𝐷𝑢𝑠𝑧𝑛𝑜 𝑇𝑢 ᴿᵉᵘᵖˡᵒᵃᵈ

211 8 29
                                    


Amberwind dla ninjagoooforever <3

Ship praktycznie nieistniejący w kanonie więc czytasz na własną odpowiedzialność XD(A tam u góry ubranko Sky)

▪▪▪

Początek ich znajomości był dość burzliwy, on jej nienawidził a ona go nie trawiła. Byli jak ogień i woda, jak noc i dzień; zupełne przeciwieństwa. Ona była pełna energii, uwielbiała imprezy, fikuśne stroje i żyła chwilą. On był ponury, zawszę z kamienną minom, nie lubił hałasu no i przede wszystkim nie żył wcale.

Poznali się w dość dziwnych okolicznościach, Skylor była świeżo po zerwaniu z Kai'em; mogłoby wydawać się to złe ale tak naprawdę ich relacja stała się milion razy lepsza niż pod czas związku przez co rudowłosa przyjęła propozycję mieszkania z przyjaciółmi w klasztorze. Myślała, że będzie mieszkać tylko z szóstką ninja ale jak się okazało jej były zaproponował jej mieszkanie w wielkim wariatkowie.
Oprócz bohaterów ninjago w klasztorze znaleźli się; dziewczyna Cole'a (z którą od razu złapała świetny kontakt), mama Lloyd'a, Wu, Pixal, Ronan wpadał co jakiś czas na noc i on.
„On" czyli Morro, śmiertelnie nudny i irytujący duch. Odkąd tylko zobaczyli się po raz pierwszy nie przypadli sobie do gustu, jego do bólu irytowało wszystko co robiła rudowłosa a Skylor gdy tylko musiała siedzieć z nim w jednym pomieszczeniu płakała z nudów i braku zainteresowania.

Życie pod tym samym dachem było dla nich uciążliwe ale żadne nie miało zamiaru się wyprowadzać; Sky zbyt kochała całą resztę mieszkańców klasztoru żeby od tak ich zostawić a Morro za to po prostu nie mógł. Delikatnie rzecz ujmując prawnie nie mógł, Lloyd jako jego cudowny przyjaciel ogarnął z policją aby nie zamknęli Morro na dożywocie za zaatakowanie ninjago ale w zamian czarnowłosy musi być pod „opieką" młodszego przyjaciela. Jednak jeżeli duch miałby możliwość wyprowadzki także by nie skorzystał, wszyscy -oprócz Skylor- bardzo go lubili i nie mieli z nim żadnego problemu (No jedynie Kai robił się potwornie zazdrosny kiedy tylko Morro stawał obok Lloyd'a ale on tak ma z każdym)

▪▪▪

17 grudnia, piątek wieczór. Po klasztorze krzątały się tylko dwie duszyczki – a tak właściwie to tylko jedna.
Wszyscy inni mieszkańcy wyjechali na tydzień przed wigilią do swoich rodzin. Skylor i Morro byli już do tego przyzwyczajeni; co roku ich współlokatorzy wyjeżdżali tylko po to żeby później przyjechać do klasztoru razem ze swoimi rodzinami już na samą kolacje wigilijną. Za to oni zawsze odwalali brudną robotę sprzątając cały klasztor i gotując potrawy na przyjazd gości.

Rudowłosa zbiegała szybko po schodach w stronę kuchni. Kiedy znalazła się w niewielkim pomieszczeniu wyjęła szklankę z szafki i nalała do niej pomarańczowego soku. Już miała niezauważenie wrócić do pokoju kiedy usłyszała głos siedzącego na kanapie ducha
-Em może... może chcesz usiąść ze mną? - to pytanie wbiło fioleto-oką w ziemie, spodziewałaby się wszystkiego tylko nie tego. I co ma mu odpowiedzieć? Nie była przygotowana na taki zwrot akcji, miała na sobie tylko czerwoną świąteczną piżamkę w głupie renifery i mięciutkie kapcie, planowała przeleżeć cały wieczór w łóżku oglądając netflixa. Nie może pokazać mu się w takim ubraniu – i nie odbierzcie tego źle; Sky nie obchodziło zdanie Morro, ona po prostu musi wyglądać dobrze ZAWSZE, uwielbia się stroić, malować i wyglądać kobieco. Nigdy w życiu nie pomyślałaby, że pokaże się komuś w czymś takim.

Nadal mocno zaciskając dłoń na szklance z sokiem skierowała się w stronę salonu, zobaczyła tam siedzącego do niej tyłem i oglądającego jakiś film Morro. Nie wiedziała co ma zrobić, była skołowana i przestraszona jednocześnie jak jeszcze nigdy.
-Co się tak stoisz i gapisz? Jeszcze chwila i się rozmyślę-powiedział odwracając się w jej stronę, skanował ją wzrokiem kilka sekund po czym uśmiechnął się chytrze
-No no bez plastików w cyckach i tapety na ryju wyglądasz nie najgorzej-zaśmiał się i z powrotem odwrócił w stronę telewizora. Skylor zrobiła się czerwona z zawstydzenia i wściekłości jednocześnie.
-Zamknij tą głupią gębę, po co mnie wolałeś?-po wypowiedzeniu tych słów rudowłosa podeszła do szarego mebla na, którym siedział duch i usiadła obok.
-To co słyszałaś, nie będziemy unikać się przez następny tydzień-córka Chen'a wyczuwała tu jakiś podstęp, nie uwierzy od tak po prostu, że wielki pan maruda Morro chce z nią spędzać czas.
-Yhm a czemu niby nie?- starała się utrzymywać kamienny wyraz twarzy, jednak zamiast odpowiedzi ustnej czarnowłosy podał jej do rąk pilota i ułożył się z kocykiem na kolanach. Dziewczyna zrozumiała aluzję i niechętnie rozłożyła się na kanapie i zaczęła szukać jakiegoś dobrego film. Po chwili włączyła jakąś świąteczną komedie czując, że zdenerwuję tym chłopaka, jednak on tylko uśmiechnął się lekko w stronę ekranu i zaczął oglądać.

Po jakimś czasie Skylor zrobiło się zimno. Zdesperowana dziewczyna nie widząc innej opcji sięgnęła po krawędź koca, którym przykryty był duch i narzuciła go lekko na siebie. Niestety dla nich obu koc nie był zbyt długi więc żeby porządnie się nim przykryć rudowłosa musiała przysunąć się troszkę w stronę Morro. Chłopak zachowywał się jakby go tonie obchodziło – i w zasadzie tak było- więc Sky starała się nie myśleć o tym za bardzo.
Po chwili chłopak sięgnął za róg kanapy i wyciągnął butelkę czerwonego wina
-Napijesz się?-zapytał od razu nalewając czerwony napój do swojego kieliszka, rudowłosa spojrzała na niego jak na debila i duch dopiero po chwili zorientował się jak to wygląda
-Nie, niespokojnie! To skrytka Nyi, czasami się częstuję a jako bardzo miły kolega chciałem ci zaproponować- wytłumaczył się szybko i nalał trochę do drugiego kieliszka, podał fioleto-okiej napój i wrócił do oglądania o dziwo dobrego filmu. Dziewczyna nie wiedziała jak się zachować więc po prostu zrobiła to samo co chłopak co jakiś czas siorbiąc pyszny alkohol.

▪▪▪

Dwójka współlokatorów dalej siedziała na kanapie i właśnie włączała kolejny film. Skylor powoli odlatywała, ilość wypitego alkoholu i głupie świąteczne melodie bardzo ją usypiały, nie chciało jej się wstawać z ciepłego miejsca a tym bardziej iść do pokoju. Dziewczyna w sumie nieświadomie oparła głowę o ramię chłopaka obok, oczy jej się lekko zamykały i nie obchodząc się już niczym po prostu zasnęła. Czarnowłosy nie wiedział co się odwaliło, nie dość, że sam z siebie zaprosił tą rudą lale na oglądanie filmów to jeszcze pozwolił jej wziąć swój koc i zrobić TO. Nie rozumiał do końca jak to jest możliwe, zazwyczaj kiedy ktoś chce go przytulić to przenika przez jego duchowe ciało; ale ona... ona tak po prostu mogła go dotknąć. Nic a nic z tego nie rozumiał i tak w sumie nie chciał rozumieć.
Ułożył się trochę wygodniej tak, że teraz dziewczyna miała głowę na jego kolanach, nie powinien tak robić, on jej nienawidzi, ona jest irytująca i głośna, ona go nie lubi tak samo jak on jej

Morro też oczy zaczęły się kleić, ułożył trochę inaczej współlokatorkę na swoich kolanach i położył głowę na oparciu kanapy. Od kilku minut przyłapując się na patrzeniu na jej twarz. Patrzył raz na jej mały nosek, to na jej mrugające przez sen powieki, później patrzył na jej usta i na włosy. Obserwowanie jej sprawiało mu przyjemność chociaż nie powinno. Nie powinien właśnie w tym momencie przysuwać jej do siebie, nie powinien myśleć o niej, nie powinien przykrywać jej lepiej tym cholernym kocykiem i nie powinien trzymać dłoni w jej ślicznych rudych włosach.
Duch momentalnie odsunął się od Skylor jak poparzony zdając sobie z czegoś sprawę. Ooo nie nie nie on nie może pozwolić sobie na takie coś. On jej nienawidzi. Ona go irytuje. On nie może tak po prostu-.Nie.

Leżał patrząc na nią z przerażeniem, nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć; czy on właśnie zadurzył się w tej pustej lali? Oooo co to to nie-
Leżał jeszcze chwilę bez ruchu jednak chwilę później wziął głęboki oddech i przyciągnął rudowłosą z powrotem do siebie, włożył nos w jej ślicznie pachnące włosy i zasnął ciesząc się jej towarzystwem i tym, że nikogo oprócz nich nie ma w klasztorze.

▪▪▪

Rudowłosa obudziła się rano z dziwnym uczuciem, otworzyła delikatnie oczy po czym z powrotem je zamknęła przez rażące światło. Kiedy ogarnęła swój narząd wzroku, rozejrzała się wokół siebie i prawie krzyknęła kiedy zobaczyła do kogo się przytula. Odskoczyła od ducha jak poparzona budząc go przy okazji.
Skylor nie miała pojęcia co się dzieje, oddychała ciężko i szybko. Patrzyła wielkimi oczami na Morro, po czym mocno się zarumieniła.
Chłopak zaczął kląć w myślach; planował obudzić się przed nią i udawać, że nic się nie działo.
-heh... Ten no... duszno tu trochę czy mi się wydaje?- zażartował cicho i lekko się uśmiechnął w jej stronę. Dziewczyna już trochę się uspokoiła i przytaknęła.
-Wyjaśnisz mi co tu się stało?- zapytała skołowana a duch posłał jej tylko spojrzenie w stylu „a skąd ja niby mam to wiedzieć? Pfff" i po prostu wstał i odszedł prawdopodobnie w stronę swojego pokoju.
Skylor czuła, że następny tydzień będzie najbardziej niezręcznym tygodniem w jej życiu.

▪▪▪
Hejka ludziki,
Mamy Amberwind
nawet nie wiecie jak ciepło mi na serduszku było pisząc to <33
Będzie druga część! A może i nawet trzecia! Mam już plan na troszkę dłuższa fabułę niż zwykle bo to się tak milutko piszę nooo oni są tacy idealni😭💖

Mam nadzieję, że klientka jest zadowolona <33

Jeżeli chcielibyście zamówić sobie jakiegoś shota proszę pisać pod rozdziałem "Zamówienia" z góry dziękuję <3

1422 słowa<3

𝒀𝒐𝒖 𝑴𝒆𝒍𝒕 𝑴𝒆○Ninjago One Shots/Drabble✎Where stories live. Discover now