- Jestem już.- wszedłem do auta ucieszony i zapiąłem pasy.
- I jak? Był zaskoczony?- odpowiedziałem Minho kiwnięciem głowy.
- Pewnie jest teraz szczęśliwy.- powiedziała Yeji i westchnęła głośno.- Hyung zawieziesz nas do kawiarni Jisunga?
- Proszę hyung~ - jęknąłem i spojrzałem na Minho.
-Zawiozę a przyjechać po was później?
- Nie, przejdziemy się.- Minho mruknął w odpowiedzi.
.........
- Jak ja tu dawno nie byłam. Dużo się zmieniło.- robiłem dla nas kawę kiedy Yeji zachwycała się moją kawiarnią.
- Wiesz jaki jest Seungmin. Robimy przemeblowanie raz w miesiącu.
- No właśnie! Seungmin-ah wyszedł z Chanem tak? Pisał coś do ciebie?- przestałem robić nam napoje i odwróciłem się do Yeji.
- Nie. A minęło już 5 godzin. Zadzwonię do niego.- wziąłem telefon do ręki i wybrałem numer do Minniego.
Przepraszamy, wybrany numer nie istnieje.
- Co jest do cholery? Jeszcze raz.
Przepraszamy, wybrany numer nie istnieje.
- Do chuja. Masz numer do Chana?- spojrzałem na Yeji, która już wybrała jego numer i ustawiła na głośno mówiący.
- Cześć, Channie hyung! Spotkałeś się z Seungminem prawda?
- Nie przyszedł. Chciałem do niego zadzwonić ale nie odbierał.
- Jak to nie odbierał?- powiedziałem przerażony i usiadłem na krzesło.
- Pisałem do niego ale nie odczytuje. Byłem też w jego mieszkaniu ale nie otwiera.
- Jisung, czy Minnie mówił ci, że gdzieś wyjeżdża?- odpowiedziałem jej kiwnięciem głowy przecząco.- No to idziemy do niego.
Zdjąłem fartuch i zamknąłem kawiarnie. Szybko skierowaliśmy się do bloku Seungmina. Nie był on jakoś daleko, 15 minut od kawiarni. Zapukaliśmy do drzwi ale żadnej żywej duszy.
- Seungmin-ah! Otwieraj bo ci przyjebie!- byłem zmartwiony i zdenerwowany jednocześnie.
- Dobry wieczór Jisung. Co tu robisz?- odwróciłem głowę i zobaczyłem panią Lim. Mieszkała obok Minniego i dobrze mnie znała. Często z nią rozmawiałem kiedy czekałem aż Seungmin przyjedzie ze sklepu.
- Przyszedłem do Seungmina ale nie otwiera. Wie może pani gdzie on jest?
- Wyprowadził się. Nie mówił ci?
- W-Wyprowadził się? Kiedy?- otworzyłem szeroko oczy i nie mogłem uwierzyć słowom pani Lim.
- Dzisiaj. Biegiem wbiegł do mieszkania i szybko wyszedł z walizką. Zatrzymałam go i spytałam co się dzieje a on odpowiedział mi, że się wyprowadza i tyle. Był przerażony i cały zapłakany.- Nie. Nie, nie. Napewno nie. Powiedziałby mi o tym.
- Myślisz, że przed kimś uciekał?- spojrzałem z załzawionymi oczami na Yeji.
- Uciekał? Ale czemu. On nigdy się nic nie wpakował.- otarłem bluzą łzy lecące z moich policzków.- Dziękuje pani Lim. Dobranoc.
Szybko wyszliśmy z bloku i usiedliśmy na ławeczce.
- I co teraz? Nie znajdziemy go.- jęknąłem zrozpaczony i przytuliłem się do dziewczyny.
- Może miał już dość wszystkiego.
- Czyli? Nie miał żadnych problemów psychicznych.
- No.. nie mówił ci jednak?- uniosłem jedną brew do góry i patrzyłem z dołu na Yeji.
- Ale o czym.
- Seungmin miał problemy z sobą. Chodził na studia, pracował w kawiarni w sklepie i jako kelner. Nie mówił ci o tym bo bał się, że nie pozwolisz mu już więcej pracować u ciebie. Po prostu się przepracowywał. Musiał pracować za swoich rodziców alkoholików. Nie chciał cię martwić więc ze wszystkich rzeczy spowiadał się mi.
- Mógł mi powiedzieć! Pomógłbym mu do cholery! Mówił, że mi ufa..- rozpłakałem się jeszcze bardziej i uciekłem do domu zostawiając Yeji.
........
Perspektywa Minho
- Przecież za chwilę przyjdą. Spokojnie jest z Yeji.- była 21:30 a Jisung jeszcze nie wracał. Nie mówię, że się martwię ale kazałem im nie wracać późno.
- Zadzwonię do niego.- chciałem już wyciągnąć telefon ale usłyszałem otwierające się drzwi.- No w końcu... Sungie?- wstałem podchodząc do chłopaka.- Czemu płaczesz?- wytarłem jego łzy dłonią i położyłem dłonie na jego ramionach.
- Seungmin.. on- młodszy wybuchł płaczem i przytulił mnie.- Hyung..
- Co się dzieje?- podeszła do nas Ryujin i potarła ręka jego plecy.
- Jest tu Jisung? Jisung-ah!- Yeji , zadyszana, podbiegła do Sungiego i mocno go przytuliła.- Nigdy mi tak nie uciekaj, rozumiesz!
- Co się stało?- szepnąłem jej do ucha.
- Później ci powiem.- kiwnąłem głową i chciałem się trochę odsunąć ale młodszy mi na to nie pozwolił.
- Sungie, dusisz mnie.- czułem jak trochę rozluźnia uścisk ale mnie nie puszcza.
- Powodzenia. Nie puści cię do jutra.- Yeji puściła mi oczko i odeszła z Ryujin.
- Żartowała czy nie?- spojrzałem na Jisunga, który kiwnął przecząco głową.- Aish. To chociaż chodź na kanapę.
Chciałem iść ale młodszy nie miał tego w planach. Nie chciałam tak stać na środku korytarza.
- Sungie, proszę cię.- jęknąłem głośno i przetarłem twarz dłońmi.- Ostrzegam cię, jeśli się nie ruszysz to biorę cię na ręce.- czekałem na jakikolwiek ruch ale nic się nie stało. Powiedziałem tak tylko dlatego, żeby się speszył ale chyba na niego nie podziałało.- Ostrzegałem.- złapałem go pod pachy i podniosłem do góry. Tego się nie spodziewałem ale młodszy owinął swoje nogi wokół mojego pasa.- Ty dzieciaku.
Poszedłem z nim na sofę i i chciałem go puścić ale uczepił się mnie jak koala.
- Sungie do cholery!- krzyknąłem cicho żeby dziewczyny nie usłyszały i usiadłem się na kanapie a Sungie na mnie.- wygodnie?- zapytałem sarkastycznie i po chwili dostałem odpowiedzieć cichego tak.
- I jak tam?- odwróciłem głowę w stronę kuchni gdzie siedziała Yeji popijająca herbatę.
- Miałaś rację. Chyba będziemy spać na kanapie.- prychnąłem kiedy młodsza się zaśmiała.
- No to dobranoc!- nic nie odpowiedziałem tylko patrzyłem na twarz Jisunga, który zasnął z lekko otwartą buzią. Słodziak.
Ułożyłem się wygodnie i zasnąłem można powiedzieć z dzieckiem w rękach.
YOU ARE READING
달콤한 카페 ~ MinSung
RomanceTłumaczenie tytułu: Słodka Kawiarnia. Gdzie Lee Minho to 25-letni, surowy szef dużej firmy a Han Jisung to uroczy 19-latek pracujący w małej i skromnej kawiarence. Co się stanie jeśli ich drogi się połączą? Czy będą ze sobą szczęśliwi czy ktoś stani...
