Ś𝑛𝑖𝑒𝑔 ᴿᵉᵘᵖˡᵒᵃᵈ

177 7 7
                                    


Glacier dla louis0985

Tutututu wiem, że jest jesień ale naszło mnie na śnieg okej?

▪▪▪

Siedziałem na krześle przy wyspie w kuchni, jedząc śniadanie i rozmyślając o niczym. Co jakiś czas słyszałem głosy innych domowników; a to Jay śmiał się z własnego żartu, Kai droczył się z Lloyd'em lub Misako burzyła się o bałagan w łazience. Nic nowego.
Wziąłem do buzi ostatni kawałek tosta i wstałem z krzesła, zaniosłem brudne naczynia do zlewu po czym poszedłem ubrać się w coś normalnego – nie żeby siedzenie w samych bokserkach o czternastej było nie normalne. Przeszedłem przez salon i skierowałem się w stronę schodów, już miałem na nie wchodzić kiedy coś za oknem przykuło moją uwagę, a tak dokładniej to blond włosy chłopak. Najszybciej jak potrafiłem pobiegłem do pokoju, wyciągnąłem z szafy dżinsy i czarny sweter po czym je ubrałem i z powrotem zbiegłem po schodach na dół.

Wyjrzałem przez okno żeby upewnić się czy chłopak dalej tam jest, kiedy zobaczyłem jego sylwetkę odetchnąłem z ulgą i założyłem buty i kurtkę. Był środek zimy, na ziemi leżał delikatny biały puch a słońce chowało się za ciężkimi chmurami, nie powiem trochę mnie to zniechęcało w moich rodzinnych stronach śnieg pada rzadko, raczej miewamy upały i ciepłe zimy, ale jednak coś kusiło mnie aby wyjść do blaszanego przyjaciela. Wyszedłem przez drzwi frontowe i obszedłem wkoło cały klasztor aby dojść do jeziorka, miejsce to nie robiło jakiegoś ogromnego wrażenia kilka skałek, średniej wielkości jezioro i mała drewniana ławeczka na której siedział blondyn.
Zacząłem powoli iść w jego stronę, chłopak siedział w dziwnie skulonej pozycji I wyglądał na przygnębionego. Szczerze był to chyba pierwszy raz kiedy widziałem go w takim stanie, Zane zawszę był wesoły lub po prostu neutralny w stosunku do tak w sumie wszystkiego, oczywiście potrafił się wkurzyć – co swoją drogą zawszę wygląda zabawnie no bo weźcie; blaszana wkurzona puszka strzelająca wszędzie lodem toż to piękny widok. Ale wracając, dość niespotykanym zjawiskiem jest smutny Zane, dlatego gdy tylko zdałem sobie sprawę z jego humoru zacząłem iść szybciej.

Po chwili stałem tuż za ławką na której siedział
-Hej- wyszeptałem, czemu ja do cholery szepcze? Nie wiem, mam po prostu wrażenie, że jakbym powiedział coś głośniej to chłopak mógłby się spłoszyć jak sarenka czy coś.
-Cole?- chłopak odwrócił się dość szybko w moją stronę – Co tu robisz?- zapytał lekko skołowany.
Kurde to naprawdę dziwne, on nigdy się tak nie zachowuje.
-Em ja- urwałem sam nie wiem czemu i zacząłem patrzeć głęboko w jego niebieskie oczy; nigdy wcześniej nie zauważyłem, że tak mocno świecą
-Cole?- dopiero po chwili się otrząsnąłem i odpowiedziałem
-Zauważyłem, że siedzisz sam pomyślałem, że się przyłącze. Mogę?- zapytałem wskazując na ławkę, chłopak szybko pokiwał głową i lekko się przesunął aby zrobić mi miejsce.

Siedzieliśmy przez dobre kilka minut w ciszy co naprawdę mnie irytowało, nienawidzę takiej niekomfortowej atmosfery, szczególnie kiedy panuję między mną a moimi przyjaciółmi
-Tooo co tu robisz?- postanowiłem w końcu się odezwać; przysięgam, że nie wytrzymałbym dłużej tej ciszy.
-Obserwuje- nie rozumiałem o co mu chodzi dopóki nie podążyłem za jego wzrokiem. Blondyn patrzył na zamrożone jeziorko, na pierwszy rzut oka nic specjalnego jednak kiedy się dobrze przypatrzy, pod cienką warstwą lodu widać pływające wodne żyjątka.
-Oh... rozumiem- kurde Cole co się z tobą dzieje? Odpowiedz mu normalnie!
-Ym a po co? - zapytałem już trochę pewniej, jednak chłopak nie wyglądał jakby miał zamiar mi odpowiedzieć. Po prostu dalej patrzył pustym wzrokiem na jeziorko.
Nie lubiłem oglądać go w takim stanie, nie miałem pojęcia co się dzieję ale wiedziałam, że musze mu pomóc
-Hej, Zane co się stało?- chciałem brzmieć miło ale coś mi nie wyszło; to nie moja wina! Po prostu nie umiem w uczucia okej?
Zmieszałem się trochę i zacząłem błądzić wzrokiem po jak dla mnie w tej chwili bardzo ciekawym śniegu, chłopak chyba to zauważył bo odwrócił się w moją stronę i ciepło uśmiechnął.
-Znasz um...- mistrz lodu zamyślił się i już kiedy miałem poprosić go o dokończenie zaczął znowu – Znasz to uczucie kiedy ktoś ci się podoba ale nie umiesz mu o tym powiedzieć?- o wow nasz toster się zakochał? Szczerze dość mocno mnie to zdziwiło, jakoś rok temu rozstał się w jakby to ująć... dość burzliwy sposób z Pixal. Nie sądziłem, że będzie w stanie tak szybko o niej zapomnieć.
-Oh no, tego się po tobie nie spodziewałam – boże Cole debilu, miałeś mu pomóc a nie dołować, już miałem się poprawić lecz przerwał mi śmiech białego ninja
- Tak szczerzę to ja po sobie też- nadal lekko się śmiał przez co na mojej twarzy pojawił się uśmiech. No co? Nie może mnie cieszyć śmiech przyjaciela?
-Dobra mów, znam ją?- zapytałem po chwilowej ciszy, chłopakowi lekko zrzedła mina i niepewnie odwrócił wzrok
-Go...- powiedział po chwili cicho. Dobra teraz to podwójne zaskoczenie, nie dość, że nasz toster się zakochał to jeszcze okazało się, że jest bi? No nieźle.
-Oh to... to w takim razie znam go?- zapytałam z lekkim uśmiechem żeby rozluźnić atmosferę. Co najwyraźniej mi się udało.
Toster spojrzał na mnie z jakąś dziwną iskierką w oczach I powiedział;
-Może- Aaaa więc tak chcesz się bawić, tak? Okej mi pasuję; pomyślałem i postanowiłem się trochę z nim podroczyć
-Hmm na pewno jest przystojny- zacząłem i zrobiłem minę w stylu "I tak mi powiesz kto to tosterku". Chłopak zamyślił się przez chwilę i odpowiedział z chytrym uśmieszkiem
-Nawet nie wiesz jak bardzo-

Naprawdę dziwnie było mi oglądać Zane'a w takim stanie. Droczyliśmy się jeszcze przez chwilę dopóki nie zaczął padać śnieg, szczerze nie lubię tej zimnej białej brei więc całym sercem zapragnąłem wrócić do klasztoru
-Egh śnieg, Zane wracajmy do środka- powiedziałem z obrzydzeniem na twarzy, lecz kiedy nie dostałem żadnej odpowiedzi od chłopaka, po prostu wstałem i powoli zacząłem kierować się w stronę domu. Schowałem ręce do kieszeni kurtki, naciągnąłem czapkę bardziej na uszy i już miałam zakręcić za ścianę klasztoru kiedy naglę ktoś złapał mnie za ramię.
Tym kimś był oczywiście mistrz lodu, odwróciłem się w jego stronę ze zdziwieniem; chłopak stał lekko zgarbiony ze wzrokiem wpatrzonym w ziemię, nadal kurczowo trzymał mnie za ramię I nie zapowiadało się żeby miał je puścić.
-Um... Zane?- nie wiedziałem co mam powiedzieć, ani co toster ma zamiar zrobić.

Po chwili poczułem jak chłopak przyciąga mnie do siebie – nie było to trudne bo po pierwsze był troszkę wyższy ode mnie a po drugie był nindroidem.
Staliśmy z blondynem twarzą w twarz i patrzyliśmy sobie w oczy, jego niebieskie śliczne tęczówki; czekaj Cole stop, nie nie nie możesz tak myśleć.
Byłem tak zatopiony w jego oczach, że nawet nie zauważyłem kiedy chłopak wciągnął mnie do pocałunku– przez pierwsze kilka sekund byłem tak zszokowany, że stałem sparaliżowany bez ruchu, jednak po chwili odwzajemniłem pocałunek i przysunąłem nindroida jeszcze bardziej do siebie.
Całowaliśmy się w padającym śniegu dopóki nie brało mi powietrza (chciałam napisać nam ale zapomniałam, że Zane to nindroid XD dop. Aut.)
Oderwaliśmy się od siebie, obaj zaczęliśmy szybciej oddychać, serce biło mi jak szalone bo ani trochę nie rozumiałem co się właśnie stało. Spojrzałem na chłopaka, widziałem, że był przestraszony i szczęśliwy jednocześnie. Na mojej twarzy pojawił się szkarłatny rumieniec, po czym zacząłem się śmiać
- Masz rację Zane, faktycznie jest bardzo przystojny- nigdy chyba nie uśmiechałem się jeszcze tak szeroko i szczerze za razem.
-A czy ja kiedyś się pomyliłem?- zapytał chłopak i razem ze mną zaczął się śmiać.

Nie miałem pojęcia co tu się właśnie odwaliło ale wiedziałem jedno; ani trochę mi to nie przeszkadza.

▪▪▪

Hejka,

Ogólnie to jestem z siebie naprawdę duma! Wzięłam się porządnie za ten shot i w końcu napisałam happy end!

Mam nadzieję, że spełniłam oczekiwania mojego klienta ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeżeli chcielibyście zamówić sobie jakiegoś shota proszę pisać pod rozdziałem "Zamówienia" z góry dziękuję <3

1213 słowa <3

𝒀𝒐𝒖 𝑴𝒆𝒍𝒕 𝑴𝒆○Ninjago One Shots/Drabble✎Where stories live. Discover now