39

1.6K 80 8
                                    

Echo

- Masz brata bliźniaka.

- Co takiego?

Eragon znieruchomiał. Utkwił w bezruchu, trzymając w dłoni jedno z wyrwanych mi wcześniej piór.

Po moich policzkach spływały łzy. Mimo, że Pollux rzucił na mnie czar, który rzekomo miał mi ułatwić cierpienie w wyrywaniu piór, to ból wciąż był niemiłosierny. Eragon co jakiś czas całował moje policzki i przynosił mi wodę. Wcześniej na niego krzyczałam, co kosztowało mnie wiele siły, ale Eragon mnie ignorował. Wyrywał mi pióra, aż została tylko połowa.

- Masz brata bliźniaka, który jest demonem.

Eragon usiadł na brzegu łóżka. Zmrużył oczy i otworzył usta, aby coś powiedzieć, ale żadne słowo nie wyszło z jego ust.

Patrzenie na Eragona w tym stanie, pokonanego i negatywnie zaskoczonego, powinno być dla mnie upajające. Tymczasem jednak patrzenie, jak Eragon garbi się i smętnie obraca w palcach moje demoniczne pióro, trochę mnie zabolało.

- Mówisz prawdę, kochanie?

- Nigdy cię nie okłamałam - odparłam, a on nie mógł podważyć mojego stwierdzenia.

- Fakt. Dlaczego się o nim wcześniej nie dowiedziałem? Pollux mówił, że w pałacu Endymiona zobaczył kogoś, o kim chciał mi niezwłocznie powiedzieć, ale... Co to wszystko ma znaczyć, aniołku? Dlaczego ten demon był ode mnie odseparowany? Jakim cudem wcześniej nie dowiedziałem się o jego istnieniu?

- Może dlatego, że twoi rodzice pozbyli się go zaraz po urodzeniu?

Eragon spojrzał na mnie tak boleśnie, że aż ścisnęło mi się serce. Nie powinnam czuć współczucia względem swojego oprawcy, ale nie potrafiłam postrzegać go wyłącznie jako mojego kata. Wcześniej, zanim Eragon zbzikował na punkcie władzy, był dobrym aniołem. Był moim przyjacielem i mimo, że czasami w dzieciństwie się ze sobą sprzeczaliśmy, kochaliśmy się. 

- Zrobili to? 

Skinęłam głową. Eragon schował twarz w dłoniach, nie wypuszczając z palców jednego z moich czarnych piór.

- Nie wierzę. Przecież ich kochałem. Byli dobrzy. Dlaczego oddali syna? Kto się nim opiekował?

Nie czułam się w obowiązku, aby przybliżyć mu historię Ajaxa. Teraz jednak nie miało to już znaczenia. Najwyraźniej Eragon nie wściekł się za to, że miał brata bliźniaka, który na dodatek był demonem. 

Może to Ajax powinien opowiedzieć swojemu bratu swoją historię, ale póki co nie zanosiło się na to, że bracia mieli się spotkać. W dodatku opowieść o Ajaxie zajęłaby mi chwilę i być może Eragon ulitowałby się nade mną i postanowił nie wyrwać mi wszystkich piór za jednym zamachem. Moje ciało już cierpiało niewyobrażalne katusze. Nie potrzebowałam więcej bólu, choć temu zabiegowi przyświecał przecież konkretny cel. Eragon nie mógł się doczekać, aby stanąć ze mną na ślubnym kobiercu. Chciał jak najszybciej zostać moim mężem, a ja, choć miałam już jednego męża, nie miałam prawa sprzeciwu. Może byłam dla Eragona ważna, ale skoro nie liczył się z moim zdaniem w tak ważnej kwestii, czy naprawdę mu na mnie zależało?

- Ajax przez całe swoje życie mieszkał w wulkanie - zaczęłam, zamykając oczy, aby nie patrzeć w lodowate ślepia Eragona. - Kiedy zobaczyłam go na wycieczce do wulkanu z Tovenaarem, byłam w szoku. Myślałam, że to byłeś ty. Ajax to kopia ciebie, z tą jednak różnicą, że ma ciemniejsze włosy i pomarańczowe oczy. Jest demonem, ponieważ twoja mama również była demonem, zanim wyszła za twojego ojca. Ajax został odrzucony przez twoich rodziców zaraz po urodzeniu. Wychowywała go smoczyca, a gdy odeszła, Ajax został sam. To skóra i kości, Eragonie. Ajax rzucił na Tovenaara czar, gdyż się nas bał. Miał na sobie brudne i poszarpane ubrania. Tu cud, że nie umarł z głodu i wycieńczenia. Moje serce złamało się na pół, gdy go zobaczyłam. Mam nadzieję, że go nie skrzywdzisz. Ajax nie mógł się doczekać, aby ciebie poznać.

Mythical CreatureDonde viven las historias. Descúbrelo ahora