𝑅𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛𝑎

186 5 49
                                    


Ronan x Nelson PLATONIC! 

▪▪▪

Otworzył drzwi do swojego ubogiego mieszkania, wszedł do przedpokoju po czym ściągnął mocno zabłocone buty oraz mokrą od śniegu skurzaną kurtkę.
Rudowłosy mężczyzna odpadł ciężko na starą poplamioną kanapę i westchnął, była dziś wigilia czyli najbardziej samotny dzień w roku dla niego. To znaczy jeszcze do niedawna taki był wszystko zmieniło się gdy poznał pewnego brązowowłosego trzynastolatka, młody chłopak wywrócił świat złodzieja do góry nogami. 
Dzięki temu dzieciakowi Ronan zyskał w życiu jakiś inny cel niż obrabowywanie banków i sklepów. Teraz miał dla kogo żyć.
Rodzina Nelsona od kilku lat zapraszała go do siebie na święta nie tylko te grudniowe lecz teraz rudowłosy nie miał kontaktu z trzynastolatkiem od dwóch tygodni i nie czuł się tam zaproszony, wolał nie wpraszać się bez zapowiedzi i po prostu przeczekać to pożal się pierwszy mistrzu spinjitzu święto w swoim starym, zagraconym i brudnym mieszkaniu.

Mężczyzna westchnął i przetarł dłońmi pełną blizn twarz, zamknął oczy i po prostu leżał bo co miał robić w ten cudowny dzień? Ninja w tym roku nie wspominali nic o wigilii więc ich też nie miał zamiaru nachodzić, a do Daretha nie miał zamiaru iść chociaż został zaproszony trzy razy w ciągu jednego dnia.
Naglę poczuł wibrację swojego telefonu w kieszeni i z wielką niechęcią sięgnął po niego. Odebrał nawet nie patrząc od kogo jest połączenie i mruknął ciche "Czego"

-Ronan? Gdzie jesteś? Czekamy na ciebie!- z słuchawki wydobył się bardzo podekscytowany głos brązowowłosego.
Rudowłosy podniósł się do pozycji siedzącej nie wiedząc co powiedzieć, nie rozmawiał młodym od długiego czasu i nie sądził, że jest zaproszony na ich rodzinne święto

-Halo? Co jest z tobą? Przyjeżdżaj tu szybko bo mama chcę nakładać zupę- mężczyzna dalej nie odpowiadał

-Bo przyjeżdżasz... prawda?- zapytał trzynastolatek. Złodziej uśmiechnął się szeroko i wstał z kanapy

-Oczywiście, że tak. Sorry Młody wypadło mi coś ale będę za 10 minut- oznajmił i skierował się do przedpokoju ponownie się ubrać

-Świetnie! Czekam, do zobaczenia- Ronan usłyszał piknięcie co oznaczało, że jego przyjaciel się rozłączył.
Dalej z uśmiechem na twarzy praktycznie wybiegł z rozlatującego się mieszkania i wsiadł do R.E.X.A by polecieć do domu honorowego fioletowego ninja.

▪▪▪

Złodziej wylądował swoją maszyną na podwórku przyjaciela, wyszedł z niej i ruszył w stronę małego przytulnego domku.
Podszedł powoli do drewnianych drzwi i zapukał niepewnie. Nie musiał czekać długo bo już po kilku sekundach usłyszał kroki oraz otwieranie zamka, drzwi otworzyły się a w nich zobaczył brązowowłosego trzynastolatka z wielkim słodkim uśmiechem na twarzy.

-Ronan!- krzyknął chłopak i w mgnieniu oka przytulił się do starszego.

-Hej młody- szepnął rudowłosy i przyciągnął chłopca bliżej siebie.

-Już myślałem, że nie przyjdziesz, chodź do środka mama zrobiła pyszną kolacje!- Nelson oderwał się gwałtownie od przyjaciela i pociągnął go w stronę domu. 
Będąc wewnątrz domu rudowłosy poczuł pyszny zapach jedzenia i przyjemną atmosferę. Wchodząc do salonu zobaczył mamę brązowowłosego, uśmiechnął się do niej ciepło i pomachał.

-Witaj Ronan! Czekaliśmy na ciebie- powiedziała miłym głosem także się uśmiechając, złodziej uwielbiał tą kobietę; oczywiście nie zrozumcie go źle, uwielbiał to jak cudownie wychowała syna i to jak ciepło przyjęła go, zwykłego złodzieja i trzynaście lat starszego od jej syna mężczyznę do swojej rodziny.

-Dzień dobry Roise, miło cię znowu widzieć. Naprawdę przepraszam, że się spóźniłem ale coś mi wypadło...- skłamał lekko jednak nie chciał mówić im o prawdziwym powodzie spóźnienia.

-Oh nie przejmuję się, siadajcie chłopcy przyniosę barszcz- oznajmiła i ruszyła do kuchni po wspomniane danie.

▪▪▪

Przez następne kilka godzin siedzieli razem śmiejąc się i jedząc przepyszne potrawy, łamali się opłatkiem składając zabawne lub szczere życzenia i z ciepłem na sercu sprzątali po wigili.
Rudowłosy nie mógł przestać się uśmiechać, cieszył się bardzo -zresztą jak zo roku- że zdobył taką cudowną i kochającą rodzinę, nawet jeżeli nie biologiczną.

Złodziej zobaczył, że trzynastolatek przestał pomagać w sprzątaniu i zamiast tego rozłożył się na kanapie i przykrył zielonym kocem. Ronan zaśmiał się pod nosem i zerknął czy stół jest już posprzątany, kiedy zobaczył, że tak odwrócił się i ruszył w stronę wieszaka z kurtkami.

-Dziękuję za wszystko Roise, pójdę już do domu - uśmiechnął się do kobiety co ona odwzajemniła i kiwnęła głową w geście, że rozumie.
Rudowłosy otworzył drzwi i już miał wyjść z domu ale zatrzymał się na chwilę i odwrócił w stronę kanapy

-Dobranoc Nel- powiedział i dopiero udał się w stronę R.E.X.A. 

Kochał spędzać tak święta.

▪▪▪
Hejka ludziki,
Tak wiem, że ten rozdział nie wszystkich zadowoli XD
Ble ble zamiast ninjasów zrobiłaś jakiegoś Ronana bla bla i wgl to jest Ronin a nie Ronan bla bla (W moim serduszku zostanie na zawszę Ronan a nie Ronin SORRY XD)
TAK WIEM
Ale miałam wenę na RonxNel a świąteczny klimat naprawdę mi do tego pasował


Ogólnie RoxNel Platonic ja biorę bardziej jak (Jeżeli ktoś wie o co mi chodzi) Lambert i Ciri albo Pyskacz i Czkawka 
Taka relacja mentora? Brata? Trochę ojca? No mam nadzieje, że rozumiecie bo nie mam na celu miłosnego shipowania dziecka i dorosłego faceta XD
Po prostu Nel i Ronan kiedyś się spotkali, Nelson zaczął go trochę podziwiać? Może szanować a Ron "pokochał" tego dzieciaka bardziej jak brat właśnie.

Nooo to tyle
Jeżeli ktoś chcę jeszcze marudzić to powiem, że powstrzymałam się od świątecznego Amberwind i postawiłam na RonxNel więc XDD

Tooo tyle i powinien jeszcze niedługo pojawić się sylwestrowy shot <3

Jeżeli chcielibyście zamówić sobie jakiegoś shota proszę pisać pod rozdziałem "Zamówienia" z góry dziękuję <3

710 słów <3 Wiem małooo :((

𝒀𝒐𝒖 𝑴𝒆𝒍𝒕 𝑴𝒆○Ninjago One Shots/Drabble✎Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon