyprowadź się od niego inaczej tego pożałujesz, rozumiesz?

- A jeśli tego nie zrobię?- zapytałem i dostałem cios w brzuch.- Aish.

- Możesz się pożegnać z przyjaciółmi i rodzicami. Zostaniesz sam. Nieźle to wykombinowałem, czyż nie?

- Czemu chcesz uprzykrzyć mi życie co? Co ja ci takiego zrobiłem.- opadłem na podłogę i pociągnąłem nosem.

- Nie odwzajemniłeś mojej miłości do ciebie. Musisz zapłacić za to karę. Podpalenie twojego mieszkania i odwrócenie od ciebie Seungmina to była łatwizna. Trudniej będzie z Yeji i Felixem ale powinienem dać sobie radę.

- Jesteś pojebany! Powinieneś się leczyć, rozumiesz!- patrzyłem na niego z łzami w oczach kiedy on zaśmiał się szorstko.

- Masz tydzień na zerwanie kontaktu z Minho. Inaczej już po tobie.- znów założył kaptur i zniknął za drzwiami.

Szybko i z trudem wstałem z podłogi i otrzepałem swoje ubrania. Dłonią wytarłem swoje trochę mokre policzki i przybrałem wesoły wyraz twarzy.

- I jak tam? Kto to był?- do biura wszedł Minho i usiadł na krześle obok biurka.

- Mój znajomy sprzed podstawówki. Nie miał ze mną kontaktu a wiedział, że koleguje się z tobą.- okłamałem go i złapałem telefon do ręki.- Ja już idę, nie będę ci przeszkadzał.

- Jasne, do zobaczenia Sungie!- pokiwałem mu i wyszedłem z firmy.

 달콤한 카페  ~ MinSungWhere stories live. Discover now