Rozdział XXIII: Prawdziwy Diego

490 21 0
                                    

To jakiś kiepski żart. Parę minut wcześniej przyznał się maczał w palce w sabotażu Leon'a, a przed poprzednią piosenką go sprowokował.

- Czego chcesz ? - warknęłam na niego

- Porozmawiać. - odpowiedział

- O czym ty chcesz jeszcze rozmawiać ?! Może jeszcze powiesz, że to nie Twoja wina i Ludmiła Cię zmusiła ?!

Diego tylko westchnął.

- Idź stąd.- warknął Leon - No co tak stoisz ?!

- Chciałem tylko wyjaśnić. - odpowiedział Diego

- Dobrze, mów. - odpowiedziałam, a Leon na mnie dziwnie spojrzał

- Wolałabym w cztery oczy. 

- Nie. Nie mam przed Leon'em tajemnic. Jeżeli Ci to nie pasuje, to przykro mi, ale Twój kolejny plan nie dojdzie do skutku.

- Pewnie mi nie uwierzycie, ale wolałem spróbować. Oczywiście opuszczę studio, chociaż ostatnio myślałem nad zostaniem w nim. Za dużo zepsułem... - przerwał mu Leon

- Do rzeczy.

- W skrócie: Nie jestem tym, za kogo mnie uważacie.

- To kim jesteś ?! - krzyknęłam - Nie mów, że jesteś dobrym chłopczykiem, którego zmusiła wiedźma do złego.

Nazwanie Ludmiły wiedźmą było bardzo przyjemne...

- Coś w tym stylu. Jestem aktorem.

- Co ? - wydusiliśmy

Aktorem ? W sensie, że Ludmila mu kazała grać złego i mnie podrywać. To nie ma sensu. Chociaż....

- Nie jestem jej chłopakiem. Nie oszalałem. Chodziłem na różne castingi, ale nikt mi nie dał roli. Potem spotkałem Ludmiłę...Okazało się, że jest bogata i szuka kogoś kto pomoże w jej spisku. - milczeliśmy  więc mówił dalej - Spodobało mi się w Studio, dowiedziałem się, że mam podobno dobry głos, wziąłem udział w przedstawieniu. Jednak nie czułem się teraz fair wobec Ciebie, Violetto. Okłamywałem Ciebie. Moim kolejnym zadaniem było pocałowanie Ciebie, ale ja tak nie mogę. Nie będę już grał, udawał. Jeżeli mnie nienawidzicie i nie chcecie na mnie patrzeć, mogę opuścić Studio, chociaż stało się ono dla mnie bardzo ważnym miejscem, gdzie mogę spełniać marzenia.

Czyli to wszystko to był spisek Ludmiły, gra Diego'a ?!

- Kochani, mieliście się przebrać ! - krzyknął Pablo - Już, już. 

Opowiedziałam wszystko dziewczynom. Nie mogły uwierzyć 

- Świetnie nas wszystkich nabrał, dziwne, że nie dostał żadnej roli. - powiedziała Fran

Wyszłyśmy z garderoby. Na scenie stał wielki stół, a za nim plakaty. 

- Prasa będzie Was pytała o różne rzeczy, nie denerwujcie się. - powiedział Antonio

Zajęłam miejsce obok Leon'a i Cami. Pytali nas o różne rzeczy. Skąd pomysł na przedstawienie, kto pisał piosenki, ile czasu trwały próby i tak dalej...Jeden dziennikarz rozpoznał nawet Diego'a:

- Od kiedy pan chodzi do tej szkoły ? Czemu pan nie chodzi już na castingi ?

- Do Studio uczęszczam niecały miesiąc. Postanowiłem na razie zrezygnować z aktorstwa i zając się moją muzyczną stroną.

Co on bredzi ? Cały czas gra super Diego'a. 

Dziennikarze pytali nas potem o nasze prywatne relacje. Z kim się kolegujemy itp. Ludmiła oczywiście musiała skłamać:

- Z Violettą jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, prawda Violu ?

Chciałam powiedzieć, że jej nienawidzę, ale postanowiłam tego nie robić.

Po tym przedstawieniu i wywiadzie byłam strasznie zmęczona. Nie rozmawiałam z Leon'em o Diego'u. Siedziałam w wygodnym oparciu fotela na widowni opierając swoją głowę na jego ramieniu. Wszyscy chcieli iść już do domu. Na szczęście jutro weekend ! Mogę spać cały dzień ! 

- Violuś ? - obudził mnie głos Leon'a

- Tak ? Co się stało ? 

- Możemy już iść.

- A co z przemową Antonio'a ?

- Już była. - odpowiedział spokojnie

- Przecież miałeś mnie obudzić ! - walnęłam go lekko w ramię

- Ale tak słodko spałaś. Nie miałem sumienia Cię budzić. 

- Ojej. Powiedziałeś tak ładnie, że ci wybaczam. - pocałowałam go lekko w usta 

Wyprostowałam się, wzięłam torebkę, wstałam z miejsca, gdy usłyszałam:

- Violetto.

Razem z Leon'em odwróciliśmy się. Za nami stał Diego. Kiedy on da nam spokój ?

- Wiem, że jesteś zła. Mam pytanie. Czy mogę zostać w Studio ? Czy moja obecność będzie Ci przeszkadzała ? Ono naprawdę mi dużo daje. Rozumiem, że się nie zgodzisz. Nie chcę wracać, jeżeli będzie Ci to przeszkadzało.

Podemos pintar, colores al almaWhere stories live. Discover now