Rozdział XVIII

185 19 8
                                    

Ten jeden charakterystyczny krzyk znów wyrwał mnie z wiru walki, pobiegłam za jego echem i przedralam się przez tłum walczących, każde cięcie było dokladnie i odpowiednio wymierzone, tak abym mogła nie zawracać sobie głowy kolejnymi cięciami, w końcu dotarłam do niego, znów ta sama osoba leżała na ziemi, cała brudna w krwi. Moje oczy momentalnie się zaszkliły kiedy poczułam że nie jestem w stanie zatrzymać jego duszy na miejscu, że jestem zbyt słaba. Padłam na kolana, a kiedy podniosłam wzrok przed sobą ujrzałam kogoś kto wyciągał do mnie dłoń, by za chwilę zobaczyć jak zarówno mnie jak i jego spowija czerń.

Znowu obudziłam się cała zlana potem i uświadomiłam sobie że to znów był ten sam sen. Te sny powtarzały się coraz częściej i za każdym razem zdarzało się w nich coś nowego, wydawało mi się że to jest coś w rodzaju przestrogi, ale dalej nie rozumiałam tego co chciała mi uświadomić. W tych snach od jakiegoś czasu zaczynałam spotykać drugą osobę, tym razem taką której na tym świecie być już nie powinno od wielu wieków, a jednak się pojawiała i przypominała o sobie co wprawiało mnie w melancholię, jednak nie bałam się tej osoby, wiedziałam że mogę ją spotkać przez moją moc, ale z drugiej strony nie było to możliwe, bo nie zdążyłam się tego nauczyć, nie zdążyłam nauczyć się sprowadzać na ten świat istot z innego świata, byłam za młoda by móc się tego nauczyć.

Dopiero po kilku oddechach poczułam że nie jestem sama, spojrzałam w kąt pokoju gdze stał duch mojego brata, stał sam w cieniu i przyglądał mi się zmartwionym wzrokiem. Wiedział że coś jest nie tak, za każdym razem kiedy było coś że mną nie tak on o tym wiedział i zjawiał się by samemu mnie pilnować, zjawiał się przez obietnicę, jaką złożył mi dnia kiedy zoriętował się że jestem tym kim jestem, że jestem Vasidi. Po dziś dzień pamiętam jak przyrzekł mi że jeśli on zginie a ja zostanę przy życiu to zawsze będzie obok mnie, zwłaszcza w tedy kiedy będzie że mną źle niezależnie pod jakim względem.

Odważyłam się spojrzeć w jego czarne oczy i dostrzegłam w nich jedynie szczerość i troskę, nie było w nich rzadnej złości czy zawodu, nigdy mnie nie oceniał, uważał że nie taka była jego rola.

W pewnym momencie zapragnęłam z całych sił by stał się metrialny, by mógł do mnie podejść i najzwyczajniej w świecie przytulić, skupiłam na tym cała swoją wolę, jednak po chwili zrezygnowałam rozumiejąc że to na nic, że nie mam odpowiedniej mocy aby to zrobić, ba aby zrobić cokolwiek co mogłoby się kiedykolwiek przydać.

- Potrafisz to zrobić Ves - szepną Jaw podchodząc do mojego łóżka - Jesteś potęgą, prawdziwą siłą jakiej nie widział nikt, tylko musisz ją w sobie dostrzec, ja już dawno to dostrzegłem i jestem z ciebie dumny siostrzyczko, zawsze byłem

- Nie jestem potęgą Jaw - zaprzeczyłam czując jak moje oczy zaczynają się szklić - Nie potrafię w pełni panować nad mocą, nie umiem nawet panować nad własnym umysłem, a napewno nie zasluguję na miano twojej siostry po tym jak cię zostawiłam

- Mała zawsze zasługiwałaś i będziesz zasługiwać - powiedział mężczyzna i położył swoją rękę na mojej, nie poczułam tego dotyku, ale wystarczyła mi jedynie jego bliskość, wystarczyło mi to że czułam jego obecność - A co do mocy to nauczysz się, opanujesz to uwierz mi, tylko szukaj między wierszami

Po tych słowach jego sylwetka zaczęła się rozmazywać, a ja po kilku chwilach zostałam zupełnie sama w pokoju jaki dał mi Rhys.

Westchnęłam cicho i rozejrzałam się po wnętrzu pomieszczenia, było urządzone głównie w szarym kolorze, łóżko było specjalnie ustawione w zagłębieniu pokoju, a obok niego stała niewielka szafka nocna. Podniosłam się i podeszłam do obszernej szafy ustawionej niedaleko drzwi, wyciągnęłam z niej swój czarny strój i poszłam do komnaty łaziebnej, połączonej z pokojem. Kiedy z niej wyszłam, przejrzałam się w lustrze od szafy i spojrzałam w moją prawą stronę, gdze znajdowało się obszerne okno, zajmujące prawie całą ścianę i odsłoniłam zasłony, wpuszczając przy tym światło do pomieszczenia, które od razu się rozjaśniło. Kiedy złapałam za klamkę od drzwi, postanowiłam jeszcze spojrzeć na biurko, które było przy ogromnym regale z książkami. Podeszłam do niego a mój wzrok przykół przedmiot o którym przez wczorajszy szalony wieczór z Kasem, Azem, Rhyem i dziewczynami zdążyłam prawie zapomnieć , wzięłam do ręki niewielkie zawiniątko, a kiedy je odsłoniłam moim oczom ukazał się tak dobrze znany mi przedmiot , moja jedyna pamiątka po bracie i po dworze. Srebrny sygnet w kształcie smoka z czarnym, matowym okiem i niektórymi łuskami, bez wachania założyłam go na swój serdeczny palec i zacisnęłam lekko dłoń, czując znajomy ciężar żelaza i poszłam w stronę drzwi, tym razem już naciskając klamkę i wychodząc z pokoju.

Mój spokój kiedy przechodziłam przez korytarz nie trwał długo, bo chwilę po wyjściu z mojego pokoju staną za mną Rhys.

- Co się dzieje Ves? - zapytał kiedy przechodziliśmy kolejny zakręt

- A co miałoby się dziać? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie

- Wiem o tym co ci się śniło - powiedział bardziej dosadnie mierząc mnie przy tym wzrokiem

- Nie wiedziałam że jestem monitorowana - powiedzialam może bardziej zgryźliwie niż zabawnie

- Ves wiesz o co mi chodzi - drążył dalej - Powiedz co się dzieje

- To nic ważnego - chciałam go najzwyczajniej w świecie zbyć, nie chciałam aby mieszał się w moje problemy po prostu nie było to dla mnie czym normalnym

- Gdyby to nie było nic ważnego to byś się tak tego nie bała - powiedział stawając i zakładając ręce

- Niech będzie - odparłam mu zrezygnowana po chwili ciszy kiedy cały czas wbijał we mnie wzrok - Powiem Ci po kolacji

- A nie możesz teraz? - powiedział nieco niecierpliwie

- To zbyt zaplątane aby to teraz opowiadać - odpowiedziałam mu i oboje ruszyliśmy - A ja dziś muszę przetrząsnąć twoją bibliotekę

____________________
Powiecmy ze to taka mała rekompensata za tą moją nieobecność
Chciałam się też was zapytać czy wolelibyście aby nasza bohaterka dogadywała się bardziej z Mor czy morze z Amreną? ( tak wiem pytanie nie w kontekście 😅)
Czekam na Wasze odpowiedzi
Bye!

Dwór Serca Cienia - Azriel | Dwór Cierni i RóżWhere stories live. Discover now