myślę, że spodoba wam się ten rozdział. jest BARDZO przełomowy
wiecie co robić jeśli chcecie, aby maraton trwał #LGCsoe
co złego to nie ja
...
Sophie
Uśmiechnęłam się do Addie, machającej mi w ekranie telefonu. Odmachałam jej, po czym London przejęła telefon.
– Przyjedź na Święta do Grants. Proszę – powiedziała London, na co zacisnęłam usta. – Stęskniłam się za tobą jak jasna cholera.
– Nie mogę wziąć urlopu – odpowiedziałam, mijając się z prawdą. – Mówiłam ci o tej nowej pracy.
– Mówiłaś – mruknęła posępnie. – Nie wiem, Soph. Mam wrażenie, że się zaharowujesz i nie masz w ogóle czasu na co innego.
– Na przykład co innego?
– Nie wiem. Na rozrywkę, podróże. Mężczyzn.
Przechyliłam głowę w bok, patrząc na nią pobłażliwie.
– No co? – Wzruszyła ramionami, wyczuwając mój entuzjazm. – Zamierzasz z nikim, nigdy się nie związać?
– Owszem – odparłam, na co ona pokręciła głową.
– A seks?
– Seks? – powtórzyłam, a London prychnęła.
– Do końca życia będziesz zachowywać celibat? – spytała. – Skoro nie chcesz niczego poważnego, to wiesz, że możesz po prostu randkować i...
– Nigdy w życiu – weszłam jej w słowo. – Nie zaufam żadnemu przypadkowemu facetowi. Nie umiem, nie potrafię.
– Słońce, nie wszyscy faceci są idiotami.
– Wiem – mruknęłam. – Ale po prostu nie umiem. Zresztą, nie potrzebuję do szczęścia faceta, ani seksu. Jakoś żyję.
– Jakoś – powtórzyła po mnie. – Sophie. Minął ponad rok. Hugo by chciał, żebyś...
– Muszę już kończyć – weszłam jej ponownie w słowo, wstając z krzesła. – Kończy mi się przerwa w pracy. Zdzwonimy się potem. Pa!
Pomachałam jej, nie dając jej powiedzieć nic więcej. Rozłączyłam się, odkładając telefon i wpatrując się w ścianę. Zacisnęłam dłonie w pięści, biorąc głęboki oddech.
To nie do końca tak, że nie miałam w ogóle własnych potrzeb. Byłam po prostu dobra w kontrolowaniu ich, usypianiu i spychaniu do najdalszych kątów.
Seks nie był w moim mniemaniu czymś dobrym. Czymś wartym swojej ceny. Wymagał zaufania, otwarcia, a ja nie potrafiłam dać tych dwóch rzeczy komukolwiek. Nie po tym, jak Orson zniszczył je we mnie doszczętnie.
Nigdy nie spałam z nikim innym oprócz niego.
Był moim pierwszym facetem, który odebrał mi niewinność i zdeptał ją chwilę później. Nigdy nie udało mi się po tym podnieść.
Nie sądzę, aby to było możliwe. Abym potrafiła zbliżyć się do kogoś cieleśnie.
O ile moje serce dało radę oddać się w zupełności Hugo i bić dla niego po tym, jak zostało skruszone przez mojego męża, o tyle nie było między nami miejsca na fizyczność. Nie czułam się gotowa, nie potrafiłam i przez te miesiące z nim, chociaż kochałam go całą sobą, bo tak naprawdę dopiero Hugo pokazał mi, co to jest miłość, to nie potrafiłam zbliżyć się do niego w taki sposób. Niewidzialna bariera mnie powstrzymywała.
YOU ARE READING
LITTLE GETAWAY CAR [+18]
RomanceNic dobrego nie zaczyna się w drodze ucieczki. soe 2023 treści dla osób +18! TW: morderstwo, przemoc seksualna, fizyczna i psychiczna, samobójstwo, zaginięcie