Rozdział 20#:"Ostatni rozdział, część pierwsza"

154 6 0
                                    

Dedykuję ten rozdział Julii Dubiel, która wspierała mnie od samego początku i zawsze wypytywała na Facebooku o nowości.

Dedykuję go również Luizie Łapińskiej, która skomentowała każdy mój rozdział, bez wyjątku. Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy.

Chcę podziękować także każdemu anonimowi i nie tylko, który czasem krótszym, czasem dłuższym komentarzem wspierał mnie przez te 2 miesiące.

DZIĘKUJĘ!


Amanda

      Biedny Connor. Van nie chciała do niego wrócić, a ja nie mogłam nic z tym zrobić. Stwierdziłam, że nic na siłę - po jakimś czasie Conowi przejdzie, znajdzie sobie inną dziewczynę, a Van... Kto 

to wie? Vanessa była nieprzewidywalna. Najdziwniejsze jednak było to, że tworzyli piękny związek, a rozstali się z byle powodu. Nie potrafiłam tego zrozumieć.

      A co z Bradem? Pogodziliśmy się następnego dnia. Ufałam mu i wiedziałam, że nic nie czuje 

do Ashley. Byłam z nim zbyt szczęśliwa, żeby się kłócić. Zdążyłam poznać jego wady, zaakceptowałam je. Miały się nijak z zaletami Bradley'a. Czułam, jakbym mogła spędzić z nim całe życie.


***


      Wakacje minęły, rok szkolny również... W moim związku z Bradem bywały wzloty i upadki, mimo wszystko wciąż trwaliśmy przy sobie.

      Ashley przeprowadziła się, kiedy skończyła gimnazjum. Wyjechała gdzieś do Grecji i tyle ją widzieliśmy. Oczywiście pojawiło się wiele nowych kandydatek do roli "super laski" Zakintos, lecz żadna nie dorównywała poprzedniczce. Nie znosiliśmy Ashley, to prawda, lecz brakowało nam jej w pewien sposób. Sprawiała, że związki na naszej wyspie były trudniejsze do utrzymania, a kiedy zniknęła zapanował spokój w życiu uczuciowym mieszkańców Zakintos.

       James nie mógł się pozbierać po odejściu Ash. Uganiało się za nim wiele dziewczyn, lecz ten nadal miał w głowie tylko tę jedną. Skupił się bardziej na nauce i muzyce dzięki czemu powoli o niej zapominał. Jednak długo to trwało.

       A Tristan? Nie przestawał żartować. Wciąż uznawany był za największego dowcipnisia w szkole. Dziewczyny omijał z daleka patrząc na to, co działo się z jego przyjaciółmi. Vampsi, ja i Vanessa zastanawialiśmy się tylko, kiedy pojawi się ta jedna jedyna, która zawróci mu w głowie.

      Co do Conessy... Nie wybuchła między nimi wojna. Pogodzili się z tym, że będą się widywać, najczęściej poprzez mnie, a po jakimś czasie znów stali się dobrymi przyjaciółmi. Starali się nie wspominać ich krótkiego związku, lecz osobiście czułam, że kiedyś do siebie wrócą.


      Nim się obejrzeliśmy, Tristan i James skończyli szkołę. Connor i Brad mieli dużo roboty, ponieważ został im ostatni rok nauki. A ja i Van musiałyśmy pogodzić się z tym, że uczyć będziemy się jeszcze przez całe dwa lata.

      Kiedy jednak byłyśmy w trzeciej klasie gimnazjum, pojawiły się przed nami nowe możliwości...

      Pamiętacie jeszcze pana Dranwood'a? To ten krytyk, który właśnie mnie wybrał jako swoją podopieczną. Od czasu musicalu opłacał mi wyjazdy do teatru, lekcję sztuki itd. Moje umiejętności aktorskie skoczyły wysoko w górę i p. Dranwood to zauważył. Pewnego dnia dostałam od niego intrygującego mail'a, w którym zaprosił mnie do kawiarni na Zakintos w celu omówienia pewnych spraw. Nie napisał nic więcej i właśnie dlatego zżerała mnie ciekawość.

Thank You for the Music || A.Seyfried & The VampsWhere stories live. Discover now