Rozdział 17

836 25 0
                                    

Obudziłam się już następnego dnia.
Obok mnie było puste miejsce. Zauważyłam kartkę. Wzięłam i przeczytałam.

Musiałem już iść, wataha mnie potrzebowała, ale nie chciałem cię budzić. Zobaczymy się później. Jak chcesz to przyjdź do naszego domu.
Vik.

Jak miło że nie wyszedł bez słowa.

Wstałam i poszłam się odświeżyć.
Włączyłam muzykę. Stanęłam pod prysznicem, po czym odkręciłam ciepłą wodę.
Zmoczyłam włosy, uwielbiałam ciepło, zwłaszcza że byłam zmarźluchem. Mogłabym nigdy nie wychodzić spod prysznica.
Nalałam płynu na gąbkę i przejechałam po ciele. Narobiło się sporo piany. Zaczęłam się wygłupiać jak małe dziecko. Miałam naprawdę dobry humor.
Gdy usłyszałam że włączyła się nastepna piosenka i w dodatku jedna z moich ulubionych, zaczęłam śpiewać.
Kąpiel trwała jeszcze kilka dobrych minut, po czym postanowiłam w końcu wyjść.
Wytarłam się i okryłam ręcznikiem. Poszłam do pokoju po rzeczy, ubrałam się w świerze ubrania. Miałam czas więc postanowiłam zrobić nie rzucajacy się w oczy makijaż.
Gdy schodziłam poczułam że zaczyna mnie boleć brzuch. Chyba domyśliłam się co jest grane. Okres mi się zaczyna, a gorąca kąpiel tylko to przyśpieszyła.
Wróciłam do łazienki i po minucie wyszłam.
Dziadki były już po śniadaniu chyba, po babcia zmywała naczynia.
- Co chcesz zjeść? - spytał dziadek.
- Nie. Źle się czuję. - powiedziałam.
- Co ci dolega? - spytała zaniepokojona babcia.
- Brzuch mnie boli. To nic wielkiego. Kobiece sprawy. - powiedziałam i usiadłam przy stole trzymając się za brzuch.
- Może idź do lekarza? - powiedziała babunia.
- Poprostu mam miesiączkę i to wszystko dlatego. - powiedziałam. Zawsze przechodziłam ją tak dość mocno.
- Zrobię Ci herbatki i weźmiesz tabletke przeciwbólową. - jak powiedziała tak zrobiła.
Już po kilku minutach herbata była gotowa.
Zrobiłam łyka i poparzyłam język.
- Ostrożnie. Gorące. - powiedział dziadek który ogólnie był zapatrzony w gazetę.
- Wiem, że gorące. Poczułam. - powiedziałam zirytowana. Wzięłam kubek do pokoju i usiadłam na łóżku odstawiwszy ciepłą herbatę. Tak bardzo to już dawno mnie brzuch nie bolał.
Położyłam się skulona, ból nie przestawał nawet po wzięciu tabletki.
Wyjęłam telefon i napisałam smsa.

- Nie przyjdę dziś. Źle się czuję. - wysłałam wiadomość do Patty. Ona szybko oddzwoniła, więc odebrałam.
~ Co się stało? -spytała zaniepokojona.
- Okres. Nie wiem czy wy wilczyce też macie ale u nas trwa to raz w miesiącu przez kilka dni.
~ Rozumiem i też mamy dlatego przez kilka dni w miesiącu odsuwamy się od mężczyzn bo oni źle to znoszą, czasami gorzej od nas. Nie mówiąc już o tym gdy zaczynają się dni płodne u wpojonej bo samiec wariuje. Wiesz co może ja wpadnę do ciebie?
- Jak chcesz, ale mam ochotę nie wychodzić z łóżka.
~ To obejrzymy jakiś film. Będę wieczorem.
- Dzięki. Przekażesz Viko?
~ Jasne. Zaraz mu powiem. Stoi nade mną i czeka aż mu powiem chyba. - usłyszałam jak zabrał jej telefon - Jak się czujesz? Wszystko w porządku?
- Nie do końca. Kobiece sprawy.
~ Napewno? Mam przyjść?
- Nie musisz. Patty wpadnie wieczorem.
~ Wolisz jej towarzystwo od mojego?
- Oczywiście że nie ale mam okres. Krew mi leci i nie wiem czy wytrzymasz.
~ Napewno to nic poważnego?
- Napewno. Nie bądź nadopiekuńczy bo nie lubię tego.
~ Dobrze. Jak będzie się coś działo to dzwoń do mnie. Przybędę jak najszybciej.
- Ok. Spokojnie. Nic się nie dzieje.
Rozłączyliśmy się. Postanowiłam się położyć i spróbować zasnąć. Nie trwało to długo.

Bliskość Alfy✔️Where stories live. Discover now