🪓38🪓

814 37 13
                                    

Pov. Five

Ujrzeliśmy cały biały korytarz. Niebyły tam nic tylko biały wąski korytarz.

Szliśmy przed siebie, gdy idąc coraz głębiej słyszeliśmy ludzkie głosy.

-Myślisz, że kopalnie prądem ją zniszczy? -zapytał jakiś facet w białym kitlu.

-Już chyba wszystkiego próbowaliśmy, ona jest niezniszczalna. Cały czas też coś bredzi o Five? Czy jakoś tak.

Wtedy już miałem pewność że chodzi o Eight. Już chciałem ruszyć w ich kierunku aby pozabijać, ale poczułem, że ktoś mnie przyciska do ściany.

-Musimy mieć plan miszczu a nie lecieć na zbity pysk. -powiedział szeptem Klaus. Teraz mu musiałem przyznać racje.

-Więc... -zaczął Luther -Ja, Diego i Allison zostaniemy tutaj, tak na wszelki, a wy idziecie szukać Eight. Wszystko zrozumiane? -a wszyscy pokiwaliśmy na znak, że rozumiemy.

1, 2 i 3 zaatakowali tych na dole, a my niezauważeni prześlizgnęliśmy się dalej.

A dalej już nie było białego, czystego korytarza tylko obskurne, zniszczone ściany, cała mokra podłoga i migające światła jak z horrorów.

-Jeśli ci ludzie ją tu trzymają i zrobili jej krzywdę obiecuje że nie przeżyją. -powiedziałem rozglądając się dookoła.

Tak idąc usłyszeliśmy krzyk. A bardziej krzyk Eight. Szybko ruszyliśmy w tamtym kierunku.

Były tam tytanowe, ciężkie i mocne drzwi, a za nimi stało jakiś facet i... Eight...

Była cała zapłakana, oczy miała czerwone. Jakiś dwóch napakowanych mężczyzn trzymało ją a ten lekarz czy kto, chciał jej coś wstrzyknąć.

Teleportowałem się tam. Uderzyłem czymś lekarza a ten upadł na podłogę z hukiem. Ci dwaj widząc to puścili dziewczynę i ruszyli w moim kierunku.

Z jednym nie było problemu bo praktycznie od razu skręciłem mu kark, jednak z drugim już tak kolorowo nie było.

Wziąłem strzykawkę, tą którą miał coś wstrzyknąć Eight.

Gdy tylko wbiłem igle w jego szyje mężczyzna zaczął się dusić gdy po chwili zmarł.

Byłem przerażony. Przecież to ta sama strzykawka, którą chcieli podać zielonookiej. Czy z nią stali by się to samo?

-Eight! -otrząsnąem się po chwili. Dziewczyna bezwładnie osunęła się po ścianie. -Eight, słoneczko! Proszę cię! Już zaraz będziemy w domu, wytrzymaj! -powiedziałem płacząc i biorąc ją na ręce.

Teleportowałem się do akademi gdzie pałeczkę przejęła już mama.

Po godzinie byli też już wszyscy w domu. Okazało się że wezwali policję i wszystkich aresztowano.

Mama po 2 godzinach wyszła z salki.

-I jak jej stan? -wypaliłem tak nagle.

-Nie jest za dobry, ale już mniej więcej stabilny.

-A z dzieckiem?

-Wszystko w porządku. Eight przeżywała tortury ale się nie poddała dla dziecka. -Grace uśmiechnęła się i ruszyła ponownie do salki.

Ja nie czekając długo teleportowałem się do ukochanej.

Leżała na łóżku. Tak spokojnie.

Usiadłem obok niej.

-Tak cię przepraszam Eight... Przepraszam za wszystko. -powiedziałem lekko łkając i łapiąc dziewczynę za rękę.

-Five... -usłyszałem ci h pomruk. -Za co ty mnie przepraszasz? -powiedziała spokojnie dziewczyna. Ja nie wytrzymałem i mocno się do niej przytuliłem. Jak jakieś dziecko.

-Za to że cię nie przypilnowałem. -powiedziałem lekko płacząc i dalej będąc do niej przytulnym.

-Oj Five. -zaśmiała się lekko zaczęła gładzić moje włosy.

Położyłem się obok niej i objąłem w talii. Oczywiście nie obyło się bez rozmów z brzuszkiem.

Gdzieś po 5 rano dziewczyna zasnęła w moich objęciach. Cieszyłem się że znowu jesteśmy wszyscy razem, że mam ich przy sobie.

Po 3 tygodniach dziewczyna już funkcjonowała normalnie i było wszystko okej.

No właśnie. Brzuch stawał się coraz większy, czyli dziecko też, a co za tym idzie coraz bliżej do porodu.

Rankiem gdy się obudziłem zobaczyłem jak dziewczyna stoi przy lusterku i przygląda się brzuchowi.

-Łohohoho widzę tu gorące mamuśki w mojej okolicy. -powiedziałem robiąc zboczoną mine przez co dostałem poduszką.

-Five czy ja nie wyglądam grubo?

-Ależ skąd księżniczko. Wyglądasz prześlicznie. -wstałem, przytuliłem dziewczynę od tyłu i zacząłem składać namiętne pocałunki na jej szyi.

Dziewczyna cicho mruczała z przyjemności.

Nagle odwróciła się do mnie i popchnęła na łóżko.

Ja już wiedziałem co się święci.

-Ale że teraz? Tu?

-Dzisiaj jest wolne, a poza tym i tak nie ma nikogo w akademi. -powiedziała i zdjęła ze mnie bluzkę czym się odwdzięczyłem zdejmując jej.

Już miało być tak cudownie, ale Eight dostała lekkich skurczy przez co musieliśmy to przerwać. No cóż, może innym razem się uda.

Cześć moje kruszyneczki! 🥰

Baaardzo was przepraszam że jestem mało aktywna ale koniec roku i trzeba nadrabiać 😅

Jak się dzisiaj czujemy? 😍
Ja bardzo dobrze haha

Łapcie rozdział, ja postaram się być już bardziej aktywna.

Jeszcze ktoś chciał moją profilówkę także proszę bardzo

Jeszcze ktoś chciał moją profilówkę także proszę bardzo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam jeszcze to

Miłego dnia/wieczoru✨Do zobaczenia🔥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miłego dnia/wieczoru
Do zobaczenia🔥

~731 słów~

~tajemnicza pisarka

Moja księżniczka|| Five Hagreeves Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz