Rozdział 10#:"She needs a wild heart"

Start from the beginning
                                    

-Dobra, my tu gadu-gadu, a przyszliśmy w konkretnej sprawie - powiedział James.

      Connor spojrzał na nas pytająco.

-Brad, jako wokalista, czyń honory - dodał Tris.

      Wstałem.

-Connorze Ball'u - zacząłem uroczyście - Mamy zaszczyt dołączyć cię do zespołu The Vamps, jako basistę! - szybko wykrzyknąłem i dodałem - Jeśli oczywiście zechcesz.

-Żartujesz?! Pewnie, że chcę! - odparł Con i wszyscy rzuciliśmy się na siebie.

-Nie mogę w to uwierzyć... - dodał jeszcze wzruszony.




Amanda


      Zaprosiłam Vanessę do siebie, do domu, tak, żeby pogadać. Miała wyjechać niedługo do rodziny, do Grecji, na święta. Musiałyśmy wyjaśnić sobie sprawę ze mną i Bradem, ponieważ nie wtajemniczyłam przyjaciółki w nią dokładnie. Zrobiłyśmy sobie tosty i kakao i poszłyśmy do mojego pokoju.

-Van... Powiedz mi, co ja zrobiłam? - powiedziałam rzucając się twarzą do poduszki na łóżku.

-Najpierw to ty musisz mi wyjaśnić, o co chodzi... - stwierdziła Vanessa.

      Podniosłam się i usiadłam po turecku.

-Jak wyszłam po urodzinach na dwór... Brad też przyszedł i dał mi ten prezent, co ci opowiadałam... A później jakoś tak dziwnie wyszło i... i... - próbowałam powiedzieć, lecz głos nie chciał wydobyć się z mojego gardła.

-I? - zapytała przyjaciółka.

-I go pocałowałam - powiedziałam ledwie słyszalnym głosem.

-Czekaj... Dobrze usłyszałam? Ty go.. czy on ciebie?

-Ja... - odparłam i przełknęłam ślinę, po czym znowu padłam na poduszki.

-Nie rozumiem... Przecież sama mówiłaś, że nie chcesz... - zaczęła Vanessa, lecz przerwałam jej.

-Wiem! - krzyknęłam i rzuciłam gdzieś jedną z poduszek.

-Co ja robię? - zapytałam jeszcze i rozpłakałam się.

-No już... - powiedziała przyjaciółka po czym przytuliła mnie - Przecież nie ma w tym nic złego, prawda?

-Sama nie wiem... Chciałabym z nim być, ale boję się... - wyznałam.

-A wiesz, co ja ci powiem? Brad się zmienia. I wydaje mi się, że robi to specjalnie dla ciebie - pocieszała mnie - Obserwowałam go przez dłuższy czas. Nie zagadał do żadnej dziewczyny, a gdy któreś podchodziły do niego, załatwiał sprawę normalnie. Bez puszczania oka i uwodzicielskich min.

-Naprawdę tak sądzisz? - zapytałam i lekko pociągnęłam nosem.

-Naprawdę.

-Eh, ale on teraz będzie myślał, że ja już się zgodziłam... Jak mu powiedzieć, że musi poczekać jeszcze z miesiąc, żebym wiedziała, czy mogę z nim być?!

-Tym się nie przejmuj - zaproponowała Vanessa.

      Po chwili ciszy powiedziałam jeszcze do swojej przyjaciółki:

-Dziękuję. Nie mogłabym mieć lepszej przyjaciółki niż ciebie - i przytuliłam się do niej.

      Gadałyśmy jeszcze o świętach i innych rzeczach. W pewnym momencie Van zahaczyła o temat Billy'ego. Wyznała, że powiedział jej ostatnio, że jest we mnie zakochany. Przypomniało mi się wtedy o jego "tajemniczym" liściku jaki dostałam już jakiś czas temu. Zaczęłyśmy się śmiać, ale uspokoiłam nas. Biedny Billy. Był zdecydowanie za mały, a robił sobie nadzieję. I co tu takiemu powiedzieć? Vanessa obiecała z nim pogadać.





Bradley

      Postanowiliśmy skorzystać z okazji i, skoro byliśmy już u Connora w domu, wziąć się za pierwszą piosenkę. Na początku nam nie szło. Próbowałem zanucić jakąś melodię. Podchwycił ją Tristan i zaczął wystukiwać rytm rękoma o stół. Con złapał swoją gitarę, którą miał na ścianie i zagrał pierwszą melodię. Stwierdziliśmy, że jest niezła.  Potrzebowaliśmy jeszcze tekstu. Tutaj już był większy problem.

-Hmm... poczekajcie - powiedziałem do przyjaciół, a po chwili zanuciłem - "I was walking away..."

- "But she so beautiful it made me staaay!" - zażartował Tris i widać było, że chciał nawiązać do mnie i do Amy.

-Tris, dobre - pochwalił go James.

      Mieliśmy już pierwsze dwie linijki.Na razie opuściliśmy zwrotkę i spróbowaliśmy z refrenem.

-Może coś w rodzaju "Tonight will dance..." - zaproponował Con.

-"I'll be yours and you'll be mine" - załapałem i dodałem własną linijkę.

-"We wont look back" - powiedział James i dalej nie mógł pociągnąć tekstu. Po chwili wpadłem na pomysł i znów dodałem:

-"Take my hand and will be shi-i-i-i-ne" - zaśpiewałem powtarzając "aj" w słowie "shine".

      Pogłówkowaliśmy jeszcze trochę nad refrenem. Zeszło nam się do wieczoru i nasi rodzice zaczęli dzwonić abyśmy wracali do domów. Piosenkę na szczęście mieliśmy już prawie skończoną. Byłem strasznie podekscytowany.



      Już w domu, zastanowiłem się trochę nad piosenką. Jej refren brzmiał "She needs a wild heart... I got a wild heart" ("Ona potrzebuje dzikiego serca... Ja mam dzikie serce"). Czy na prawdę myślałem wtedy o Amandzie, tak jak stwierdził Tristan? Może... Musiałem przyznać się przed sobą. Czy zależało mi na niej? Tak... Chociaż...? Tak! Musiałem jej to powiedzieć. Ale jeszcze nie teraz... Są święta, nie chciałem mącić tej atmosfery. Postanowiłem poczekać jeszcze trochę... Po świętach wyznam jej co do niej czuję! Oby mnie nie odrzuciła... Nie zniósł bym tego.


~~~

Hello :3

Dziś rozdział króciutki, ale nie chciałam mącić wątków ;) Obiecuję natomiast, że następny będzie dłuższy!

Pozdrawiam,

Marysia <3

Thank You for the Music || A.Seyfried & The VampsWhere stories live. Discover now