♡2♡

182 8 0
                                    

Leżałam w najlepszej pozycji ever. Chyba każdy kiedyś położył się tak, że nie wyobrażał sobie żeby wstać. Może się palić, mogą się włamywać, nie ruszę się na krok. Moment warty zapamiętania, nawet ten koszmarny kac mi nie przeszkodzi, może nie powinnam tyle wypić ale stało się, czasu nie cofnę. Od jednej butelki nic się nie stanie. Po chwili nic nie robienia zmieniłam lekko pozycje. Skusiłam się, aby zobaczyć co nowego na insta.

- dobrze się wczoraj bawiłaś?- zapytała przechodząc rodzicielka. Jednak nie zareagowałam, gdyż nie dowierzałam co widzę.
- halo [T.I] tylko na tym telefonie siedzisz- odparła zdenerwowana.
- DOBERMAN! KUPIŁ DOBERMANA- wykrzyczałam łapiąc się za opadającą szczękę.
- ah ty jak zwykle! Zainteresowałbyś sie swoim Mongryongiem, dziś wychodzisz wieczorem z psem.
- Żaden problem!- odrzekłam z ogromną pewnością.
- MONGRYONG! Wychodzimy!- krzyknęłam  na tyle głośno że za bolało mnie gardło.
- Powiedziałam wieczorem- rzekła załamana kobieta siadając na kanapie naprzeciw mnie.
- wszystko w porządku?- zapytałam natychmiast zmieniając temat.
- t-tak- przeciągnęła kobieta. Trochę za dużo wypiłam.
- to tak jak ja- mruknęłam  pod nosem.
- słucham?- zapytała niedowierzając
- Picolo przecież- wycfaniłam się szybko
- [T.I] nie kupowałam picolo. Dzieci zostawiliśmy u rodziców Moknae!

Reszta dnia zleciała bardzo szybko, uwielbiam moment gdy za oknem widać ciemność, szczególnie teraz, dzieje się to tak szybko. Wieczorem miewam wenę, wszystkiego mi się chce, żyć mi się chce.

Przygotowałam mój ulubiony ryż na mleku i rzuciłam się na miękkie łóżko. Przypomniało mi się, że nie uczyłam się dziś koreańskiego. Walczę, aby uzyskać zadowalający dla mnie akcent. Taty nie było w domu, zresztą Hong i Nikiego również. Mama zainspirowała się moimi czynami i ucięła sobie drzemkę. Nie długo po niej dołączyłam i ja z książka na twarzy.

Obudził mnie ból brzucha. Spodziewałam się innego powodu zaistniałej przyczyny. Jednak powodem mojego bólu było....
Moje rodzeństwo. Maluchy leżały dosłownie na mnie. Mała Hong przybrała pozycje małego leniwca, położyła się na moim brzuchu od boku, Niki za to z drugiej strony wtulił się we mnie jak w ulubionego misia.

- Hong zmień pozycje- wymamrotałam. Hong nie udawaj wiem że mnie słyszysz.

Po chwilowej ciszy zrobiłam to czego cholernie nie chciałam. Wstałam, ledwo trzymając się na nogach, nigdy nie poczułam się gorzej. W głowie kręciło mi się jakbym conajmiej była godzinę na karuzeli. Przed oczami miałam chwilowego laga, rozmazany ekran znikł po niecałej minucie.

Trochę speszona ruszyłam do innego pokoju, jednak przed tym przykryłam miękkim kocykiem maluchy.
- Przynajmniej wy się wyśpijcie- wyszeptałam przykrywając Nikiego wtulonego tym razem w swoją młodszą siostrę.

Miejscem docelowym była kuchnia, zdecydowałam, że na sen pomoże mi melisa. Zalałam herbatę wrzątkiem, po czym zadowolona upijając łyk gorącego trunku ruszyłam do salonu, aby powtórzyć moją czynność, tym razem w ciszy bez rodzeństwa.

Nie było mi to dane. Zadowolony trzymając w rękach smycz tata czekał na mnie.
- To prawda? - zdziwiony zapytał mnie rodziciel uśmiechając się uwypuklając przy tym bardziej skośne oczy.
W głowie miałam tylko jedno, iść spać, tylko tego mi potrzeba w tym momencie.
- Co w tym dziwnego?- zapytałam zdziwiona, próbując zamaskować zmęczenie i ogromną chęć pójścia spać już gdzie kolwiek.
- Coś się stało? Spotkanie masz o tej godzinie?- dopytywał.
- To już z własnym psem nie mogę wyjść?- zapytałam aktorstwo wymachując rękoma. Ubierz mu ulubioną odblaskową kurtkę- dodałam kierując się po buty.
- Robi się szefie- odrzekł starszy próbując rozluźnić lekko napiętą atmosferę.

W ciągu kilku minut byłam już gotowa do wyjścia. Założyłam buty, zarzuciłam na siebie płaszcz i poprawiłam włosy.
- Szal załóż bo zmarzniesz- dodał podając mi smycz.
Zrobiłam to o co prosił mnie rodziciel i chwyciłam zwinnym ruchem herbatę. Ogrzewając przy tym zimne ręce.
- Uważaj na siebie!- krzyknął z końca pokoju Moknae, gdy otwierałam drzwi od domu.

♡Euphoria♡ Jeon Jeonggukजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें