3. 𝑃𝑎𝑡𝑐ℎ𝑖𝑛𝑔 𝑒𝑎𝑐ℎ 𝑜𝑡ℎ𝑒𝑟 𝑢𝑝

78 8 13
                                    


- Morro nooo! Nic mi się nie dzieje- jęknęła siedząca, na szarej kanapie, dziewczyna próbując wyrwać rękę z uścisku ducha.

Rudowłosa tak jak co dzień udała się na poranny lot wraz ze swoim chłopakiem.
Niefortunnie, gdy ścigali się między skałami w kamiennym labiryncie, Skylor zahaczyła ramieniem o wystający ostry kawałek skały powodując dość mocne rozcięcie we wspomnianym miejscu. 

Morro -jako cudowny i wspaniałomyślny chłopak rzecz jasna- postanowił zając się Chen i opatrzyć jej ranę, czego sama zainteresowana nie przyjęła najlepiej.

-Nie ruszaj tą łapą bo ci ją urwę przepadkiem- warknął

-Przypadkiem?-

-Nie kurwa, specjalnie- 

Rudowłosa nie mogła nie parsknąć lekkim śmiechem. Co jak co, ale zmartwiony Morro to coś co mogłaby oglądać i słuchać codziennie.

-No już się nie denerwuj- zaśmiała się cicho -Skoro tak bardzo chcesz to zrób to, byle szybko i porządnie-

-Księżniczka się znalazła...- szepnął bardziej do siebie niż do ukochanej, ale wykonał polecenie i zaczął delikatnie owijać bandażem już wcześniej odkażoną ranę. Robił to bardzo delikatnie nie używając dłoni, a lekkiego podmuchu wiatru, stworzonego między, połyskującymi zielenią, palcami.

-Nie wiedziałam, że jesteś taką dobrą pielęgniarką. Powinni cię zatrudnić na pełny etat Monti- Chen nie mogła odpuścić sobie tej satysfakcji z wkurzania skupionego ducha.

-Ta, robiłbym striptiz i lekcję hiszpańskiego dla pacjentów-

-To pierwsze lepiej zostaw dla mnie... ale za to to drugie, może w końcu policja by ci odpuściła- zaśmiała się już po raz kolejny tego ranka.

Czarnowłosy nie skomentował przytyku dziewczyny, zamiast tego przyczepił agrafkę do opatrunku i  oddał jej całe i zdrowie ramię. Po chwili po prostu wstał, ignorując głośny śmiech rudowłosej, i poszedł do swojej -ich- sypialni.

Nie po to się zamartwia i jej pomaga by być wyśmiewanym pfff.

Głupia Lala...

𝒀𝒐𝒖 𝑴𝒆𝒍𝒕 𝑴𝒆○Ninjago One Shots/Drabble✎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz