Rozdział 18

23K 837 1.8K
                                    

Alanna

Nie wiem, czy bawiłam się dobrze. Próbowałam na każdy sposób, nawet wlewając w siebie hektolitry wódki, ale to nie pomagało. Próbowałam samej wyrywać się na parkiet, zaciągałam za sobą Amandę i dziewczyny, ale po kilku sekundach wracałam na miejsce i sprawdzałam tę głupią komórkę. Próbowałam tak strasznie przestać myśleć o Sebastianie, ale on chodził po mojej głowie. Ciągle po niej chodził, skakał, śpiewał, szalał, gadał i tak w kółko. Zaczynałam mieć już tego dosyć. I to nie tak, że byłam na niego jakoś zła albo obrażona. To męczyło mnie jakoś dziwnie, nie umiałam nawet samej sobie odpowiedzieć na to pytanie, dlaczego tak się tym przejęłam, o ile w ogóle się tym przejęłam. Czy ja się tym przejęłam? 

Poprawiłam kitkę, po czym schowałam telefon do plecaka. Rozejrzałam się dookoła; tłum tańczących w rytmie muzyki nastolatków na parkiecie, siedzący przy barze dojrzali mężczyźni, próbujący wyczaić jakiś łatwy kąsek i one – Amanda, Jennifer i Isabella pijące wódkę z butelki obok mnie. Jak szalone opijały się gorzałą, co było dla mnie nie do pojęcia, jak można tak dużo chlać! Zaśmiałam się, widząc, jak Jenny wlewała Andy alkohol, która zadowolona otwierała coraz to szerzej buzie. Nie wiem, to było naprawdę śmieszne, że rozbawiona opadłam na sofę, po chwili z niej soczyście spierdalając się na ziemię. 

— Aly! — zaśmiała się Amanda, niezdarnie próbując mnie podnieść z dna, jakiego pijana sięgnęłam. Cudownie. 

Nadal się śmiałam, ale teraz kompletnie nie miałam pojęcia z czego. Poniekąd nie lubiłam pić wódki; zawsze preferowałam zjaranie się z fajnym ziomkiem w fajnym miejscu. Chyba po prostu do alkoholu nie miałam głowy. Upijałam się najszybciej, śmieszkowałam z byle czego i lubiłam się przytulać, a na koniec chciałam iść spać. Ale poniekąd lubiłam siebie po wódce! Wtedy podobało mi się wszystko i wszyscy, z chęcią pchałam się na parkiet tańczyć, gdzie na co dzień nienawidziłam zatłoczonej przestrzeni. A właśnie, parkiet!

— Idziemy tańczyć! — wykrzyczałam, wstając z ziemi i pociągając za sobą Amandę. 

Puścili kawałek Paris Hilton, Nothing in this world. O mój boże! Przyciągnęłam do siebie przyjaciółkę, kołysząc nami seksownie. Uśmiechnęłam się, dostrzegając wzrok mężczyzn przy barze. Amanda objęła mnie w talii, oddając się tańcu. 

— Aly, wiesz co?! — wykrzyczała. 

— Co?! 

— Cieszę się, że tu jesteś z nami! — powiedziała — I kto by pomyślał, że po tych siedmiu latach będziemy razem tańczyć w klubie! — zaśmiała się.

Racja: kto by pomyślał, że znajomość z internetu przerodzi się w tak silną więź, że Amanda będzie dla mnie jak siostra. Była pierwszą i będzie ostatnią osobą w moim życiu, której zaufam bezgranicznie oraz będę mówić albo pisać, że idę zrobić kupę. Różniłyśmy się w kilku kwestiach: chociażby to, że Amanda należy do bardziej opanowanych i zrównoważonych emocjonalnie ludzi, a ja czasami potrafiłam nieźle wybuchnąć albo wpaść w niezłe kłopoty. Mimo wszystko robiła ze mną wszystko: skakała w ogień, kradła konie oraz częstowała papierosami i wódką. Zawsze wiedziałam, że mogę na nią liczyć. 

— A ja się cieszę, że też tu jestem! — wykrzyczałam do jej ucha.

— A, to fajnie! — odpowiedziała.

— Fajnie?! — skrzywiłam się, wpadając w śmiech. — Stara, to zajebiście! 

— Pamiętaj, Alanna, że jebać przeszłość! — zaczęła. Stałyśmy na środku parkietu, gdy wszyscy dookoła nas tańczyli. Świetne miejsce na poważną rozmowę po pijaku, naprawdę. — To co było, to było kiedyś, pamiętaj! Teraz jest tu, z nami! — gestykulowała ręką, wczuwając się w gadkę. — Mamy dopiero siedemnaście lat, jeszcze tyle przed nami, laska! Razem będziemy przeżywać tyle melanży, tyle wódki i razem będziemy rzygać do kibla! — zaśmiałam się radośnie, w sumie zgadzając się z nią. — Pamiętaj, że jesteś dobrym człowiekiem, Alanna, bardzo dobrym i masz bardzo dobre serce! — dotknęła mojej piersi. — Jeżeli myślisz o przeszłości, to skończ z nią tu i teraz! Jesteś tu ze mną, stara, a tam z tyłu zgonujące dziewczyny, czego chcieć więcej?! — zaśmiałyśmy się. — Masz Adama blisko siebie, masz Sebastiana! Wszystko jest zajebiście! I przede wszystkim, stara, masz mnie, cooo?! No powiedz, kto jest twoją najlepszą kumpelą, co?! 

Stowarzyszenie umarłych dzieciakówWhere stories live. Discover now