Rozdział 2

1.5K 33 0
                                    

Sobota rano była by pieknym dniem, gdybym wczoraj nie zgodziła się na tą cholerną imprezę.
Mama nie miała nic przeciwko, bo wiedziała, że uczę się dobrze i zachować też się umiem na imprezach.

Robiłam właśnie makijaż, gdy poczułam wibracje mojego telefonu.
Zerknęłam na wyświetlacz. To była Patty. Odebrałam.
- Hej.
~ Hej. Mój przyjaciel mnie zawozi bym mogła wypić sobie drinka z innymi. Może zgarniemy Cię po drodze i też się napijesz?
- Wiesz, że ja raczej jestem z tych nie pijących.
~ Wiem, ale to wyjątkowa impreza. Z resztą jutro niedziela. Nigdzie nam się nie spieszy przecież.
- Ok. Niech Ci będzie. Ale nie wypije więcej jak trzy.
~ Serio? No ok. Zobaczymy. To będziemy po szesnastej.
- Dobrze. Będę czekać. Pa.
~ No pa.
Rozłączyłam się. Pewnie nie wypije nic, bo znajdę jakąś wymówkę. No cóż, powiem jakieś drobne kłamstewko.

Czas jakoś zleciał mi szybko, szkoda że w szkole tak szybko nie leci. Pomyślałam.
Zaczęłam się szykować. Założyłam czarną miniówkę, buty na trzy centymetrowym obcasie.
Makijaż nie rzucający się bardzo w oczy. Włosy zostawiłam rozpuszczone, lekko je lokówką podkręcając.
Byłam gotowa, zeszłam do mamy by się pokazać. Była zachwycona, dała mi buziaka w czoło i powiedziała, że właśnie ktoś podjechał.
Wyjrzałam za okno, przyjechali.
- To Patty ze znajomym. Zawiezie nas i odbierze. Nie musisz się martwić. Wrócę pewnie późno, więc nie czekaj, aż będę w domu. - pożegnałam się z nią i wyszłam do samochodu.
- Cześć, ślicznie wyglądasz. - powiedziała moja przyjaciółka.
- Dzięki. Ty również wyglądasz super. - odpowiedziałam.
Mężczyzna ruszył, a ja przyjrzałam się uważniej jej strojowi.
Miała żółtą mini i białą bluzeczkę z kołnierzykiem. Buty były czarne o wiele wyższe niż moje, chyba z siedem centymetrów. Makijaż mocny, rzucający się z oczy. I zgrabny kucyk na głowie.

Po kilku minutach byliśmy na miejscu, wyszłam przodem, bo mężczyzna chciał jeszcze coś powiedzieć Patty.
Poczekałam chwilę i po chwili stała koło mnie.
- Możemy iść. - powiedziała.
- Twój kochaś dał lekcje dobrego wychowania? - spytałam żartobliwie.
- Można tak powiedzieć. - uśmiechnęła się i otworzyła drzwi, a do moich uszu dotarły dźwięki głośnej muzyki.
- Idziemy się przywitać? - spytałam.
- Tak. Chodźmy. - ruszyliśmy przed siebie co chwilę kogoś witając albo poznając.
Okazało się, że były osoby nie tylko ze szkoły, ale i z innego otoczenia.
Przebiliśmy się przez tych wszystkich ludzi i stanęliśmy koło drink baru.
- To co? Jednego drinki na rozluźnienie? - spytała moja przyjaciółka.
- Wiesz, że ja nie pije alkoholu. - mówiłam głośno, bo nie było dobrze słychać przez tą muzykę.
- Obiecałaś. - przypomniała.
Jeszcze chwilę wymieniałyśmy zdania, ale w końcu nawet to, że mam okres, choć tak naprawdę nie miałam, to nie zadziałało.
Wypiłam kieliszek z gorzką cieczą i musiałam szybko popić. To nie był drink jak się okazało tylko czysta wódka. Ble.
Zrobiło mi się ciepło na żołądku. Miałam ochotę zwrócić zawartość kieliszka, ale się powstrzymałam. Powiedziałam Pat, że idę się przewietrzyć, ona flirtowała z jakimś umięśnionym facetem. Wyglądał na starszego od nas.

Na zewnątrz było już chłodniej niż ponad godzinę temu jak przyjechaliśmy.
Oparłam się o ścianę domu i kilka razy nabrałam głęboko powietrza, bo było mi nie dobrze po tej wódce.
Zauważyłam, że wyszedł też jakiś mężczyzna. Stanął obok mnie i wyjął papierosa.
- Chcesz? - spytał.
Odmówiłam mu raz, drugi, ale był nachalny. W końcu postanowiłam wejść do środka, ale mnie zatrzymał.
- Idziesz już? Przecież jest miło. - powiedział i podszedł bliżej.
Teraz mu się przyjrzalam, był wyższy ode mnie i napewno silniejszy.
Palcami, które wydawały mi się bardzo ciepłe dotknął mojego podbródka i podniósł go tak bym patrzyła się na niego. Chciał mnie pocałować, ale uciekłam do środka.
Co to było?
Zastanawiałam się. Wzrokiem szukałam mojej przyjaciółki.
Stała i chyba mnie zauważyła, bo machnęła do mnie. Podeszłam tam.
- Co tak długo? - spytała.
- Jakiś facet chciał mnie pocałować, ale uciekłam.
- Serio? Który? - rozejrzałam się ale nie było go - Jak się pojawi daj mi znać.
Powiedziała i teraz postanowiłam nie odchodzić za daleko od osób które znam.

Bliskość Alfy✔️Where stories live. Discover now