♡19♡

75 2 0
                                    

Piątek, weekendu początek. Powinnam się cieszyć jednak fakt o powrocie do szkoły nie pozwala mi na to. Jak co dzień wstałam i wykonałam moją poranną rutynę. Lekki ból doskwierał mi, lecz postanowiłam go zignorować.

Dom był pusty. Rodzice w pracy, rodzeństwo w przedszkolu, Mongryong walczył uporczywie z ulubioną zabawką. Nie miałam jakichkolwiek ambitnych planów, zresztą dopiero co wstałam.
Lekko wypoczęta, a przynajmniej bardziej niż zwykle wyszłam na taras domu. Z kierowałam się prosto na wiszący leżak.

Słońce powoli wychodziło zza chmur. Pogoda należała do ciepłych. W końcu niedługo zbliżała się wyczekiwana przez każdego Koreańczyka wiosna. Ulubiona pora roku. Kwitnące wiśnie, coś na co mogę czekać cały rok.

Poranny ból głowy doskwierał mi już od kilkudziecięciu minut. Wzięłam pierwszą dawkę leków po czym udałam się do pokoju aby wyglądać choć trochę dobrze.

Wyjęłam pierwsze lepsze rzeczy. Za duża koszula do tego, puszyste białe spodnie. Piezamowy look, przecież i tak narazie nigdzie nie wychodzę, zresztą i tak nie jestem sławna, zdjęcia od paparazzi mi nie grożą.

- Bywało gorzej- mruknęłam przyglądając się jednemu z luster w salonie, kierując się do kuchni. Przydałoby się coś zjeść. Przeszukałam wszystkie szafki z nadzieją że znajdę coś szybkiego na śniadanie.

Gdy nadzieja opuszczała mnie coraz to bardziej, w końcu znalazłam coś co zaspokoi mój poranny głód.

Zadowolona chwyciłam gotową kanapkę z truskawkami.

Leniwie położyłam się na kanapie w salonie z myślą o przebiegu dzisiejszego dnia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Leniwie położyłam się na kanapie w salonie z myślą o przebiegu dzisiejszego dnia. Nie chciałam planować czego kolwiek. Zawsze kończyło się to porażką. Spontan. Nie ma nic lepszego.

Do spotkania z Panią Jeon miałam jeszcze dużo czasu. Nie odczuwałam jeszcze stresu. Zresztą nie mam zamiaru go odczuwać. W zasadzie nie mam pojęcia na czym ma polegać spotkanie, ale musiałabym być głupia żeby z niego zrezygnować.
_______________________________

Powoli robiło się coraz ciemniej. Cały dzień rozmyślałam o czym tak naprawdę będę rozmawiać z panią Jeon, mamą Jeona Jungkooka, tak tego Jeona Jungkooka. Zaczynałam odczuwać lekki stres, jednak nie zadręczałam sobie nim głowy. Wszystko będzie w porządku prawda?

Została mi niecała godzina do wyjścia. Czas zająć się w końcu sobą. Zdenerwowana stanęłam przed lustrem przyglądając się co muszę poprawić. W zasadzie to wszystko przydałby się poprawić. Przegarnęłam włosy z myślą o próbnym ułożeniu ich.

- Nie no dopiero co je myłam.- wymamrotałam po kolejnej nie udanej próbie. Nie zdążę ich ułożyć po umyciu- zaczęłam nerwowo przegryzać dolną wargę ust.

Chwyciłam szybko za telefon udając się do łazienki.

- Szybki odświeżający prysznic- oznajmiłam patrząc na siebie w lustrze. Znana byłam z tego że moje wizyty w łazience trwają jak to mówią domownicy ~wieki
Nie zgodzę się z tym! Z resztą nie za przestam z mojej wieczornej czy porannej pielęgnacji. Nie mam genetycznie pięknej i zadbanej cery!

Jak obiecałam tak i zrobiłam. Prysznic nie zajął mi wiele czasu. Spokojniejszym krokiem udałam się do pokoju a właściwie toaletki w której zrobiłam nie za mocny makijaż. Pozostało mi się uczesać i ubrać. Włosy miałam lekko nawilżone, powinny wyschnąć w trakcie wybierania ubrań. Nigdy nie miałam problemu z outfitami. O gustach się nie dyskutuje. Jeśli nie podobam się przypadkowej typiarze to jej problem!

Zastanowiłam się chwile w co należałoby się najlepiej ubrać. Spotkanie, zwykle spotkanie, nie powinnam się wyróżniać jednak nie na codzień spotykam się z rodzicielką idola. Pierwsze wrażenie mam za sobą. Kamień z serca.. co ja pieprze głaz.

Muszę być po prostu sobą- doszłam do wniosku po czwartym załamaniu w ciągu niespełna 10 minut. Postawiłam na jedne z ulubionych spodni w kolorze butelkowej zieleni. Styl lekko elegancki, chyba to mamy, pozostała jeszcze góra. Postawiłam na czarną dopasowaną koszulę. Ostatnie detale ułożenie włosów, biżuteria, tym razem postawiłam na kolczyki i ulubione pierścionki, rzadko się bez nich ruszyłam. W ostatniej chwili chwyciłam za naszyjnik. Wiele dla mnie znaczy, rzadko się bez niego ruszam.

Na koniec chwila szukania telefonu po całym domu aż w końcu, wyszłam kierując się w nieznanym mi dotąd kierunku.
_______________________________

_______________________________

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

—I purple you!💜

♡Euphoria♡ Jeon JeonggukWhere stories live. Discover now