Rozdział XXIII

163 18 0
                                    

Minął dobry tydzień od momentu kiedy byliśmy na dnie biblioteki, Rhys był ostatnio tak zajęty że nawet nie zorientował się że byliśmy w tamtym miejscu a przy okazjii zapomniał że miał ze mną porozmawiać tamtego wieczora tak jak i w ciągu kolejnych dni.

Aktualnie schodziłam po schodkach do biblioteki w rezydencji w mieście, by tak jak w ciągu kilku ostatnich dni spotkać się z Amreną.

Zgodnie z tym co mieliśmy robić, rankami wspólnie z którymś z Ilyrów trenowałam walki, po nich spotykałam się z pradawną na rozszyfrowywaniu księgi i próbach wykorzystania tego czego zdołałyśmy się dowiedzieć, jednak jak narazie nie było nawet czego wykorzystywać, bo to wszystko było tak zaplątane że nawet obie razem nie dawałyśmy im rady.

Przechodząc przez korytarz obok salonu, usłyszałam ciche i wyćwiczone kroki, zmierzające do wyjścia, odwróciłam głowę w tamtą stronę, by chwilę później spotkać na swojej drodze parę ciemnych oczu. Zdziwiłam się trochę kiedy go zobaczyłam, bo dzisiejszego poranka zamiast niego jak dotychczas, był Kasjan, który w wyjaśnieniem tego że jego brata nie ma, powiedział jedynie że szpieg czasami musi zniknąć.

Dopiero po kilku chwilach zoriętowałam się że przystanęłam w miejscu tak samo jak on. Już miałam się odwracać żeby iść w swoją stronę, kiedy pieśniarz cieni znalazł się obok mnie.

- Wszystko w porządku?- zapytał

- Tak, a czemu pytasz? - odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie

- Wydajesz się być zmartwiona czymś - stwierdził

- Jesteś strasznie spostrzegawczy - powiedziałam trochę sarkastycznie, a zauważywszy uśmiech w kąciku jego ust sama się lekko uśmiechnęłam - Gdzie byłeś?

- Czy to jest powód twoich zmartwień? - zapytał

- Co? Nie - zaprzeczyłam na początku będąc mocno zaskoczona takim pytaniem - Pytam z ciekawości

- Szpieg musi czasem zniknąć - powiedział zagadkowo co mnie nieco zirytowało

- Wyuczyliście się tej litanii z Kasjanem czy co? - spytałam z lekkim uśmiechem i zaczęłam powoli kierować się w stronę biblioteki, dając przy tym znak Ilyrowi aby poszedł za mną - Denerwuje mnie sprawa tej księgi

- Dalej nic?

- Nic, a najgorsze jest to że nie możemy tego rozszyfrować - powiedziałam

- A to nie miały być tylko jakieś opowieści?-zapytał

- Miały ale żadna nie jest napisana w prost - burknęłam podirytowana - I mają przy tym jakieś dziwne litery, które wyrażają coś czego nie rozumiem

- To znaczy? - cienie Ilyra zaczynały go lekko oplatać

- Przy każdej opowieści jest napisane kilka liter które wcale nie mają sensu - wyjaśniłam

- Może poprostu to kolejna zagadka? - Azriel spojrzał na mnie oczekując odpowiedzi a mnie olśniło

- Czytaj między wierszami - szepnęłam cicho - Az jesteś genialny

Pochłonięta w euforii przybliżyłam się do wojownika i przytuliłam się do niego nie zaczepiając jego wrażliwych skrzydeł, a ten chyba zaskoczony w pierwszym momencie nie wiedział co zrobić, jednak później oddał uścisk

- Dziękuje! - powiedziałam w końcu i oderwałam się od dalej zaskoczonego wojownika i czym szybciej pobiegłam do ciemnowłosej kobiety, która siedziała na jednym z foteli, czytając po raz enty pierwszą z naszych zagadek.

Amren widząc szybkość z jaką wparowałam do biblioteki momętalnie zwróciła wzrok w moją stronę, a ja stanęłam obok niej, mając przy tym widok na księgę.

Dwór Serca Cienia - Azriel | Dwór Cierni i RóżWhere stories live. Discover now