Rozdział 14#:"Didn't know you ready..."

150 6 0
                                    


Amanda

      I wszystko skończyłoby się dobrze, gdybyśmy w porę usłyszeli nadchodzące kroki...

      W momencie kiedy leżałam nad Bradem drzwi od mojego pokoju otworzyły się.

-Mama zrobiła wam herba... - mój tata, który właśnie wszedł urwał w połowie zdania.

      Automatycznie zeszłam z chłopaka i wstałam.

-Co wy wyrabiacie?! - wykrzyknął tata - Wyjdź Bradley!

-Ale tato... - próbowałam protestować.

-Żadnego ale! Ile wy macie lat?! - nadal krzyczał - Mówiłem wyjdź!

-Tato, proszę cię...

-Później o tym porozmawiamy... Boże drogi. A ty, Amando, masz zakaz wychodzenia z domu, poza szkołą!

-Tato!

-I bez gadania. A ty nie oglądaj się tylko wychodź. Już!

      Brad wyszedł zgodnie z poleceniem mojego ojca. Ten natomiast trzasnął drzwiami, a ja rzuciłam się z płaczem na łóżko. Czemu on wiecznie musi czepiać się tego co robię? Mam przecież własne życie. Nie robiliśmy nic takiego, co mogłoby się źle skończyć... Po chwili wstałam i wyjrzałam przez okno.


     Dzień był pochmurny i właśnie teraz chmury postanowiły wtórować mi w płaczu. Lało niemiłosiernie. Zauważyłam, że mimo to Brad, który już wyszedł, nie poszedł w stronę domu, lecz w przeciwną. Pewnie kierował się na tajemniczą plażę... To tam się poznaliśmy. Minęło już prawie pół roku od naszego pierwszego spotkania. Do czego to doszło? Pod koniec sierpnia nie sądziłam, że poznam kogoś takiego jak Bradley. Kogoś kto przewróci moje życie do góry nogami.

     Podczas gdy stałam oparta o parapet, do mojego pokoju weszła Justine. Niepewnie i cicho spytała:

-Dlaczego tata tak krzyczał?

     Odwróciłam się do niej i usiadłam na łóżku.

-Oh, Justie... Wiesz co? Czasem jest tak, że... hm... rodzice za bardzo się o nas martwią. I po prostu nie wiedzą jak to okazać.

-I dlatego muszą krzyczeć?

-Myślę, że tata się troszkę zdenerwował...

-Ale dlaczego? Przecież Brad jest bardzo miły. Zrobił coś?

-Nie Justie... Oh, sama nie wiem - odparłam lekko załamana.

     Siostra natomiast usiadła na moich kolanach i przytuliła się do mnie. Była taka kochana.

-No już... Sama pewnie też kiedyś doświadczysz tego samego. Ale pamiętaj, że masz starszą siostrę, która ci zawsze pomoże - powiedziałam do niej.

-A tobie ta młodsza - odparła siostra.




Bradley

      Tata Amy wykrzyknął, że mam wyjść z ich domu. Postanowiłem, że nie będę ryzykować i wyszedłem tak jak mi kazał. Jak na złość zaczęło padać. Mimo to postanowiłem pójść na plażę, a nie od razu do domu. Rzuciłem jeszcze spojrzenie na okno Roszpunki. Jeszcze niedawno stałem pod nim i śmiałem się, że ma spuścić tu swe włosy. Wtedy jej tata również zaczął krzyczeć coś w stylu "co się tam dzieje?". Eh, rodzice... Wiecznie muszą w czymś przeszkadzać. A już się tak dobrze zapowiadało!

Thank You for the Music || A.Seyfried & The VampsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz