♡12♡

96 5 0
                                    

Uderzyłam potężną siłą w tylne siedzenie samochodu.

- Co za sierota!! kretyn nie umie jeździć- wymamrotał Moknae zaciskając coraz bardziej ręce na kierownicy.

Kobieta jedynie odwróciła wzrok na tylne siedzenia na których się znajdowałam.

Gdy tylko udało się pokonać kolejny długi korek mężczyzna zadowolony przyspieszył pojazd jednocześnie otwierając okno.

- Moknae zwolnij- odparła rodzicielka zarzonewana niedojrzałym zachowaniem mężczyzny. Moknae powiedziałam coś zwolnij- dodała tym razem zwracając się do mężczyzny.
Zabijesz nas rozumiesz!- uderzyła mężczyznę w umięśnione ramie.

Moknae nagłym ruchem zwolnił, wręcz zahamował pojazd przez co niemal wyskoczyłam wraz z pasami uderzając przy tym o siedzenie naprzeciwko mnie. Przytomniejąc.

Poczułam cholerny ból głowy jakbym miała zaraz odejść do nieba do słodkich śpiewających mi aniołków.

Po jakże pojebanych myślach o niebie do którego pewnie nie trafie, albo może?
Wróżbitą nie jestem!
Spróbowałam zmienić pozycje do siadu. Zebrałam wszystkie moje resztki sił i lekko uniosłam ciało. Pojedyncze łzy spłynęły po moim policzku. Osłabiona wróciłam do poprzedniej pozycji.

Kobieta widząc moje czyny postanowiła wkroczyć odpinając swoje pasy mówiąc do mnie abym nie odpływała. Chwile później poczułam lekki wiatr po mojej lewej stronie i ciepły dotyk kobiety próbujący zmienić moją pozycje do leżącej.

Kobieta przyglądała mi się uważnie gładząc mój policzek rozcierając wcześniejsze łzy. Gdy oderwała rękę zaśmiała się.
- Panda.... moja- odparła cicho jakby chciała mi to wyszeptać. Ja jedynie zmarszczyłam nos nie mając pojęcia o co tak naprawdę chodzi kobiecie.

Rodzicielka jedynie wyjęła telefon z tylnej kieszeni przykładając mi go prosto przed twarz. Przy mrużyłam oczy przez nagle zbliżenie przedmiotu do twarzy po czym zaczęłam się przyglądać w odbiciu telefonu kobiety.

Fakt, w jakimś stopniu wyglądałam jak panda, no może bardziej jak zdradzona panna młoda na środku ołtarzu, albo stara panna spędzająca kolejne walentynki z kotem, lodami czekoladowymi i jakimś romantycznym filmem,  po prostu resztki tuszu do rzęs miałam wokół oczu.

Na słowa mamy lekko zaśmiałam się czując mocny ból gardła. Starsza natychmiastowo sięgnęła po jakieś picie ze strony fotelików maluchów podając mi je dalej trzymając buteleczkę dla dzieci. Wypiłam zawartość,
po czym tak szybko jak wypiłam, wyplułam całą zawartość w stronę kobiety.

Ta jedynie przy mrużyła oczy unosząc wysoko brwi wycierając miejsca gdzie znajdowało się picie. Przegryzłam z nerwów dolną wargę po czym złapałam rękę rodzicielki wymiotując na najbliższe miejsce obok mnie. Kobieta ze strachem w oczach chwyciła moje włosy zabierając mi je do tylu, pomagając przy tym wyjść z auta.

- teraz to jesteś pawiem nie pandą- odparła biorąc mnie na ręce gdy skończyłam ową czynność. Kobieta posadziła mnie na przednie siedzenia siadając na miejsce kierowcy dopytując jakieś bzdety, moją uwagę skupił wystraszony Moknae próbujący posprzątać dobrze wiemy co.

Mężczyzna jedną ręką zatykał nos jednocześnie mrużąc przy tym śmiesznie oczy. Widząc jak mężczyzna na mnie zerka robiąc przy tym zabawną minę odrazu poczułam się lepiej śmiejąc się pod nosem.

- [T.I] czy ty mnie w ogóle słuchasz?- odparła lekko poddenerwowana kobieta jakby brak było jej atencji z mojej strony.

- tak mamo!- wymarudziłam unosząc się na tyle ile mogłam. Nie, nie jestem w ciąży! nawet nie mam chłopaka, wiatropylna też nie jestem- rzekłam przybliżając twarz do rodzicielki szeroko otwierając oczy.

- Narkotyki- spojrzała mi prosto w oczy jakby chciała z nich wyczytać odpowiedź.

- Przedawkowałam leki, zadowolona?- odpowiedziałam zmieniając pozycje na bardziej wygodną przypominając sobie moment przed oprzytomnieniem.

- Ahh mówiłam ci żebyś przeczytała dokładnie ulotki, masz szczęś..

-  Tak wiem- przerwałam, miałam dość słuchania kolejnego bardzo ważnego wykładu ze strony mamy że zrobiłam coś źle.

- głupi ma zawsze szczęście- zagadał mężczyzna kończąc czyścić tył auta.

- już wiem po kim to mam!- odwróciłam się w stronę mężczyzny przejeżdżając go od góry do dołu wzrokiem.

- już wiem po kim to mam!- odwróciłam się w stronę mężczyzny przejeżdżając go od góry do dołu wzrokiem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

  I purple you💜

♡Euphoria♡ Jeon JeonggukWhere stories live. Discover now