♡16♡

89 3 0
                                    

Lekko uniosłam powieki rozglądając się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam. Panowała grobowa cisza w całym pokoju, skupiona zaczęłam przyglądać się tykającym strzałką zegara.

Znudzona obróciłam się całym ciałem na bok przez co pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Odczuwałam pustkę. Irytowała mnie ta cisza, nie potrafiłam zająć myśli. Po prostu czekałam aż coś się wydarzy. Może to głupie, może to przez leki mam już mętlik w głowie, ale pomimo tego, że nic mi nie wychodzi w życiu, cokolwiek się dzieje, nie jestem znudzona życiem. Może los chce abym wyniosła jakieś lekcje z moich błędów.

Drzwi naprzeciwko mnie otworzyły się, a moim oczom ukazała się mama wraz z małą Hong. Dziewczynka trzymała uroczy balonik, uśmiechając się przez co jej słodkie duże skośne oczy spowodowały mały uśmiech na moich ustach.

Kobieta położyła dziewczynkę na łóżku, siadając naprzeciwko mnie. Przyjęłam natychmiast prezent od siostry lekko pozwalając jej się do siebie przytulić.

Nasza wymiana zdań nie trwała zbyt długo gdyż przerwała nam ją pielęgniarka.

Ponad godzinę później dostałam papiery pozwalające wyjść mi z tego okropnego miejsca.

Zadowolona szłam tuż za rodzicielka, trzymając Hong za rękę. Maluch co jakiś czas wskazywał na przypadkowe przedmioty pytając co to jest, jako idealny przykład siostry natychmiastowo jej odpowiadałam.

Auto znajdowało się tuż przed szpitalem. Cieszyłam się, pomimo dużej ilości leków, odczuwałam ból po wypadku jednak starałam się tego na ile mogę nie pokazywać.

Jazda należała do szybkich, może to dlatego że przespałam całą na Hong. Małe dzieci są wygodne, zwłaszcza mała Hong.

Obudziłam się we własnym łóżku.
Moją uwagę przykuła karteczka znajdująca się na środku toaletki. Bez zastanowienia wstałam z wygodnego łóżka, jednak natychmiastowo ponownie się na nim znalazłam. Przez dłuższą chwile miałam ciemność przed oczami ale chwile później pewnym krokiem zmierzałam do tajemniczego przedmiotu.

Chwyciłam pewnie za kartkę powoli i nieudolnie ją rozwijając. Obróciłam ją niepewnie tak abym mogła przeczytać co jest tam napisane. 

Pojechaliśmy z Mongryongiem do weta. Wrócimy późno. Na kolekcje masz ramen. Mama.

- Mongryong u weterynarza? Biedaczek, wiem co czuje- odparłam gniotąc karteczkę, po czym rzuciłam ją gdzieś na toaletkę. Skierowałam się do poprzedniego miejsca którym było moje łóżko. Moje poszukiwania słuchawek nie trwały zbyt długo, chwile później znajdowałam się w kuchni aby przygotować ukochany ramen.

Włączyłam starą playliste po czym ruszyłam ugotować wodę. Nie minęło 3 minuty a woda była gotowa do wlania. Zalałam makaron do odpowiedniej lini przy okazji wsypując proszek.

Gdy pozostało mi jedynie czekać aż zupa się zrobi, włączyłam głośniej muzykę odrazu zaczynajac tańczyć jakbym była w teledysku.

- Wszystko ok? Pali się?- dopytał zaspany Niki wchodząc do pomieszczenia w którym się znajdowałam

- Co ty tu robisz?! Na kartce nie było dopisane że mam zająć się dzieckiem!

- Wyłącz muzykę, to zasnę- wymamrotał pocierając zmęczone oczy.

- Może jeszcze ramen do tego?- wskazałam lekko zirytowana na robiącą się zupę.

- Ah skoro nalegasz- zaczął zbliżać się w moją stronę. Szybkim ruchem wysunęłam rękę aby chłopiec się nie zbliżył

- Zdala od mojego Ramenu.. mały. Do łóżka- rzekłam biorąc gotowy już Ramen.

Tanecznym krokiem zmierzyłam w stronę swojego pokoju, zamykając przy tym drzwi.

W wolnych chwilach lubiłam czytać różne artykuły na temat kpopowych idoli. W zasadzie nawet gdy nie miałam tego czasu, potrafiłam sobie go znaleść. Skutkowało to potem gorszymi wynikami w nauce. Są rzeczy ważne i ważniejsze prawda?

Szkoła. Czy ją lubię? Zbędne pytanie. Słabo mi na samą myśl jakbym miała iść do tablicy na matematyce. Przerwa w nauce skończyła się jakiś tydzień temu, jednak los chciał abym wpadła pod auto.

Moje rozmyślenia dotyczące szkoły przerwała wiadomość od mamy.

< Mama >
Jadłaś już? Jak się czujesz?

> [T.I] <
Zrobiłam Ramen. Czuje się już lepiej.

Nie trzymając zatroskanej kobiety natychmiast jej odpisałam odkładając telefon z włączonymi kontaktami. Powoli przyglądałam się zapisanym kontaktom na moim telefonie. Zatrzymałam mój wzrok na jednym konkretnym. Zbierając wszystkie myśli w całość powoli otwierałam gotowy już Ramen.

- Jeon- wyszeptałam cicho lecz na tyle głośno że usłyszałam to przez grobową ciszę w pokoju.
Wyjęłam ulubione pałeczki z szafki odrazu nabierając makaron.

Mogłabym codziennie jeść Ramen. W taki sposób przeżyje gdy się wyprowadzę od rodziców.

- Nie powinnam mieć tego numeru- odparłam odkładając zupę na bok. To jest naprawdę nie odpowiedzialne, co ja gadam, nie legalne!
Z myśli wyrwał mnie brat.

- Aish głodny jestem [T.I]- podniósł głos kładąc dramatycznie ręce na pierś.

- Niki nie teraz, zajęta jestem nie widzisz.- zerknęłam na chwile na chłopca, po czym wróciłam odrazu do kontaktu.

- Co tam masz?- w skazał na przedmiot leżący naprzeciwko mnie.

- Nie twoja sprawa! A teraz wyjdź- w skazałem prosto na drzwi mojego pokoju.

- Powiem wszystko mamie- oznajmił pewny siebie.

- Taki jesteś? W porządku, masz- podałam moją kolacje młodszemu. Karma wróci- dodałam

Niki szybko zabrał to co chciał kładąc się na moim łóżku.

- A ty co? Wypad do swojego pokoju....
Z resztą siedź se tam, tylko nie bądź głośno zrozumiano?

Chłopiec zignorował moje słowa, skupiony był na czymś ważniejszym. W tym czasie wyjęłam zeszyt w którym znajdowały się moje prace, nie było tam wszystkich, zazwyczaj były one porozrzucane po całym domu. Nie raz zdarzyło się że moja praca została zużyta na notatki rodziców.

Skupiona wyjęłam znaleziony ołówek Pana Jeon. Wpatrywałam się aż w końcu zabrałam się do roboty. W przerwie przez ciągły ból kręgosłupa, poszłam zrobić sobie herbatę.

Gdy weszłam do mojego pokoju, przy pracy stał nikt inny jak mój młodszy brat.

- Kto to?-zapytał zaciekawiony

- Nikt ważny- odparłam zabierając prace.
_______________________________

 _______________________________

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I purple you💜

♡Euphoria♡ Jeon JeonggukWhere stories live. Discover now