TRZYDZIEŚCI JEDEN

36 6 0
                                    

ISAAC

Do domu dojechałem na dziewiętnastą i widziałem już z końca ulicy jak moja mama zgrabia liście. Jako, że wcześniej gadała coś o kwiatkach, to zdecydowałem że te liście to ja za nią pozgrabiam. Z tego też powodu, kolejne dwie godziny minęły nam dość pracowicie, ja zgrabiałem liście ponieważ tylko moja mama ma tak pojebane drzewa, że cały czas nie zależnie od pory roku lecą z nich liście. Może to też być sprawka dziesięcioletniego chłopca z naprzeciwka, któremu nie raz piłka wpada w środek tego drzewa.

Po tych godzinach sądziłem, że to już koniec, a tu moja ja mi wyskoczyła z faktem, że jutro mam jej trawę skosić. Nie chcę nic mówić, ale wróciłem do domu prawie po miesiącu nie obecności, a ona zamiast ze mną spędzić czas, każe mi trawę kosić. Gdyby nie to, że dzisiaj było na to już trochę za późno, to pewnie i dzisiaj by mi to kazała robić.

Wszedłem do domu i dostałem kolejne zadanie, a mianowicie zrobienie kolacji. Jako, że miałem ochotę na jajecznicę, którą kocham, ją też zrobiłem. Podczas tworzenia sądziłem, że zrobiłem jej wystarczająco, ale okazało się, że po pracy byłem głodny jak wilk, więc zjadłem całą porcję. Najedzony, a wręcz przejedzony poszedłem do swojego pokoju, gdzie puściłem sobie film i zacząłem wybierać ubrania, które mam zamiar wziąć ze sobą. Tym razem postawiłem na rzeczy bardziej ciepłe, Mianowice jakieś bluzy, czy lżejsze kurtki. Nie mam dużej ilości ubrań, ale niestety te zajmowały mi za dużo miejsca, żeby zabrać je za jednym razem, dlatego będę musiał je wziąć na dwa razy. Podzieliłem ubrania na te bardziej potrzebne i to jest postanowiłem zabrać do domu.

Skończyłem oglądać film i miałem już iść, żeby wziąć prysznic, kiedy rozdzwonił się mój telefon, jako że był to mój przyjaciel to odebrałem:

- I jak tam? – zapytałem ze śmiechem

- Fajnie, ale mogłeś zapukać, Ella nie była zadowolona

- Mogłem, nie mogłem, widać że wam to nie przeszkadzało

- No, a jak – aż sam się zaśmiał – No to gdzie jesteś?

- W domu, a gdzie mam kurwa być? – spytałem, bo u niego byłem o szesnastej, a teraz dochodzi dwudziesta druga

- Nie wiem sądziłem, że może w innym pokoju, w końcu chyba chciałeś się spotkać

- No chciałem, bo wróciłem do domu i myślałem, że wyskoczmy się napić, albo coś, no ale widać że ty miałeś inny plan

- Słuchaj strasznie chciałbym z tobą wyskoczyć na piwko, ale Ella śpi u mnie i nie chcę jej zostawiać samej

- Spoko stary, uznam że to rozumiem, a na piwo możemy skoczyć jutro – to wcale nie tak, że nie chcę mi się z domu wyjść

- Jesteś najlepszy, postawię ci piwo

- Nie rozpędzaj się, a teraz wracaj do swojej ukochanej

Nasza rozmowa się skończyła, ja poszedłem wykonać wieczorną toaletę, a następnie wróciłem do pokoju, a szczególnie do łóżka, po pięciu minutach oddałem się w krainę Morfeusza.

Zły momentWo Geschichten leben. Entdecke jetzt