𝑅óż𝑎

183 7 110
                                    

Kailor z okazji walentynek i dla mojej kochanej Yang <3

To jest złe 
Włączcie muzykę (media) bo inaczej to się nie da czytać

Przepraszam 

▪▪▪

Noc.
Czarne nocne niebo pełne małych białych świecących punkcików.
Dach.
Dach oświetlany przez blask księżyca oraz gwiazd a na nim koc.
Koc.
Koc na którym spokojnie siedzi para ciesząc się swoim towarzystwem i śliczną pogodą.

Brązowowłosy chłopak oraz latynoska.

Siedzą obok siebie na kocu w kratę, palce ich dłoni leżą blisko siebie prawie niewidocznie się ocierając.
Ona trzyma lekko przymknięte powieki wczuwając się w towarzyszący im klimat.
On patrzy na nią, nie umie oderwać wzroku od jej małego noska, pomalowanych ust czy zaróżowionych policzków.

Siedzą razem zamknięci w intymnej miłosnej aurze nie przejmując się imprezą dziejącą się pod nimi w budynku.

-Sky- brązowooki w końcu przerywa niezwykle przyjemną cisze -Kochanie otwórz oczy- 

Rudowłosa po chwili uchyla powieki by ukazać lśniące fioletowe tęczówki i kieruje swój wzrok na chłopaka.
Mistrz ognia podnosi się powoli ze swojego miejsca i sięga ręką do koszyka piknikowego po czym chowając coś za plecami siada z powrotem obok swojej ukochanej.

-Kai co to jest?- Dziewczyna nie kryje zdziwienia, jej chłopak bardzo często wpada na głupie i niedorzeczne pomysły więc jej strach jest uzasadniony.
Brązowowłosy jednak zignorował jej pytanie i usiadł po turecku tuż przed nią.

-Sky skarbie, wiesz, że cię bardzo kocham?- rudowłosa tylko z uśmiechem pokiwała głową na znak potwierdzenia nadal zerkając na schowane za plecami dłonie ukochanego.

-Odkąd pojawiłaś się w moim życiu ja... jestem po prostu lepszą wersją siebie.
Jestem ci wdzięczny za wszystko, za to ile ze mną wytrzymujesz, za każdy poranek u twojego boku, za każde słowo wsparcia, za wspaniałe pocałunki, za twój uśmiech i za wywoływanie go u mnie i przede wszystkim za twoją miłość. Odkąd cię poznałem tyle się wydarzyło...- chłopak zwolnił trochę zerkając na lekko wypukły brzuch mistrzyni bursztynu na co ta złapała się za niego ze szczerym uśmiechem.
Ręce zaczęły mu się lekko pocić a ciało ogarnął stres, jednak nie miał zamiaru przerywać.

-I ja... zastanawiałem się czy ty- urwał na chwilę aby wyjąć zza pleców różę, na pierwszy rzut oka zwykłą czerwoną różę.

Fioletooka zamarła gdy tylko zobaczyła co znajduję się na zielonej łodydze kwiatu.

Pierścionek.

Prosty, złoty pierścionek.

-Nie chciałem żaby wyszło zbyt tandetnie a wiem, że uwielbiasz kwiaty więc-

Nie dała dokończyć mu pytania tylko do razu rzuciła się mu na szyję i przyciągnęła brązwowłosego do namiętnego pocałunku.

-Sky to- przerwała mu kolejnym cmoknięciem w usta

-TAK OCZYWIŚCIE, ŻE TAK IDIOTO- wrzasnęła i przytuliła mistrza ognia tak mocno jak jeszcze nigdy.
Chłopak odetchnął z ulgą, wiedział, że się zgodzi ale jednak jakaś maluteńka rzecz w jego mózgu kazała mu się bać i stresować. Oddał przytulasa dziewczyny i pogładził delikatnie jej rude włosy.

Byli szczęśliwi.

Razem.

Ich mała rodzinka.

▪▪▪

TO JEST ZŁE
Naprawdę zastanawiam się czy to wgl publikować
Nie umiem w  Kailory noooo przepraszam :((((((

Planowała tysiąc słów ale kiedy zobaczyłam jak źle to wychodzi totalnie zmieniłam koncept i z całości zostawiłam tylko oświadczyny XDHSH

Noooo i żeby zrekompensować ci Wifeu jak to wyszło to masz małe Kailoroątko (Może się kiedyś urodzi, who knows ( ͡° ͜ʖ ͡°) )

Nooo to chyba tyle, do następnego!

Jeszcze raz przepraszam

𝒀𝒐𝒖 𝑴𝒆𝒍𝒕 𝑴𝒆○Ninjago One Shots/Drabble✎Where stories live. Discover now