Rozdział 2#:"Czy ty zawsze musisz mącić w głowach właśnie tym młodszym?"

330 11 2
                                    

Bradley


      Dwa dni po naszym sobotnim spotkaniu rozpoczął się rok szkolny. Chodzę już do do trzeciej klasy...Jak ten czas szybko leci!

       Okazało się, że do mojej klasy dołączył nowy chłopak. Na imię miał Connor, jeśli dobrze pamiętam. Zauważyłem również, że często rozmawiał z Amy, która także chodzi do naszej szkoły. Pomyślałem, że zagadam zanim rozejdziemy się do domów.

-Hej, Amy! - podszedłem i przywitałem się - Co tam u ciebie?

-Hello - odpowiedziała dziewczyna - Znasz już Connora? To mój kuzyn i chyba będzie chodził z tobą do klasy.

- Cześć, jestem Brad - przedstawiłem się koledze.

-Connor.

-Con mieszkał na drugim krańcu Zakintos i chodził tam do szkoły. Teraz się przeprowadzili, więc zmienił też szkołę - wyjaśniła Amanda.

-Hmm... Mam nadzieję, że spodoba ci się u nas - uśmiechnąłem się.

-Heh, ja też - odparł Con.

     Zaśmialiśmy się. Nagle podeszli do nas moi dwaj najlepsi kumple - James i Tristan. Są o rok starsi ode mnie, więc właśnie poszli do pierwszej klasy liceum. Na szczęście na Zakintos wszystkie trzy budynki szkolne stoją obok siebie - podstawówka, gimnazjum i szkoła średnia.

-Ulalalalala... Brad, ładne sobie znalazłeś towarzystwo - powiedział Tris i spojrzał na Amy. Ta zarumieniła się, a ja powiedziałem z ironią:

-Ha, ha, ha, zabawne...

-A ty...? - zwrócił się James w stronę Connora.

-Connor. Mieszkałem w innej części wyspy. Będę chodził z Bradem do klasy.

-A gdzie Vanessa? - spytałem jednocześnie ja i Con po czym się nagle zaśmialiśmy.

-Poszła już. Ma też rozpoczęcie roku w szkole muzycznej, gdzie gra na fortepianie.

-Musimy zorganizować jakieś spotkanie, nie sądzicie? Poszlibyśmy ja, Tris, Brad, Connor i ty Amy, zaprosiłabyś tą Vanessę, którą chyba już znacie. - zaproponował James - Jak wy się w ogóle poznaliście, co Brad?

       Opowiedzieliśmy mu jak doszło do spotkania na plaży pomijając fragment o tajemniczej ścieżce. Nie chciałem aby ktokolwiek jeszcze ją znał. Nawet James i Tris. Później uzgodniliśmy gdzie i kiedy się spotkamy i stwierdziliśmy, że pójdziemy do lodziarni przy plaży. Chwilę jeszcze pogadaliśmy, a po jakimś czasie chłopcy poszli do domu. Zostałem tylko ja i Amy.

-Może cię odprowadzę? - zaproponowałem

-Nie sądzę aby chciało ci się iść aż taki kawał...

-Jak daleko by to nie było i tak chętnie pójdę - uśmiechnąłem się

-To pół godziny na pieszo...

-Oj tam, oj tam - puściłem oko.



Amanda 

      Wieczorem, kiedy już szykowałam się do spania, wspominałam dzisiejszy dzień. To bardzo miłe ze strony Brada, że chciał mnie odprowadzić aż do samego domu. Ciekawe, że tak dobrze nam się rozmawia. Zupełnie jakbyśmy znali się od dawna, a przecież spotkaliśmy się trzy dni temu... Nagle usłyszałam melodyjkę mojego telefonu. Dostałam sms'a.

"O wilku mowa..."- pomyślałam. Na ekranie wyświetlił się napis "Brad plażowicz". Uśmiechnęłam się na wspomnienie tej nazwy. Chłopak pisał:

Thank You for the Music || A.Seyfried & The VampsWhere stories live. Discover now