Perspektywa Minho
Była godzina 20 o której powinienem kończyć pracę ale nie. Siedzę nad różnymi papierami i co godzinę Chaeryoung przynosi mi kolejne. Napisałem młodszemu, że przyjadę późno ale do teraz mi nie odpisał. Martwię się o niego. Po odejściu tego rzekomego kolegi nie wyglądał zbyt dobrze. Może nie znamy się zbyt długo ale widać kiedy jest zmartwiony, zły lub smutny. Jego nie szczery uśmiech i błyszczące oczy wszystko wydały. Tak właściwie nie tylko one ale krzyki i ciche pociąganie nosem.
- Jeszcze przyniosłam papiery od Pana Kwon. Musisz je teraz podpisać, potrzebuje na jutro.- do pokoju weszła Chae i podała mi więcej dokumentów.
- Kurwa, bo jebne. Coś jeszcze?
- Raczej już nie. Jedynie, że Pan Song będzie chciał się umówić na spotkanie i przyjdzie teraz.- jęknąłem głośno i przetarłem twarz dłońmi. Byłem strasznie zmęczony a nie pomagała mi myśl, że zostane tu jeszcze z 2 godzinki.
- Chae zrobisz mi kawę, proszę? I przyjdź tu muszę z kimś porozmawiać. Dostaje pierdolca będąc tu samemu.- dziewczyna zaśmiała się i wyszła.
Złapałem za telefon i sprawdziłem powiadomienia. Zawsze miałem wyłączone na czas konferencji lub spotkania.
3 powiadomienia od Yeji zobacz
Yeji
- Hyung, czemu Jisung przyszedł cały zapłakany?
- Czy coś mu się stało?
- Siedzi zamknięty w pokoju i nie otwiera, przyjedź proszę
(wyświetlono 20:03)
- Już jestem, masz i się udław tą kawą.- odłożyłem telefon i przewróciłem oczami. Wziąłem kubek do ręki i napiłem się gorącego napoju.
- Czy Chan jest w swoim biurze?
- Raczej tak. Widziałam go jak szedł do toalety.
- Dałabyś mu resztę dokumentów? Muszę szybciej pojechać do domu, mam ciężka sprawę do załatwienia.
- Chodzi o Jisunga?- odwróciłem głowę w jej stronę a ona patrzyła na mnie z uniesioną brwią.
- Nie, znaczy tak, znaczy nie!- pokręciłem głową i wyłączyłem komputer.
- Ta, jasne. W takim razie leć do swojego romeo, ja pogadam z Chanem.- przytuliłem ją na pożegnanie i wyszedłem z firmy.
..........
- Cześć Minho, nie ma czasu chodź.- nawet nie wszedłem do domu a już zostałem pociągnięty do środka.
- Co się dzieje, nie rozumiem?
- Przecież Yeji ci pisała. Jisung zamknął się w pokoju i nie chce wyjść. Nie zjadł nic ok dobrych kilku godzin, martwimy się o niego.- weszliśmy po schodach na górę i skierowaliśmy się do pokoju Jisunga.
- Jisung-ah!- zapukałem kilka razy ale żadnej żywej duży.- Otworzysz mi, proszę?
- Masz zapasowe kluczyki?
- Racja, są w moim pokoju w szafce obok łożka. Pójdź po nie.- czekałem aż Ryujin przyjdzie a do tego czasu ciągle pukałem do drzwi.
- Trzymaj.- wziąłem od niej kluczę i włożyłem je w zamek.- Pogadaj z nim sam na sam. Ja nie jestem wam potrzebna.
- Dobranoc Ryu.- wszedłem do środka i zastałem młodszego siedzącego na parapecie.- Yah, bo się przeziębisz!
Podbiegłem do niego i zamknąłem okno. Spojrzałem na Jisunga, który ślepo wpatrywał się przed siebie.
- Sungie co się dzieje? Chodzi o tego twojego kolegę?- otuliłem go ramieniem a on położył głowę na moim barku.
- Przepraszam hyung.- młodszy zapłakał w mój tors a ja przytuliłem go bardziej do siebie.
- Nie masz za co przepraszać Jisungie.-zacząłem jedną ręką bawić się jego włosami a drugą głaskałem go po plecach.
- Jestem dla ciebie ciężarem? Jeśli tak wyprowadzę się stąd jak najszybciej.
- Yah, co ty opowiadasz? Nie jesteś i nie byłeś dla mnie ciężarem. Mimo, że poznaliśmy się w naprawdę niespodziewanych okolicznościach to jesteś dla mnie bardzo ważny. Znamy się dopiero kilka tygodni a ufam ci bezgranicznie co mi się nie zdarza. Uważam cię za młodszego brata, którym będę i chce się opiekować. Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem myślałem, że jesteś niewychowanym dzieciakiem i chciałem się zdystansować ale jak poznawałem cię coraz bliżej wydałeś mi się osobą pewną siebie, która patrzy na świat przez różowe okulary. Jesteś naprawdę najlepszym przyjacielem Han Jisung.- nigdy bym się nie spodziewał, że takie słowa wypadną z moich ust. Ale wyszło to wyszło, wszystko co powiedziałem było szczere aż do bólu. Ten dzieciak zawrócił mi w głowie a ja nic na to nie poradzę.
- Uwielbiam cię hyung.- z ust młodszego wyszedł donośny szloch a ja wycierałem jego ciągle pojawiające się łzy.
- Jesteś zmęczony?- Jisung kiwnął głową a ja wziąłem koc z szafki i opatuliłem go.- Teraz się nie przestrasz.
Zaśmiałem się pod nosem i jedną rękę włożyłem pod jego kolana a drugą złapałem za jego talie. Podniosłem go delikatnie i ułożyłem na łóżku. Zgasiłem lampkę, zasłoniłem żaluzje i pokiwałem młodszemu na dobranoc.
- Dobranoc hyung.
- Dobranoc Jisungie.- ostatni raz spojrzałem na chłopaka i wyszedłem z jego pokoju.
- Kurwa!- krzyknąłem kiedy obok mnie znalazła się Yeji z Ryujin.
- ,, Jesteś naprawdę najlepszym przyjacielem Han Jisung" jakie to było słodkie hyung!- odezwała się przesłodzonym głosem Yeji i przytuliła mnie.
- Romantyk z ciebie Minho. Najlepszy sposób na wyznawanie uczuć.- spojrzałem na Ryujin która wpatrywała się we mnie z uniesioną brwią i chytrym uśmieszkiem.
- O czym wy w ogóle gadacie? I ciszej, Jisung śpi.- uciszyłem je trochę, wyrwałem się z objęć Yeji i skierowałem się do swojego pokoju.- Idę spać, jestem zmęczony.
- Ta, dobranoc hyung.- dziewczyny poszły w swoje strony a ja zamknąłem się w pokoju.
BINABASA MO ANG
달콤한 카페 ~ MinSung
RomanceTłumaczenie tytułu: Słodka Kawiarnia. Gdzie Lee Minho to 25-letni, surowy szef dużej firmy a Han Jisung to uroczy 19-latek pracujący w małej i skromnej kawiarence. Co się stanie jeśli ich drogi się połączą? Czy będą ze sobą szczęśliwi czy ktoś stani...
